Saga z wyborem nowego selekcjonera trwała niezwykle długo, wręcz anormalnie długo jak na standardy reprezentacyjne. Niemniej wreszcie dobiegła końca. Jan Urban podjął się trudnej misji wyciągnięcia kadry z kryzysu i uratowania awansu na mundial w Ameryce Północnej. Czasu jest mało, a okoliczności też nie sprzyjają, bo mamy połowę lipca, czyli okres, w którym większość mocnych lig w Europie ma przerwę międzysezonową.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała
Jan Urban zdradza pierwsze plany
Piłkarze w większości zaczynają dopiero okresy przygotowawcze, a ligi takie jak Serie A, Bundesliga czy La Liga startują raptem na dwa tygodnie przed wrześniowym zgrupowaniem. Powołania z kolei są też rozsyłane wcześniej, więc sztab zbyt wielu możliwości teraz nie ma. Jan Urban w rozmowie z Łączy Nas Piłka podkreślał ten problem i stwierdził wprost, iż pierwsze powołania będą rozsyłane bez znajomości obecnej formy większości zawodników. Nie znaczy to jednak, iż nie będzie się działo nic. Wręcz przeciwnie, obserwować będzie kogo, a to też nie tak, iż poprzednicy nic po sobie nie pozostawili.
- Ja nie wiem, czy tu będzie coś odkrywczego. Na pewno na początek będzie ta słynna rozpiska, czyli "ty tu, ty tam, oglądamy". Mamy oczywiście do dyspozycji bazę zawodników, którzy byli monitorowani cały czas przez poprzedni sztab reprezentacji, bo to wszystko zostaje w bazie danych reprezentacji. Natomiast zupełnie inaczej każdy trener reprezentacji patrzy na danego zawodnika - stwierdził nowy selekcjoner.
Lipiec to niezbyt korzystny moment na przejęcie kadry. Jan Urban nie zwiesza jednak głowy
- Ja jestem bardzo ciekaw tego, żeby zobaczyć zawodników, kto jak się zachowuje, jak wygląda z pozycji murawy. Wiem, iż nie będę miał na to dużo czasu. Ja oglądam ich tak jak wy, z trybun, ale bycie tam na dole to zupełnie inna historia. Za dużo nie możemy zrobić, bo wiele lig nie gra. Nasza Ekstraklasa gra oczywiście, ale nie oszukujmy się, nie ma wielu zawodników z polskiej Ekstraklasy. Natomiast na pewno są interesujące nazwiska, którym trzeba się przyjrzeć, bo oni prędzej czy później mają szanse znaleźć się w pierwszej reprezentacji. Natomiast większość gra poza Polską i większość powołań będzie rozsyłana bez możliwości przyjrzenia się, kto jest w jakiej formie - zapowiedział Jan Urban.
Polacy już na początku wrześnie rozegrają bardzo ważne mecze w eliminacjach do mistrzostw świata 2026. Najpierw w czwartek 4 września o 20:45 zmierzą się na wyjeździe z Holandią, a potem w niedzielę 7 września także o 20:45 zagrają u siebie z Finlandią (z którą pierwszy mecz przegraliśmy 1:2).