To była bomba, która wybuchła w samym centrum świata skoków narciarskich. W trakcie mistrzostw świata w Trondheim dziennikarz Sport.pl Jakub Balcerski opublikował wideo, które prezentowało nielegalny proceder manipulowania przy kombinezonach w reprezentacji Norwegii. Skutkowało to dyskwalifikacją norweskich skoczków z Mariusem Lindvikiem i Johannem Andre Forfangiem na czele. Koniec końców, kilka kluczowych postaci norweskich skoków zostało zawieszonych do końca sezonu, a do tego norweski związek zwolnił trenera Magnusa Breviga wraz z dwoma asystentami.
REKLAMA
Zobacz wideo Awantura o Wojciecha Szczęsnego! Jaki on daje przykład? "Ukarałbym go" [To jest Sport.pl]
Granerud zapytany o aferę kombinezonową. Mówi o tym wprost. "Nigdy"
- Tak, mogę stwierdzić, iż nigdy nie oszukiwałem - powiedział w wywiadzie z "Dagbladet" Halvor Egner Granerud, którego z powodu kontuzji zabrakło na MŚ i w końcówce ubiegłego sezonu.
Dwukrotny zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Świata został zapytany o swój udział w aferze. - Oczywiście, czasami próbowało się nagiąć zasady, ale mam bardzo dobrą świadomość w tych sprawach. Bywałem zdyskwalifikowany, czasami przekraczałem przepisy, ale nigdy nie zrobiłem czegoś, z wyjaśnieniem czego miałbym problem - stwierdził Granerud, dodając:
- Nie mam nic do ukrycia. Czasami nieco przekraczałem limit, ale niemal zawsze się w nim mieściłem.
Granerud zdradził również swoją reakcję po wybuchu afery. - Na początku zajęło mi chwilę, żeby zdać sobie sprawę z tego, co oglądam. Z drugiej strony byłem wtedy na środkach przeciwbólowych i poruszałem się o kulach - mówił 28-letni skoczek. - Na początku nie myślałem, iż to może w ten sposób się potoczyć. Ale skoro było takie wideo, wszystko było nieco bardziej spektakularne.
Norwegowie wszywali sznurki do kombinezonów, które miały pomagać w osiągnięciu lepszych wyników. Na wideo zaobserwowano również przeszywanie chipów, które pozwalało oszukać kontrolerów FIS. Jak duży wpływ mogą mieć takie sznurki na rezultaty skoczków.
- Sznurki nie są nieznaną sztuczką, ale nie robią one różnicy między zwycięstwem a lądowaniem poza dziesiątką. Różnica to może jeden metr - poinformował Halvor Egner Granerud.
- To będzie ekscytujące zaobserwować, jak to się wszystko rozwinie, gdy wrócę do rywalizacji. Takie zdarzenia i konflikty mogą zostawić swój ślad, choćby na relacje pomiędzy poszczególnymi zespołami - zakończył norweski skoczek.