Wybiła 10. minuta, a bramkarz Lecha już traci gola zza połowy. Kuriozum!

4 godzin temu
Kończą się letnie przygotowania Lecha Poznań do sezonu 2025/2026. Kolejorz rozegrał dzisiaj ostatni zaplanowany na wakacje sparing, przegrywając we Wronkach z Banikiem Ostrawa z czeskiej ekstraklasy. Choć mecze towarzyskie raczej nie zostają w pamięci kibiców, to w tym wypadku może być inaczej. Wszystko za sprawą kuriozalnej bramki z 10. minuty spotkania.
Największe emocje wśród kibiców Lecha wzbudzają w tej chwili pewnie ruchy transferowe, ale piłkarze Nielsa Frederiksena muszą pamiętać, iż niedługo czekają ich eliminacje Ligi Mistrzów oraz rywalizacja na krajowym podwórku. Pięć dni temu Lech pokonał w sparingu Chrobrego Głogów 2:1. Dzisiaj natomiast mistrz Polski mierzył z Banikiem Ostrawa, trzecią drużyną czeskiej ekstraklasy, a więc w teorii znacznie mocniejszym rywalem. Ale być może tylko w teorii, bo Czesi przegrali ostatnio z Pogonią Szczecin (1:3), Widzewem Łódź (0:2) oraz zremisowali z Piastem Gliwice (0:0).


REKLAMA


Zobacz wideo Kobiety chcą zarabiać tyle samo co mężczyźni? Moura Pietrzak: Potrzebujemy dobrego wynagrodzenia, by móc po prostu grać


Drugi sparing Lecha Poznań. Tak stracili bramkę
Choć mecze sparingowe często mają powolne tempo, to w pierwszych minutach starcia na obiektach Akademii Lecha Poznań we Wronkach naprawdę wiele się działo. W 9. minucie Alfonso Sousa otrzymał w kontrataku świetne podanie od Mikaela Ishaka, minął bramkarza, miał przed sobą pustą bramkę, ale... trafił w słupek. Po chwili natomiast było już 1:0, tylko iż dla przyjezdnych. Zawodnicy Banika ruszyli z kontrą, ale zanim w ogóle przeszli na połowę Lecha, to Ewerton zdecydował się na strzał, widząc iż Bartosz Mrozek znajduje się poza polem karnym. To była świetna decyzja. Piłka wpadła do bramki, zanim bramkarz Lecha zdążył wrócić między słupki.


ZOBACZ TEŻ: Fatalne wieści dla Lecha tuż przed walką o LM. Lider wypada na długo
Nie trzeba było jednak długo czekać na odpowiedź Kolejorza, który doprowadził do wyrównania w 26. minucie. Alfonso Sousa po prostopadłym podaniu (ponownie) znalazł się sam na sam z bramkarzem. Jego strzał (?) lobem nie był precyzyjny, ale w dobrym miejscu wówczas znajdował się Mikael Ishak. 32-latek ruszył do piłki i z dwóch metrów wpakował ją do bramki.


Lech Poznań kończy przygotowania do sezonu. Porażka z Czechami
Lechowi nie udało się specjalnie długo utrzymać remisu. Kilkanaście sekund przed końcem pierwszej połowy znowu bowiem błysnął Ewerton. Brazylijczyk przedryblował Gi?sliego Thórdarsona na lewej flance i dośrodkował w pole karne. Tam największą przytomnością wykazał się Erik Prekop, który mocnym strzałem z najbliższej odległości wyprowadził czeską ekipę na prowadzenie.
W drugiej połowie na boisku zaczęli pojawiać się zmiennicy i emocje już znacząco opadły. Lech próbował, szczególnie w ostatnich kilkunastu minutach meczu, wywalczyć remis, ale bezskutecznie. Banik Ostrawa wywiózł zatem z Wronek zwycięstwo. A Kolejorz musi już myśleć o spotkaniach o stawkę. 13 lipca zagra z Legią Warszawa w Superpucharze Polski, a 18 lipca z Cracovią w Ekstraklasie.
Lech Poznań - Banik Ostrawa 1:2 (1:2)


Bramki: Ewerton 10', Ishak 26', Prekop 45'
Wyjściowy skład Lecha: Mrozek - Pereira, Skrzypczak, Milić, Gurgul - Kozubal, Thordardson - Jagiełło, Sousa, Lisman - Ishak
Idź do oryginalnego materiału