W świecie inteligentnych zegarków sportowych, gdzie dominują utarte ścieżki, łatwo jest, niczym Alicja, utknąć we własnej, komfortowej Krainie Czarów. Strategie marketingowe firm na tym właśnie polegają; oprócz samego produktu, budowane jest całe uniwersum, które nie pozwala na łatwe wyjście i porzucenie marki. Trochę jestem ofiarą tego typu działania. Trzymam się i jestem wierny przez lata jakiemuś ekosystemowi, nie bardzo choćby próbując zgłębić co dzieje się wokół. Wyjście poza bańkę jest zawsze ryzykowne i stresujące. Ale co, jeżeli za rogiem czeka na nas zupełnie nowy, nieodkryty dotąd świat, pełen zaskakujących możliwości?
Dzięki udostępnionym przez firmę Sport Konsulting produktom dostaliśmy niejako zaproszenie, aby wskoczyć do króliczej nory z napisem Polar. W tym artykule zapraszamy do tej podróży. Sprawdzimy, co kryje się za tytanową fasadą ich najlepszego smartwatcha i czy ta alternatywna rzeczywistość zmienia sposób, w jaki biegamy i planujemy treningi.
Wiesław wpada do krainy Polara
Polar to fińska marka z długoletnią historią rozwoju technologii dla sportu i zdrowia, znana przede wszystkim z precyzyjnych czujników tętna i systemu treningowego. Trochę na wyrost napisałem, iż wchodzę do zupełnie nowego świata, bo od lat miałem i używam czujników tętna tej firmy. Polar jako pierwszy na świecie opatentował i wyprodukował czujnik pomiaru pracy serca i stał się niejako, w tej dziedzinie, punktem odniesienia jakości i wiarygodności produktów.
Z czasem firma zyskała renomę dzięki urządzeniom dla amatorów i zawodowców, od prostych opasek po zaawansowane zegarki multisportowe, które stawiają na rzetelność pomiarów i integrację z platformami treningowymi. Polar konsekwentnie rozwija też funkcje nawigacyjne i analityczne, stąd duża popularność marki wśród biegaczy długodystansowych, triathlonistów i ludzi wyżywających się w aktywnościach w terenie poszukujących solidnych narzędzi do planowania i monitorowania treningu.
W poniższym teście przyjrzymy się przede wszystkim flagowemu modelowi Polar Grit X2 Pro Titan, chociaż nie zabraknie odniesień do czujników tętna i innych akcesoriów. Spędziłem z tym zegarkiem kilka tygodni, biegając, pływając i śpiąc z nim na ręku, by ocenić jego możliwości. Oto moje wrażenia subiektywne, praktyczne, z dużą sympatią do marki, ale też z kilkoma uwagami bez taryfy ulgowej.
Pierwsze wrażenia i wprowadzenie
Polar Grit X2 Pro Titan to flagowy zegarek sportowy fińskiej marki, dla jak to określają, entuzjastów outdooru i sportu i jest to najbardziej zaawansowany zegarek w ofercie Polar. Od premiery urządzenia minął już ponad rok. Z jednej strony zegarek wyrobił już sobie renomę, z drugiej strony 12 miesięcy to długi okres i konkurencja w tym segmencie ciśnie.
Obawiałem się, czy Polar, znany z bardziej przystępnych cenowo modeli, udźwignie segment premium. Pierwszy kontakt robi dobre wrażenie solidnością i elegancją produktu. Już po wyjęciu z pudełka widać, iż sprzęt wygląda bardzo dobrze: duży, jasny ekran AMOLED otoczony tytanową ramką oraz solidny pasek. Polar dokłada drugi pasek w zestawie Titan, elegancki skórzany z korkowym podbiciem, co od razu sugeruje, iż zegarek ma być zarówno narzędziem treningowym, jak i stylowym dodatkiem.
Wydawało mi się, iż charakterny wygląd zegarka pozycjonuje go raczej jako męski gadżet – ale potem kilka razy widziałem ten sprzęt na damskich nadgarstkach i miało to swój smaczek. Wciąż myślę, iż raczej nie jest to zegarek dla księżniczek, ale dla Czerwonego Kapturka, który wyrusza do lasu, żeby złoić skórę wilkowi.
Wytrzymałość i konstrukcja
Grit X2 Pro Titan to pierwszy zegarek Polara z pełną certyfikacją militarną 810H, przetestowany pod kątem ekstremalnych warunków. Ma wytrzymać upadki, wstrząsy, skrajne temperatury (-20°C do +50°C) i wilgoć. Stworzony na ciężkie wyprawy. Wodoszczelność do 100 metrów pozwala choćby na profesjonalne nurkowanie i pływanie bez obaw. Tytanowa koperta przekłada się na niższą wagę i właśnie wytrzymałość.
Nie wystawiałem zegarka na jakieś ekstremalne doznania. Mimo to zaliczył kilka incydentów: przypadkowo przytarłem o murek, uderzyłem podczas pływania w ścianę, przedzierałem się przez krzaki. Raz odpiąłem zegarek, położyłem na krześle, skąd porwał go mój pies i w pysku przebiegł się z nim przez ogród. Żadna z tych przygód nie odcisnęła się na urządzeniu – wygląda cały czas jak świeżo wyjęty z pudełka. Mój egzemplarz Titan waży około 64 g z paskiem, zegarek jest zaskakująco lekki i wygodny jak na swoją klasę.
