Van Dijk ośmieszony! Pięć bramek w meczu Liverpoolu

4 tygodni temu
Zdjęcie: fot. Viaplay


To było popołudnie pełne emocji na Craven Cottage! Liverpool przyjechał na mecz Fulham, chcąc przybliżyć się do mistrzostwa Anglii. Zaczęło się wspaniale, a potem działo się jeszcze więcej z ozdobą w postaci gola Rodrigo Muniza, który ośmieszył wręcz Virgila van Dijka.
Jeszcze na początku roku wydawało się, iż Liverpool idzie po wszelkie możliwe trofea. Jednak od tamtego czasu "The Reds" sensacyjnie odpadli z Pucharu Anglii po porażce 0:1 z Plymouth z Tymoteuszem Puchaczem w składzie, przegrali finał Pucharu Ligi Angielskiej z Newcastle 1:2 i odpadli po rzutach karnych z PSG w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Tym samym Liverpoolowi pozostało dogranie Premier League i prosta - w teorii - droga po mistrzostwo Anglii.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki o byłym piłkarzu Manchesteru United: Źle skończył, mafia go ścigała


Piękne bramki w meczu Fulham - Liverpool
W meczu 31. kolejki Liverpool czekał wyjazdowy mecz z Fulham, a więc drużyną walczącą o europejskie puchary. Początek? Wymarzony, bo już w 14. minucie bramkę dla gości zdobył Alexis Mac Allister. Argentyńczyk przejął piłkę w środku pola, przebiegł kilkanaście metrów i huknął zza pola karnego. Było 1:0, ale kłopoty Liverpoolu dopiero miały nadejść.
W 23. minucie poszło dośrodkowanie w pole karne Liverpoolu i jak zareagował Curtis Jones? Praktycznie wystawił piłkę Ryanowi Sessegnonowi. 24-latek wpakował piłkę do siatki i było 1:1. Do kolejnej wpadki obrońcy Liverpoolu doszło już dziewięć minut później. Andy Robertson chciał przerzucić piłkę z lewej strony na prawą, ale ta wpadła pod nogi Alexa Iwobiego. Piłka poodbijała się, znowu trafiła do Nigeryjczyka, który zdobył wreszcie bramkę na 2:1 dla Fulham!
Zobacz też: Było 2:0 dla Interu, gdy wchodził Zalewski. A potem wydarzyło się najgorsze


Najpiękniejszą bramkę zdobył jednak pięć minut później Rodrigo Muniz. Iwobi podbił piłkę do góry, tę fenomenalnie przed polem karnym przyjął tyłem do bramki Rodrigo Muniz, przerzucając ją nad Virgilem van Dijkiem. Brazylijczyk tym samym od razu ustawił sobie całą sytuację i uderzeniem między nogami Caoimhina Kellehera zdobył bramkę na 3:1! Taki też wynik utrzymał się do przerwy.


W drugiej części gry Liverpool naciskał, ale długo nie potrafił drugi raz znaleźć drogi do siatki. Udało się to jednak w 72. minucie. Conor Bradley podholował piłkę, podał do Luisa Diaza, ten wpadł w pole karne i było już tylko 3:2 dla Fulham. To zwiastowało szaloną końcówką na Craven Cottage. W 79. minucie Harvey Elliot zawinął lewą nogą, ale trafił tylko w poprzeczkę. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie.
W obliczu remisu Arsenalu z Evertonem (1:1) Liverpool nie zwiększył przewagi nad "Kanonierami". Drużyna Arne Slota przewodzi w tabeli Premier League z 73 punktami na koncie. Arsenal ma ich 62, a trzecie Nottingham Forrest 57.
Fulham - Liverpool 3:2
Bramki: 23' Sessegnon, 32' Iwobi, 37' Rodrigo Muniz - 14' Mac Allister, 72' Diaz
Idź do oryginalnego materiału