Nie ulega wątpliwości, iż Włoch i Hiszpan to w tej chwili dwóch najlepszych tenisistów na świecie, których dominacja w najbliższych latach może zdominować tour tak, jak jeszcze kilka lat temu zrobili to Novak Djoković, Rafael przez cały czas i Roger Federer.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie
Zresztą tylko w tym roku finał w Cincinnati był czwartym meczem o tytuł, który stoczyli ze sobą Sinner i Alcaraz. Na kortach ziemnych, w Rzymie i Paryżu, lepszy okazał się Hiszpan. Za to Włoch odgryzł mu się za te porażki wygraną podczas finałowego meczu Wimbledonu. W Cincinnati mógł więc wyrównać stan tegorocznych finałowych rywalizacji na 2:2.
Pięć gemów i koniec! Krecz Jannika Sinnera
Najpierw lider rankingu ATP musiał jednak wejść na najwyższe obroty, a tego ewidentnie nie było widać w pierwszym gemie. Chociaż rozpoczynał od własnego podania, to agresywny return Alcaraza zaskoczył go tak bardzo, iż Hiszpan wygrał premierowego gema do punktowego zera. Następne gemy upłynęły pod znakiem wielu niewymuszonych błędów Sinnera, który po ledwie 14 minutach spotkania przegrywał już 0:3.
Dalsza gra wcale nie układała się lepiej dla Włocha. Wtem przy stanie 5:0 dla Alcaraza, lider rankingu ATP postanowił... poddać spotkanie. Wcześniej kamery wyłapały, jak łapał się za brzuch. Można się tylko domyślać, iż jego słaba dyspozycja mogła być spowodowana zatruciem żołądkowym.
W tej sytuacji mistrzem turnieju w Cincinnati został Carlos Alcaraz, który jednak sam nie był zadowolony ze zwycięstwa w takich okolicznościach. "Sorry Jannik" - napisał markerem na obiektywie kamery, w ramach tradycyjnego zwyczaju po wygranej.
- Przykro mi, iż was rozczarowałem, próbowałem walczyć z bólem, ale nie dałem rady. Gratulacje, Carlos - powiedział po meczu zdołowany Sinner.
Jannik Sinner 0:5 Carlos Alcaraz, krecz Sinnera