Materiały premium dopełnia szafirowe szkło na wyświetlaczu, odporne na zarysowania i uderzenia. Design jest poważny, a zarazem elegancki; łatwo zmienić charakter zegarka dostępnymi paskami. W testowanym Titanie skórzany pasek wygląda luksusowo. Oczywiście na trening zakładałem silikonowy pasek z zestawu. System mocowania paska pozwala na szybką wymianę. Podsumowując, Grit X2 Pro Titan to sprzęt, któremu nie straszne są woda, błoto, upadki – a choćby spotkanie z psią mordą, a przy tym cieszy oko i daje poczucie obcowania z solidnym, high-endowym produktem.
Ekran AMOLED i ergonomia użytkowania
Nowy wyświetlacz AMOLED o przekątnej 1,39 cala i wysokiej rozdzielczości to jakościowy skok względem poprzednich modeli Polar z matrycami MIP dzięki temu ekran Grit X2 Pro jest jasny i czytelny w każdych warunkach. Biegając w pełnym słońcu lipcowego popołudnia, nie miałem żadnego problemu z odczytaniem danych. Wieczorami lub lesie również jest świetnie, AMOLED zapewnia głęboką czerń i ostry obraz. Nieco gorzej, ku mojemu zaskoczeniu sprawa wygląda w wodzie – przy prostopadłym patrzeniu ekran jest wyraźny, ale delikatny skręt nadgarstka i załamania światła pod wodą powodują, iż ekran przestaje być czytelny.
Polar ma tryby wyświetlania: uruchamiany gestem lub zawsze włączony. Przez większość czasu ustawiałem zegarek w trybie wybudzania gestem (lekki skręt nadgarstkiem), ekran gaśnie, gdy nie patrzymy, co wydłuża czas pracy baterii i ten tryb jest chyba najbardziej praktyczny.
Obsługa zegarka odbywa się poprzez dotykowy ekran, jak i dzięki pięciu przycisków. Inaczej niż np. w Garminie przyciski nawigacji znajdują się po prawej stronie tarczy, więc trochę zajęło mi przyzwyczajenie się do tej zmiany. Pod względem samej ergonomii, rozwiązanie Polara, ma chyba większy sens; większość ludzi nosi zegarki na lewym nadgarstku i dostęp prawą ręką do przycisków po prawej stronie tarczy jest bardziej sensowny. gwałtownie można opanować logikę poruszania się po menu i funkcjach zegarka. Używając menu nawigacji często korzystałem z ekranu dotykowego (przewijanie widżetów, mapa), natomiast podczas biegu, w deszczu lub na basenie w wodzie klikałem przyciski, co jest pewniejsze. Przyciski są duże, wygodne. Podobnie jak inne smartwatche innych producentów ekran automatycznie blokowany jest w trybie pływania.
Ogólnie interfejs jest intuicyjny i płynny, jak udało mi się wyczytać, ma na to wpływ szybszy procesor CPU 275 MHz, ponad dwa razy szybszy od poprzednika. Nie doświadczyłem irytujących przycięć. Menu widżetów (aktywność dzienna, sen, obciążenie treningowe, tygodniowy przegląd, sugestie treningowe, nawigacja, pogoda, muzyka itd.) przegląda się gestem w lewo/prawo. Układ jest logiczny i z czasem intuicyjny. Jedyne, czego brakuje w porównaniu z Garminem czy Apple, to możliwość instalowania dodatkowych tarcz i aplikacji. Polar udostępnia kilkanaście własnych tarcz, które można personalizować, ale nie ma sklepu z aplikacjami. Niemniej dostępne tarcze są estetyczne i czytelne, a prostota interfejsu ma też swoje zalety.
Aplikacja i domknięcie w ekosystemie Flow
Żaden nowoczesny zegarek sportowy nie istnieje w próżni, do pełni szczęścia potrzebne jest dobre oprogramowanie do synchronizacji i analizy danych. Polar swój ekosystem osadza na platformie Polar Flow. Dostępną zarówno jako aplikacja mobilna na telefon, jak i platforma internetowa (flow.polar.com).
Uruchomienie, parowanie i synchronizacja zegarka oraz połączenie z aplikacją Polar Flow było proste. Na stronie zarejestrowałem konto użytkownika. Skanujemy kod QR i już. Zegarek synchronizuje się z telefonem przez Bluetooth. Instalacja aplikacji i cały proces inicjacji konta przeszedł bezproblemowo, co było bardzo przyjemnym zaskoczeniem, bo jednak pamiętam, iż z innymi zegarkami ten proces potrafi zająć sporo czasu i frustracji. Bardzo duży plus dla Polara za dopracowanie tego aspektu i dopieszczenie użytkownika. Brak obsługi Wi-Fi oznacza, iż wszystkie dane lecą tylko przez telefon lub kabel. Na co dzień to nie problem, aplikacja w tle może synchronizować treningi, choć trzeba ją od czasu do czasu otworzyć, by wymusić przesłanie danych. Dostępna jest integracja z popularnymi serwisami, Polar Flow można połączyć np. ze Stravą, TrainingPeaks, Komoot.
