Wielki powrót do KSW? Grzegorz Szulakowski zaskakuje – miał walczyć na ostatniej gali!

3 godzin temu


Na horyzoncie majaczy powrót do organizacji KSW? Grzegorz Szulakowski uważa, iż jest o jedną walkę od ponownego angażu.

„Szuli” był zawodnikiem KSW w latach 2015-2019. Zadebiutował, mając na koncie 5 wygranych oraz porażkę, w starciu z Patrykiem Grudniewskim na gali KSW 31. Następnie sięgnął po kolejne 3 wygrane, pokonując: Kurczewskiego, Renato Gomesa oraz Kamila Szymuszowskiego. Tym samym zapracował sobie na walkę o pas, w której zmierzył się rzecz jasna z Mateuszem Gamrotem.

„Gamer” pokonał Szulakowskiego, tak jak dwaj jego kolejni rywale. Zarówno Marian Ziółkowski, jak i Shamil Musaev wrócili ze starcia z „Szulim” z tarczą, podczas gdy główny bohater tego artykułu opuszczał oktagon KSW na tarczy – szczególnie w przypadku konfrontacji z aktualną gwiazdą PFL.

ZOBACZ TAKŻE: Znamy pełną kartę walk XTB KSW 110! Rozpiskę uzupełnił eliminator do walki o pas dywizji koguciej

27 września Grzegorz zawalczy z Salimem Touahrim, czyli byłym zawodnikiem UFC. Panowie zmierzą się ze sobą w formule MMA w kategorii do 77 kilogramów, o czym dowiedzieliśmy się dzisiaj. Ogłoszenie zamieszczone w social mediach „Szuliego” skomentował jeden z jego fanów, pytając o to, czy ujrzymy go jeszcze w organizacji KSW. Zawodnik zdecydował się odpowiedzieć następująco:

Zależy od tej walki.

Oprócz tego Szulakowski zdecydował się na udzielenie odpowiedzi jeszcze jednemu internacie, który stwierdził, iż KSW aktualnie jest dla niego zbyt odległe w kontekście umiejętności.

To ciekawe, bo miałem walczyć na ostatnim KSW z Kazieczko, ale niestety nie zgodzili się na catchweight. I co powiesz?

Oczywiście mowa jest o Macieju Kazieczce, który planowo miał się bić na ostatniej gali KSW, tj. XTB KSW 109. Reprezentant „Ankosu MMA Poznań” nie wziął jednak udziału w wydarzeniu w związku z tym, iż na ostatniej prostej wypadł jego rywal, Iras Khizriev. Jak widać, organizacja szukając zastępstwa, rozważała Szulakowskiego i gdyby nie kwestia braku porozumienia w sprawie wagi, bazując na słowa Grześka – bylibyśmy świadkami walki Kazieczko vs. Szulakowski. „Szuli” czuje krew i wie, iż zwycięstwo z Touahrim może jeszcze szerzej otworzyć mu drzwi do największej polskiej organizacji. Z pewnością byłaby to niesamowita historia i przypomnijmy, iż nie tak dawno zabiegał on o starcie z Borysem Mańkowskim właśnie w KSW. Taka walka pożegnalna dla „Tasmańskiego Diabła” byłaby na pewno czymś okazałym.

Idź do oryginalnego materiału