Wystarczyło 45 minut. Tak Hiszpanie ocenili Lewandowskiego

2 godzin temu
Robert Lewandowski po raz drugi z rzędu wybiegł w podstawowym składzie FC Barcelony. Tym razem rozpoczął spotkanie z Getafe, któremu dotąd strzelił zaledwie gola. Nasz napastnik dość przeciętnie spisał się podczas pierwszej połowy, na co zwrócił uwagę dziennik "Sport". "Nie zdołał odnaleźć rytmu w pierwszych 45 minutach" - przekazano. I wystawiono mu bolesną notę.
Robert Lewandowski miał ostatnio dość trudny okres. Tuż przed rozpoczęciem sezonu doznał kontuzji, która wyeliminowała go z gry w pierwszym meczu La Liga z RCD Mallorca oraz nie pozwoliła mu wystąpić od początku z Levante oraz Rayo Vallecano. Po przerwie reprezentacyjnej wrócił jednak ze zdwojoną mocą i w spotkaniu z Valencią po wejściu z ławki ustrzelił dublet. Rozczarował za to fanów w meczu Ligi Mistrzów z Newcastle. Miał zatem dużo do udowodnienia w kolejnym starciu.

REKLAMA







Zobacz wideo Lewandowski, Błaszczykowski i Piszczek utemperowali Nawałkę? Żelazny: Powiedzieli mu "no panie trenerze..."



Tak Hiszpanie zareagowali na pierwszą połowę w wykonaniu Lewandowskiego. Wymowne słowa
Lewandowski wybiegł również w podstawowym składzie na niedzielny mecz z Getafe. Obok niego w ataku znaleźli się Raphinha oraz Ferran Torres. Na ławce usiadł za to bohater spotkania z Newcastle Marcus Rashford, który rzekomo spóźnił się na poranną odprawę. Polak nie miał żadnego wpływu na gola Torresa z 15. minuty. Mógł jedynie patrzeć, jak 25-latek rozgrywa akcję z Danim Olmo.
Reprezentant Polski miał doskonałą okazję na zdobycie bramki w 28. minucie, kiedy dostał idealne podanie od Pedriego. Nie był jednak w stanie umieścić piłki w siatce. Do przerwy nie było go widać zbyt dużo, na co zwrócił uwagę dziennik "Sport". "Nie zdołał odnaleźć rytmu w pierwszych 45 minutach. Zabrakło mu szybkości, by zaatakować piłkę w jednej z najbardziej klarownych akcji po mocnym dośrodkowaniu Ferrana. Musiał pogodzić się z nieustającą agresywnością defensywy" - napisano.


37-latek został oceniony na "piątkę", czyli najgorszą w drużynie, w dziesięciopunktowej skali. Dla porównania Ferran Torres dostał "ósemkę". Bardziej docenić naszego zawodnika postanowiło "Mundo Deportivo". "Jak w meczu z Newcastle, miał niewielką liczbę okazji do zdobycia bramki. Ale wykonał ruchy i podania, które otwierały korytarze dla kolegów z drużyny" - czytamy.


Do przerwy FC Barcelona prowadzi z Getafe 2:0. Drugiego gola strzelił również Ferran Torres, który wykorzystał podanie Raphinhy i po błyskawicznym kontrataku pokonał Davida Sorię. Hiszpan mógł choćby ustrzelić klasycznego hat-tricka, ale w 43. minucie trafił w poprzeczkę po dograniu Frenkiego de Jonga.
Idź do oryginalnego materiału