Aplikacja mobilna Polar Flow jest bardzo funkcjonalna i czytelna. Dane prezentowane są intuicyjnie i sensownie pogrupowane. gwałtownie pozwalają oswoić się i sprawnie poruszać w aplikacji. Interfejs nie jest przeładowany, tak jak zdarza się to innym producentom (kill by overkilling).
Po wejściu w zapis treningu widzimy szczegółowe wykresy: czasy, tętno, tempo, wysokość, strefy tętna, mapę trasy. W pływaniu są to tempo na długości basenu, SWOLF itd., dla biegania: kadencja i kroki; generalnie szczegółowość danych stoi na wysokim poziomie. Polar nie agreguje wszystkiego w jednym wskaźniku, raczej daje użytkownikowi narzędzia do własnej analizy. Można przeglądać każdy parametr, porównywać trendy na wykresach i na stronie internetowej, to interesujące narzędzie dla geeków analizy treningowej.
Pozwala generować raporty, eksportować dane, przeglądać historyczne obciążenie, sumy miesięczne. Oprócz parametrów sportowych, są też elementy analizy zdrowia. W aplikacji jest zakładka sen, regeneracja, aktywność dzienna (liczba kroków, kalorii, czas siedzenia i ruchu). Ale design tych ekranów jest dosyć surowy.
Podsumowując, Polar Flow to solidne zaplecze. Dla mnie liczy się, iż działa niezawodnie i daje dostęp do danych bez sztucznych ograniczeń (eksport pliku .tcx czy .gpx jednym kliknięciem). jeżeli ktoś jest już w ekosystemie Polar, doceni ciągłość i kompatybilność, np. możliwość używania pasa H10, podpięcia sensora biegowego Stryd, zsynchronizowania wszystkiego w jednym miejscu.
Nowe sensory Polar Elixir – optyczny HR, SpO2, EKG i temperatura skóry
Przełomy w rozwoju funkcjonalności sportowych smartwatchy w zasadzie pojawiają się w momentach technologicznego unowocześnienia ich sensorów. Nowa generacja to zawsze skok w dokładnościach pomiarów. Jednym z największych usprawnień w Grit X2 Pro jest nowy zestaw czujników biomedycznych Polar Elixir.
To prawdziwe technologiczne laboratorium na nadgarstku. Sensor optyczny 4. generacji, pulsoksymetr (SpO2), czujniki do pomiaru EKG oraz termometr skóry. Brzmi imponująco.
Optyczny pomiar tętna (OHR): Polar przeprojektował układ diod i fotodetektorów, aby zmniejszyć zakłócenia w ruchu i poprawić dokładność pomiaru pulsu. Według producenta nowy czujnik jest choćby o 25% dokładniejszy względem poprzedniej generacji.
Podczas moich treningów porównywałem wskazania zegarka z pasem piersiowym Polar H10 (który również otrzymaliśmy w pakiecie do testów). To pasek HR powszechnie uznawany za złoty standard w bezprzewodowym pomiarze tętna i najbardziej precyzyjny sensor w historii firmy Polar. Inaczej niż mierniki optyczne, H10 mierzy aktywność elektryczną serca poprzez bezpośredni pomiar sygnałów elektrycznych generowanych w komorze serca. Pomiar elektrycznej aktywności serca można zmierzyć na pasku napiersiowym, ale zegarek musi korzystać już z innej techniki pomiaru na nadgarstku. Sensory emitują światło (najczęściej zielone) na skórę i mierzą odbite promienie, które zmienia się wraz z pulsowaniem krwi w naczyniach krwionośnych.
Pomiary z zegarka w większości przypadków miały niewielkie lub pomijalne różnice z elektrycznymi pomiarami z referencyjnego paska H10 na piersi. choćby interwały o zmiennym tempie zegarek śledził całkiem przyzwoicie. Oczywiście w pewnych sytuacjach (luźno zapięty pasek, nagłe zmiany tempa) czujnik optyczny przez cały czas bywa mniej stabilny niż pas piersiowy. Niemniej, Polar zbliżył się do ideału w kategorii nadgarstkowego pomiaru tętna, co potwierdzają testy i deklaracje firmy. Z czasem większość treningów (bieganie i rower) robiłem bez pasa, polegając tylko na zegarku i mogę powiedzieć, iż spisywał się bardzo dobrze.
SpO2 (saturacja krwi): Grit X2 Pro pozwala zmierzyć poziom natlenienia krwi dzięki pulsoksymetrowi zintegrowanemu z sensorem Elixir. W praktyce wygląda to tak, iż w menu wybieramy pomiar saturacji, pozostajemy nieruchomo przez około 30 sekund, zegarek emituje czerwone i podczerwone światło przez skórę, analizując powracający sygnał. Wynik wyświetla się jako procent z komentarzem, czy mieści się w normie.
Co ważne, Polar podszedł naukowo do tematu: czujnik SpO2 został zweryfikowany według medycznych norm ISO we współpracy z instytutem sportowym w Calgary, uzyskano błąd pomiaru <3,5% względem badania krwi tętniczej, co stawia go na poziomie medycznych pulsoksymetrów napalcowych. Szkoda, iż pomiary są tylko manualne, nie ma ciągłego monitorowania saturacji podczas snu.
