Verstappen nie jest zszokowany, Marko chce wyjaśnień

3 tygodni temu



Red Bull stacza się po równi pochyłej o ile chodzi o tempo, a po kwalifikacjach na Hungaroring ekipa musi się cieszyć z… awansu do Q3.

Max Verstappen w kwalifikacjach za Gabrielem Bortoleto z Saubera – to zdanie brzmi jak abstrakcja, ale na Hungaroring to brutalna dla ekipy z Milton Keynes prawda. Holender zupełnie nie mógł sobie poradzić w czasówce i podobnie jak przez cały weekend, narzekał na zachowanie samochodu. Do wyścigu ruszy z 8. miejsca.

“Patrząc na cały weekend, myślę, iż możemy być zadowoleni z obecności w Q3 ponieważ przez większość czasu byłem poza pierwszą 10-tką. Mamy po prostu bardzo trudny weekend. Nie mam przyczepności – przodu, tyłu. I tak samo było w kwalifikacjach. Nie jestem zszokowany, byłem w stanie się przyzwyczaić” – mówi Verstappen.

Red Bull po treningach próbował dokonać zmian, jednak nie dały one skutku.

“Widocznie nic to nie dało bo już byłoby widać efekty. Z jakiegoś powodu w ten weekend nic nie działa. Od pierwszego okrążenia byliśmy z tyłu. Rzucaliśmy ustawieniami auta z jednej strony na drugą, ale nic nie działało i nie dawało nam odpowiedniego kierunku. Kręciliśmy się w kółko, nie wiedząc co robimy” – dodaje Max.

Marko chce wyjaśnień

Zadowolony z obrotu spraw nie był Helmut Marko, który nie rozumie zachowania bolidu swojej ekipy.

“Dzięki Bogu znaleźliśmy coś przed kwalifikacjami i strata do liderów znacząco spadła. Ale coś przez cały czas jest nie tak ponieważ byliśmy szybsi na używanych oponach. To pokazuje, iż coś jest nie tak” – mówi Marko.

“Zobaczymy, jak to będzie się dalej rozwijało. Oczywiście temperatura wiele zmieniła. Leclerc wyjął pole position znikąd, nie sądziłem, iż ktoś będzie w stanie pokonać McLarena na tym torze. Czeka nas ciężka niedziela, prawdopodobnie z dwoma pit-stopami. Wiele jest możliwe” – dodaje doradca Red Bulla.

Wyścig startuje dziś o godz. 15:00.



Idź do oryginalnego materiału