Urban nie wytrzymał i zrugał piłkarzy. "Co wy, k...a, nie potraficie?!"

14 godzin temu
Jan Urban oficjalnie został selekcjonerem reprezentacji Polski. 63-latek to bardzo znana twarz w polskiej piłce, która w trenerskiej karierze prowadziła między innymi Legię Warszawa. W stołecznym klubie spotkał się m.in. z Jakubem Koseckim, który w programie "To jest Sport.pl" obalił mit, jakoby Urban nie potrafił ostro podejść do piłkarzy. W tym celu piłkarz opowiedział anegdotę związaną z... praniem.
Urban zaliczył dwa podejścia do warszawskiej Legii. Za pierwszym razem pracował tam w latach 2007-2010, ale ta kadencja nie przyniosła żadnych sukcesów. Po raz drugi objął zespół przed sezonem 2012/2013. Ta kampania zakończyła się już tytułem mistrza kraju, a w następnym roku Legia zagrała w fazie grupowej Ligi Europy. W połowie rozgrywek 2013/2014 Urban ponownie pożegnał się z posadą.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki wspomina wybuch Jana Urbana: Co wy k***a, nie umiecie tego?


Podczas obu pobytów w Warszawie Urban spotkał się z Jakubem Koseckim, który był zawodnikiem tego klubu do 2016 roku. Co jednak ciekawe, obecny selekcjoner reprezentacji Polski uchodzi za człowieka o bardzo pobłażliwym charakterze. Trenera, który dla zawodników jest bardziej dobrym wujkiem, niż surowym sierżantem. Kosecki w programie "To jest Sport.pl" zadał kłam opinii, jakoby Urban nie potrafił porządnie zrugać piłkarzy.


- Dużo nas nauczył. Pamiętam, iż często przychodził znienacka i zaglądał do wielkiego kosza, gdzie wrzucaliśmy rzeczy do prania. Urban grzebał w tym koszu i patrzył czy getry są odwrócone na prawidłową stronę. Kiedy zobaczył nieprawidłowo oddaną parę, to wyciągał ją z kosza, rzucał nią w szatni i mówił: "Co wy, k***a, nie potraficie odwrócić swojej skarpetki na drugą stronę? Każesz grzebać pracownikom w swojej spoconej skarpecie czy lajkrach? Szanujmy się!" - opowiadał Kosecki.


Urban od początku ma ciężkie zadanie
Kwestia charakteru Urbana i jego podejścia do pracy była analizowana także podczas jego zatrudnienia na stanowisku selekcjonera. Adam Godlewski z portalu gol24.pl w czerwcu przekazywał choćby informację, jakoby sam Cezary Kulesza uważał to za przeszkodę. Według dziennikarza, prezes PZPN miał powiedzieć, iż 63-latek jest "zbyt miękki". Najwyraźniej jednak kilka rozmów z Urbanem przekonało Kuleszę, iż ten podoła zadaniu awansu Polski na mistrzostwa świata w 2026 roku.
A to jawi się jako szalenie ciężkie. Po porażce 1:2 w wyjazdowym meczu z Finlandią, reprezentacja Polski aktualnie zajmuje trzecie miejsce w grupie G. Wyprzedza nas wspomniana Finlandia oraz Holandia. Mało tego, Polska zmierzy się z tymi reprezentacjami podczas najbliższego zgrupowania, kiedy 4 września zagra na wyjeździe z Oranje, a 7 września u siebie z Finami.


Jan Urban na przywitanie z pracą selekcjonera będzie więc walczył o być albo nie być Polski w mistrzostwach świata, gdyż tylko pierwszy zespół w grupie uzyskuje awans bezpośredni, a drugi będzie walczył w barażach. W dodatku 63-latek będzie najpierw musiał przekonać Roberta Lewandowskiego, by ten ponownie rozpatrzył możliwość gry w reprezentacji.
Idź do oryginalnego materiału