Pomiar EKG na nadgarstku: Polar zaimplementował pomiar EKG poprzez elektrody na dolnej obudowie i jednym z bocznych przycisków. Aby wykonać test EKG, w aplikacji zegarka wybieramy funkcję Elektrokardiogram, a następnie dotykamy palcem drugiej ręki wyznaczonego przycisku i czekamy 30 sekund w bezruchu.
Na ekranie widać w czasie rzeczywistym przebieg fal tętna jak na prostym elektrokardiogramie. Po zakończeniu pomiaru zegarek podaje średnie tętno, wartość zmienności rytmu (HRV) oraz odstępy RR. Widziałem materiały firmy, w której lekarz kardiolog komentował, iż taki pomiar, mimo iż uproszczony, może być przydatny w diagnostyce serca. Funkcja EKG może służyć jako narzędzie do pomiaru stanu układu autonomicznego w spoczynku, czyli coś w rodzaju testu ortostatycznego. Teraz można to zrobić w ramach funkcjonalności wbudowanej w zegarek, co jest wygodniejsze.
W moim odczuciu EKG w Grit X2 Pro to interesujący dodatek dla ludzi śledzących parametry zdrowotne i umiejących je chociaż w prostym zakresie interpretować, ale przeciętnemu użytkownikowi kilka powie. EKG działa: próbowałem kilka razy, wyniki były spójne, HRV 50 ms w spoczynku, co korelowało z moim wynikiem Nightly Recharge, ale to raczej ciekawostka na ten moment.
Temperatura skóry: Kolejny nowy biometr, zegarek mierzy nocą temperaturę naszej skóry. Czujnik dokonuje pomiaru, gdy ciało jest w stanie spoczynku (czyli głównie podczas snu). W aplikacji Polar Flow widzimy wykres zmian temperatury oraz informację o odchyleniu od naszej średniej. To może być przydatne jako wskaźnik nadchodzącej choroby lub u kobiet do śledzenia cyklu. Polar podaje tylko dane i ich prosty kontekst, bez alarmów czy diagnoz. Jako dodatkowa ciekawostka biologiczna. Zegarek nie zastąpi termometru lekarskiego, niemniej odnotowanie trendu temperatury nocnej stanowi kolejny element układanki naszego stanu fizjologicznego.
Polar Elixir to nie tylko hardware, ale i inteligentne algorytmy analizy sygnałów. Jak chwali się producent, platforma Elixir zbiera wielką ilość danych z różnych czujników i analizuje je dzięki własnych rozwiązań, aby dostarczyć jak najdokładniejsze informacje o naszym organizmie. Od lat 80. kiedy Polar dostarczał pierwsze monitory pracy serca, a algorytmy analizy treningu wyznaczały kierunki w branży. Polar tradycyjnie skupia się na wiarygodności danych fizjologicznych. Ich efekty przejawiają się w lepszej jakości pomiarów. Kilka z tych nowości (ECG, SpO2) prosi się jeszcze o pełniejsze wykorzystanie w oprogramowaniu, mam nadzieję, iż aktualizacje systemu to w jakiś sposób niedługo uzupełnią.
Kluczowe funkcje sportowe i regeneracyjne: Training Load Pro, Recovery Pro, FitSpark, SleepWise, Nightly Recharge
Polar od lat słynie z bogatych funkcji treningowych i analizy regeneracji. Grit X2 Pro Titan otrzymał pełen zestaw takich narzędzi, które pomagają zaplanować trening, monitorować obciążenie organizmu i zadbać o odpoczynek. Teraz krótko opiszę najważniejsze z nich i to jak sprawdzają się w praktyce.
Zacznijmy od funkcji Training Load Pro, który ma postać systemu monitorowania obciążenia treningowego. Zegarek po każdym treningu szacuje obciążenie Cardio Load. W Polar Flow widzimy wskaźniki kardio w odniesieniu do naszej bieżącej formy (tzw. poziom wytrenowania) oraz ewentualne przeciążenie lub niedotrenowanie. Dodatkowo, jeżeli korzystamy z nadajnika biegowego/rowerowego, Polar wyliczy też obciążenie mięśniowe (Mechanical Load) bazujące na dystansie i masie. Na wykresach w aplikacji łatwo ocenić, czy nie przesadzamy z treningiem. Po kilku tygodniach używania zegarek dość trafnie oceniał, kiedy potrzebuję lżejszego dnia (pokazując wzrost obciążenia ponad „optimum”). To sprawdzona funkcja znana z poprzednich Vantage/Grit, ale wciąż jedna z najlepszych w branży pod kątem użyteczności dla ambitnych amatorów.
Z kolei Recovery Pro to zaawansowany system oceny regeneracji, który wcześniej wymagał pasa H10 do testów ortostatycznych. Teraz, dzięki funkcji EKG, można uzyskać część danych na samym zegarku (np. poranny pomiar tętna spoczynkowego i HRV). Recovery Pro łączy informacje z testu ortostatycznego, subiektywnego odczucia i Nightly Recharge, by ocenić, czy nasze serce i układ nerwowy są wypoczęte. System potrafi zakomunikować np. „zalecany dodatkowy odpoczynek” lub przeciwnie „możesz trenować mocno”. To cenna wskazówka treningowa. istotny jest trend i Polar właśnie do tego zachęca, by regularnie sprawdzać regenerację.
