W sobotę rusza cykl indywidualnych mistrzostw świata. Największą uwagę na początku sezonu wśród polskich zawodników przykuł nie Bartosz Zmarzlik, ale Dominik Kubera. W 26-latku upatruje się człowieka, który może w tym roku zagrozić Zmarzlikowi w obronie tytułu. – o ile nie Dominik, to kto? – pytał niedawno Jacek Frątczak. – To bardzo odważne słowa – odpowiada drużynowy mistrz świata w rozmowie z Interia Sport. Zawodnik Motoru Lublin swoimi wynikami zawiesił jednak poprzeczkę bardzo wysoko.