Wszyscy widzieli, co zrobił Kiwior. Znowu. "Jest bez szans"

5 miesięcy temu
Zdjęcie: fot. Viaplay


Jakub Kiwior rozegrał drugi, pełny mecz z rzędu w barwach Arsenalu. Reprezentant Polski ma za sobą rywalizację z Fulham, która zakończyła się rozczarowującym remisem dla piłkarzy Mikela Artety. Niestety Kiwior był zamieszany w utratę bramki przez Arsenal już w 11. minucie spotkania.
Jakub Kiwior w ostatnich dwóch kolejkach Premier League rozegrał całą drugą połowę przeciwko West Hamowi United (5:2) oraz całe spotkanie z Manchesterem United (2:0). Była to najlepsza seria występów reprezentanta Polski w barwach "Kanonierów" w tym sezonie. Ba, z racji problemów zdrowotnych piłkarzy Arsenalu Kiwior od pierwszej minuty rozpoczął wyjazdowy mecz z Fulham.

REKLAMA







Zobacz wideo



Arsenal robił, co mógł, ale nie podbił Craven Cottage
Spotkanie rozpoczęło się tak, jak można było się spodziewać. Arsenal prowadził grę, a skupione na defensywie Fulham szukało szans w kontratakach. I taka, jedyna w pierwszej połowie nadarzyła się w 11. minucie spotkania. Kenny Tete posłał prostopadłą piłkę do Raula Jimeneza. Niepewnie w całej sytuacji zachował się Jakub Kiwior, który nie przeciął tego zagrania, a wtedy meksykański napastnik pognał w pole karnym i płaskim strzałem pokonał Davida Rayę.
"Kiwior z podobnym zachowaniem jak przy golu Liverpoolu na 2:2, już przy zagranej prostopadłej piłce chciał iść na przecięcie, ale zorientował się, iż jest bez szans. I nie dał sobie tej szansy w pościgu za atakującym. Wcześniej też zawahał się przy górnej piłce do Jimeneza" - przeanalizował ekspert Viaplay Michał Zachodny.



Od tego momentu Arsenal zdominował grę, ale nie przyniosło to efektu pod bramką Bernda Leno. Piłkarze Mikela Artety oddali w sumie pięć uderzeń, z czego tylko jedno autorstwa Bukayo Saki było celne. Do przerwy więc gospodarze prowadzili 1:0.


Druga połowa to niezmienny napór Arsenalu. A z czego słynie drużyna Artety? Z wybitnych i prawdopodobnie najlepszych na świecie stałych fragmentów gry. W 52. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego, zgranie Kaia Haverta i bramka Williama Saliby. Był to już 23 gol strzelony przez Arsenal po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, licząc od poprzedniego sezonu!



Wicemistrzowie Anglii z poprzedniego sezonu szukali bramki na wagę trzech punktów, ale brakowało dokładności w ostatnim kontakcie z piłką pod bramką Fulham. Sam Jakub Kiwior nie miał zbyt wiele do roboty, bo rywale zdołali w drugiej połowie oddać zaledwie jedno uderzenie, które bez problemów obronił Raya.
Arsenal grał do końca i wydawało się, iż nagroda przyszła w 88. minucie. Gabriel Martinelli dośrodkował piłkę na dalszy słupek, a tam akcję znakomicie zamknął Bukayo Sako. Jednak po analizie VAR stwierdzono, iż Brazylijczyk był na spalonym w momencie otrzymania podania. Na więcej gości nie było stać i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Fulham - Arsenal 1:1
Bramki: 11' Jimenez - 52' Saliba


Tym samym Arsenal może mieć poczucie, iż stracił dwa punkty, a nie uratował jeden. "Kanonierzy" mają na koncie 29 punktów i zajmuję drugie miejsce w tabeli. Do pierwszego Liverpoolu tracą sześć "oczek". Jednak ekipa Arne Slota ma jedno spotkanie rozegrane mniej.
Idź do oryginalnego materiału