Jest również dostępna funkcja FitSpark pełniąca rolę „wirtualnego trenera”. Każdego dnia proponuje gotowe treningi dostosowane do profilu użytkownika, poziomu wytrenowania i bieżącej regeneracji. Sugestie obejmują różne kategorie: ćwiczenia kardio, siłowe oraz mobilność/rozciąganie. Na przykład po ciężkim biegu, zasugerował trening mobilności 20 min dla regeneracji. Innym razem, gdy byłem wypoczęty, zaproponował interwały tempowe 4×5 minut.
Każdy trening FitSpark ma szczegółowy opis i można go uruchomić z przewodnikiem na zegarku (łącznie z animacjami ćwiczeń siłowych/mobilnych). To świetna sprawa dla osób, które nie mają rozpisanego planu, dzięki FitSpark zawsze wjeżdża pomysł co zrobić danego dnia, by rozwijać formę lub aktywnie odpocząć. Polar ma w tym doświadczenie, bazuje to na ich koncepcji „Smart Coaching”. W porównaniu do Garmin Coach czy Training Readiness u konkurencji, FitSpark jest prostszy (nie układa długoterminowego planu, a tylko podpowiada doraźnie), ale bywa bardzo trafny. Dla mnie osobiście FitSpark był miłym dodatkiem, kilka razy skorzystałem z proponowanych rozgrzewek i sesji core, na które normalnie brakuje mi inwencji.
Wreszcie są SleepWise i Nightly Recharge, czyli funkcje, które dotyczącą snu i regeneracji nocnej, ale obie działają nieco inaczej. Nightly Recharge rano ocenia, na ile w nocy nasz organizm się zregenerował. Składa się z dwóch elementów: wyniku snu (jakość i długość naszego snu w porównaniu do typowych wartości) oraz wyniku AUN (Autonomic Nervous System), który bazuje na pomiarach tętna, HRV i częstości oddechów w pierwszych godzinach snu. Zegarek wskazuje, czy nasz Nightly Recharge był dobry, przeciętny czy słaby i wystawia ewentualne porady (np. „słaba regeneracja, dziś wybierz lżejszy trening”).
SleepWise to nowszy dodatek, który prognozuje poziom czujności w ciągu dnia na podstawie ilości i rytmu snu z ostatnich nocy. To coś w rodzaju modelu okołodobowego, pokazuje o której godzinie możemy odczuwać spadek energii, a kiedy powinniśmy być w szczycie formy psychicznej. Przykładowo, jeżeli zarywamy noc, SleepWise przewidzi niższą produktywność następnego dnia rano. Funkcja jest ciekawa, choć trudniejsza do zweryfikowania obiektywnie.
Inne funkcje sportowe
Grit X2 Pro Titan jest napakowany profilami sportowymi (ponad 150 dyscyplin). Można korzystać z wbudowanego GPS do rejestrowania biegów, jazd, pływania (także w otwartym akwenie), triathlonu, wędrówek, narciarstwa itd. Dla biegaczy jest m.in. Running Index (oszacowanie VO2max na podstawie biegu) i Program biegowy Polar Flow (plany na 5 km, 10 km, półmaraton, maraton).
Są testy wydolności: biegowy i kolarski test progresywny, by określić tętno i moc progowe. Dla kolarzy możliwość parowania czujników mocy, kadencji, dla biegaczy pomiar mocy z nadgarstka (Polar był pionierem biegania z mocą). Hill Splitter automatycznie wykrywa podbiegi i zbiegi, dając statystyki każdego podejścia. FuelWise przypomina o odżywianiu i nawadnianiu w trakcie długich aktywności, można ustawić alert np. co 30 minut lub według szacowanego zapotrzebowania kalorycznego. Z nowych rzeczy dodano np. Vertical Speed i VAM (średnia prędkość wznoszenia) interesujące dla biegaczy górskich i kolarzy. Mamy też tryb multisport (można tworzyć treningi przeładowane różnymi dyscyplinami: triathlon, duathlon, swimrun itp.). Funkcjonalnie zegarek oferuje chyba wszystko, co potrzebuje ambitny sportowiec.
Podsumowując tę część: Polar przez cały czas wiedzie prym, jeżeli chodzi o naukowe podejście do treningu i regeneracji. Training Load Pro, Recovery Pro, Nightly Recharge te funkcje opierają się na latach badań i są naprawdę pomocne w unikaniu przetrenowania i inteligentnym prowadzeniu treningów. Zegarek staje się nie tylko rejestratorem aktywności, ale i konsultantem treningowym, który patrzy holistycznie na nasz wysiłek i odpoczynek. Dla maniaków danych są surowe liczby (HRV w ms, obciążenie w jednostkach, głębokość snu w %, itd.), a dla laików – proste wskazówki i kolorki. Mnie osobiście ten pakiet funkcji prozdrowotnych i protreningowych bardzo przekonuje, w końcu od Polara oczekujemy przede wszystkim wiarygodnej analizy treningu… i to dostajemy.
Dokładność GPS testy w terenie i systemy satelitarne
Drugim, obok czujników tętna, krytycznym aspektem zegarka sportowego jest precyzja GPS. Polar Grit X2 Pro Titan został wyposażony w nowy układ GPS z obsługą podwójnej częstotliwości (dual-frequency GNSS), co w teorii pozwala na bardziej precyzyjne śledzenie pozycji w trudnych warunkach. Polar przyznał, iż przeprojektował antenę względem poprzedników, by poprawić odbiór. Zabierałem Grit X2 Pro na przeróżne treningi: od otwartych przestrzeni, przez biegi po lesie. zwykle towarzyszył mi na drugiej ręce dla porównania Garmin Fenix 8.
Polar spisał się wyśmienicie. W otwartym terenie ślad GPS praktycznie nakładał się na ślad trasy biegowej. Grit X2 Pro trzymał trasę równie dobrze co konkurent, bez kosmicznych skoków pozycji. Po łącznie kilkunastu różnych aktywnościach mogę powiedzieć, iż dokładność GPS stoi na bardzo wysokim poziomie. Średnie odległości pokonane na trasach praktycznie pokrywały się z referencją. Co ważne, zegarek obsługuje wszystkie główne konstelacje: GPS, GLONASS, Galileo, QZSS, BeiDou i to równocześnie w trybie wielopasmowym (korzysta z sygnałów L1+L5, co pomaga w odbiciach). Dla użytkownika nie jest to co prawda widoczne w interfejsie (nie pokazuje ile satelitów złapano), ale czujemy to po jakości śladu. Wyłapanie sygnału po wyjściu z domu jest szybkie, zwykle 5-10 sekund i gotowe (przy starcie aktywności pokazuje komunikat, gdy sygnał jest dostatecznie mocny).. interesujący drobiazg: w statystykach po treningu Polar podaje średnią dokładność GPS w metrach i % czasu z „dobrym sygnałem”. W mojej ocenie, dokładność dystansu i tempa z GPS Grit X2 Pro Titan jest na równi z najlepszymi zegarkami na rynku.
Mapy offline i nawigacja w terenie
Jedną z najgłośniejszych nowinek Grit X2 Pro jest wprowadzenie pełnych map offline na zegarku, po raz pierwszy u Polara. To odpowiedź na rywali typu Garmin w serii Fenix/Epix, Coros Vertix czy Suunto, które od pewnego czasu oferują kolorowe mapy i nawigację. W zegarku mamy 32 GB pamięci, a fabrycznie wgrane mapy Europy i Ameryki Północnej. Dodatkowe regiony można dograć (za darmo). Podpinamy zegarek kablem USB-C, wykrywa się jako dysk, kopiujemy plik mapy (Polar udostępnia krajowe paczki na stronie). Ale konkurencja robi to bezprzewodowo, więc czuć drobny niedosyt.
Sama funkcja nawigacji działa w oparciu o trasy przygotowane wcześniej. Niestety nie można utworzyć trasy na zegarku ani choćby w aplikacji mobilnej Polar Flow. Trzeba skorzystać z przeglądarkowej wersji Polar Flow (na komputerze). To coś, co Polar musi usprawnić, bo w tej chwili mapy są, ale ich użyteczność ogranicza toporne planowanie.
Załóżmy jednak, iż trasę mamy wgraną. Jak wygląda nawigacja? Wybieramy kurs z listy w zegarku i uruchamiamy go przed lub w trakcie aktywności. Zegarek wyświetla kolorową mapę z naszą pozycją i trasą oznaczoną linią. Można też przesuwać mapę dotykowo, żeby obejrzeć okolice. Na mapie zaznaczone są podstawowe punkty orientacyjne, drogi, zbiorniki wodne. Orientacja mapy może być ustawiona na północ lub kierunek ruchu. Skręty sygnalizowane są alertem na ekranie, pojawia się duża strzałka w prawo/lewo i dystans do manewru. jeżeli mamy telefon w kieszeni z odpaloną aplikacją Polar Flow, dostaniemy prosty komunikat głosowy o zbliżających się zakrętach.
A co, jeżeli zboczymy z trasy? Zegarek wyświetla ostrzeżenie „Jesteś poza kursem” i pokazuje na mapie, gdzie zboczyliśmy. Niestety, nie przeliczy nowej trasy automatycznie (brak map routowalnych). Trzeba samemu odnaleźć powrót, mapka może w tym pomóc, bo nowością jest to, iż Polar rysuje nasz przebyty ślad. To przydatne, bo zawsze można zawrócić po własnych krokach.
Mapy są czytelne, nawigacja stabilna. Obsługa jest lekko archaiczna: brak planowania na telefonie, kalibracje, brak dynamicznego reroutingu. U Polara mapy są jako funkcja trochę niedokończone. Mam nadzieję, iż aktualizacje Flow i zegarka poprawią te aspekty, bo sprzętowo potencjał jest (32 GB pamięci aż się prosi o pełniejsze wykorzystanie).
Czas pracy baterii w różnych trybach – deklaracje kontra rzeczywistość
Bateria to mocny punkt specyfikacji Grit X2 Pro Titan. Polar obiecuje do 43 godzin działania GPS w trybie pełnej wydajności oraz aż 140 godzin w trybie oszczędnym. W trybie smartwatch (czyli bez GPS, z pomiarem tętna, powiadomieniami itp.) deklarowane jest około 10 dni na jednym ładowaniu.
W codziennym użytkowaniu zegarek spokojnie wytrzymuje około półtora tygodnia. Gdy wyłączyłem always-on, ponad tydzień działania z regularnym treningiem dziennie to bardzo dobry wynik.
Trzeba też wspomnieć o wpływie ekranu i funkcji na baterię. Tryb zawsze włączony, jak wspomniałem, mniej więcej podwaja zużycie w trybie zegarka (z 10 dni robi około 5 dni). Do tego, jeżeli często bawimy się mapą (ciągłe skrolowanie, zoom), to też bateria topnieje. Powiadomienia ze telefona są dość podstawowe (tylko odczyt, bez odpowiedzi) i nie zauważyłem, by znacząco wpływały na czas działania.
Ogólnie, czas pracy Grit X2 Pro Titan oceniam bardzo wysoko. Jest to zegarek, z którym spokojnie można iść na długie ultra, kilkunastogodzinne biegi górskie – wytrzyma w trybie pełnej dokładności. A jak planujemy kilkudniowy rajd, tryby oszczędne pozwolą rejestrować całość (kosztem szczegółów). W codziennym użyciu nie trzeba go ściągać co noc do ładowania, jak to bywa z innymi smartwatchami. To zadowoli choćby tych, którzy zapominają o kablu na co dzień. W porównaniu do konkurencji, Polara śmiało można zaliczyć do ligi długodystansowców.
Powiadomienia i funkcje smart: Zegarek obsługuje powiadomienia z telefonu – wyświetla SMS, komunikaty z WhatsApp, połączenia (można odrzucić lub wyciszyć z poziomu zegarka). Nie można na nie odpowiadać. Brakuje też płatności zbliżeniowych w samym zegarku, ale firma Polar ma w ofercie pasek z wbudowanym chipem NFC i wraz z dodatkową aplikacją Fidesmo, można bez problemu ogarnąć płatności zbliżeniowe. Aplikacja Fidesmo obsługuje około 30 banków i instytucji płatniczych w Polsce. Sprawdzałem mBank działał bez problemu. Sterowanie muzyką jest, ale tylko jako pilot do telefonu (play/pauza, next, vol+/-). Nie ma odtwarzania muzyki z pamięci zegarka, mimo iż ta pamięć fizycznie jest (32 GB). Trochę szkoda, bo to by się przydało na bieg bez telefonu, ale mając tę funkcję w konkurencyjnym zegarku spróbowałem ją raz.
Osoby przyzwyczajone do bardziej „rozrywkowych” aspektów zegarków (muzyka, płatności, aplikacje firm trzecich) mogą czuć, iż czegoś brakuje.
Podoba mi się podejście Polara do prywatności danyc. Firma chwali się, iż nie monetyzuje naszych informacji, a integracje zewnętrzne są pod kontrolą użytkownika. W dobie, gdy niektórzy producenci budzą wątpliwości (np. co robią z danymi zdrowotnymi), Polar ma opinię transparentnego i etycznego pod tym względem. To może drobiazg, ale miło wiedzieć.
Plusy i minusy zegarka względem konkurencji
Każdy sprzęt, szczególnie z wyższej półki, warto ocenić na tle konkurencji. Po tygodniach z Grit X2 Pro Titan mam wyrobione zdanie o jego mocnych i słabszych stronach. Oto one w skrócie:
Zalety:
– Świetna jakość wykonania i komfort – tytanowa koperta (w edycji Titan) i szafir robią wrażenie solidności; zegarek wygląda elegancko i jest lekki, wygodny do całodobowego noszenia. Nic nie trzeszczy, nic się nie rysuje. To jest po prostu jakość premium.
– Ekran AMOLED – duży, wyraźny, kolorowy wyświetlacz o znakomitej czytelności w słońcu i w nocy. Obsługa dotykowa wsparta przyciskami daje elastyczność.
– Dokładność GPS i czujników – dual-band i dopracowana antena zapewniają bardzo solidny tracking w terenie. Optyczny pomiar tętna 4. generacji z algorytmami Elixir jest jednym z najlepszych na rynku; dodatkowo obecność EKG i SpO2 stanowi bonus (choć lekko niewykorzystany na razie).
– Bateria i wydajność – długi czas pracy stawia go w czołówce segmentu. Do tego szybkie działanie interfejsu dzięki mocniejszemu procesorowi, żadnych lagów.
– Zaawansowane funkcje treningowe i regeneracyjne – pakiet narzędzi Polara (Training Load Pro, Recovery Pro, Nightly Recharge, SleepWise, FitSpark etc.) jest ogromnym atutem dla świadomie trenujących. Daje to przewagę nad niektórymi konkurentami w zakresie jakości informacji o naszym organizmie.
– Polar Flow i ekosystem – dostęp do głębokiej analizy danych w Polar Flow, dobre integracje z serwisami zewnętrznymi (Strava, TrainingPeaks). Brak płatnych subskrypcji za „pełne dane”, wszystko jest w standardzie. Polar dba też o prywatność danych użytkownika.
– Mapy offline i nawigacja – wreszcie dostępne u Polara. Działają dobrze, mapy są preinstalowane (Europa, USA) i bez dodatkowych opłat. Turn-by-turn i możliwość wgrania tras (także ze Stravy) to duży postęp względem poprzedników.
– Estetyka i personalizacja – tarcze zegarka są ładne, interfejs czytelny. Pasek w systemie quick-release pozwala łatwo zmienić wygląd (wymienne paski). Edycja Titan oferuje dwa paski, to miły dodatek.
Ograniczenia:
– Mapy i nawigacja – choć mapy są, ich obsługa kuleje. Brak możliwości tworzenia tras w aplikacji mobilnej.
– Brak muzyki – brakuje wbudowanego odtwarzacza mp3 oraz integracji z serwisami streamingowymi takimi jak np. Spotify, aby można było słuchać muzyki bez telefonu przy sobie. Tym bardziej, iż w zegarku dostępne jest 32GB pamięci. To funkcja pozornie poboczna, ale wiele osób ją lubi.
– Ograniczone funkcje smart – powiadomienia są tylko pasywne (bez odpowiadania), brak asystenta głosowego, brak możliwości instalacji dodatkowych aplikacji czy widżetów.
– Multisport i triathlon – Polar obsługuje multisport, jednak brakuje mu pewnych zaawansowanych funkcji tri, np. bardziej elastycznego lub automatycznego przełączania dyscyplin.
W moim odczuciu, Polar Grit X2 Pro Titan błyszczy tam, gdzie Polar zawsze był mocny: w pomiarach i analizie treningu, a ustępuje tam, gdzie nigdy nie aspirował: w funkcjach okołosmartfonowych. Dlatego bilans plusów/minusów zależy od priorytetów użytkownika.
Podsumowanie: dla kogo jest Polar Grit X2 Pro Titan?
Trzymając się, wspomnianego we wstępie, nieco pretensjonalnego porównania do przygód Alicji z Krainy Czarów – podobnie jak Alicja, w krainie Polara natrafiałem na interesujące spostrzeżenia, emocjonalne wyzwania i konfrontacje z innością. Po przejściu przez serię prób wracam z inną perspektywą, z bogatszym i ciekawym doświadczeniem.
Polar Grit X2 Pro Titan to solidny zegarek dla wymagających entuzjastów sportu, którzy cenią dokładność pomiarów, solidność wykonania i bogate analizy treningowe ponad wodotryski smart. jeżeli jesteś zapalonym biegaczem, trailowcem, triathlonistą czy turystą górskim, który chce śledzić każdy aspekt swojej formy – od tętna, przez regenerację, po jakość snu – Polar będzie doskonałym towarzyszem. Docenią go zwłaszcza ci, którzy już znają i lubią ekosystem Polar albo poszukują alternatywy dla wszechobecnego Garmina.
Flagowiec Polara oferuje precyzję i wiarygodność danych poparte nauką (choćby walidacja czujnika SpO2 względem standardów medycznych) oraz ergonomię użytkowania (lekki, wygodny, prosty w obsłudze interfejs). Dla etnocentrycznych i patriotycznych nabywców ważne może okazać się to, iż Polar jest marką europejską, która wciąż godnie staje do walki z produktami amerykańskimi i dalekowschodnimi.
Dla zawodników i ambitnych amatorów istotne będzie to, iż zegarek nie tylko rejestruje trening, ale też pomaga trenować mądrzej – podpowiada, kiedy odpuścić, kiedy docisnąć, jak się porozciągać (FitSpark), jak spać lepiej (SleepWise). To trochę jak posiadanie trenera i naukowca w jednym, dostępnego na wyciągnięcie ręki. Wybór więc będzie zależał od preferencji: czy chcesz zegarka maksymalnie funkcjonalnego, czy raczej specjalistycznego narzędzia treningowego.
Pełnokrwisty zegarek klasy premium
Polar Grit X2 Pro Titan to najlepszy zegarek w ofercie firmy Polar. Spełnił niemal wszystkie moje oczekiwania jako biegacza i testera: jest dokładny, niezawodny i przyjemny w użyciu na co dzień. Ma swoje niedociągnięcia, głównie w sferze software, ale wiele z nich można poprawić aktualizacjami – sprzętowo fundament jest znakomity. Czy to zegarek dla wszystkich? jeżeli Twoim celem jest świadomy trening i poszukujesz partnera, który dostarczy Ci rzetelnych informacji o Twoim ciele i wysiłku… ten Polar jest właśnie dla Ciebie.
To pełnokrwisty zegarek sportowy klasy premium, który zachwyca wykonaniem i bogactwem funkcji treningowych. W swojej specjalizacji – trening i zdrowie – jest to urządzenie z najwyższej półki. Osobiście jestem nim mile zaskoczony jako narzędziem treningowym i mam nadzieję, iż Polar utrzyma ten kurs, dostarczając nam kolejne ulepszenia i może w przyszłości łącząc swoje naukowe podejście z nieco szerszą funkcjonalnością.
Autor: Wiesław Bar
fot. materiały Polar i autora