Żużel. Deklaracja Krzysztofa Kasprzaka. „Już nigdy nie wsiądę na motocykl”

9 godzin temu

Krzysztof Kasprzak doskonale odnalazł się po zakończeniu żużlowej kariery. Zasłużony dla reprezentacji Polski zawodnik od tego sezonu pełni funkcję menedżera Philipa Hellstroema-Baengsa, a także jest ekspertem telewizji Canal+. Choć na torze spędził większość swojego życia, to nie zamierza wracać choćby na treningową przejażdżkę. – Już nigdy nie wsiądę na żaden motocykl – zapewnił Kasprzak w rozmowie z naszym portalem.

Bez wątpienia Kasprzak jest jednym z najlepszych polskich żużlowców XXI wieku. Przez 24 lata jazdy w lidze reprezentował kluby z Leszna (2000-2009), Tarnowa (2010-2011), Gorzowa (2012-2020), Grudziądza (2021-2022), Krosna (2023) oraz Gdańska (2024). Imponująco prezentuje się dorobek medalowy Polaka, który 18 lipca będzie obchodzić 41. urodziny.

Wskazał problem Smektały! Porównuje go do… Holdera

Kasprzak zdobył jedenaście medali mistrzostw świata, dwadzieścia osiem medali mistrzostw Polski i pięć medali mistrzostw Europy. Sześciokrotnie był członkiem reprezentacji Polski, która zdobywała Drużynowy Puchar Świata. Żużlowcy po zakończeniu ścigania czasami nie mają pomysłu na siebie. Wicemistrz świata z 2014 pozostał przy dyscyplinie i świetnie radzi sobie przed kamerą. Obserwatorom podoba się jego podejście – mówi, co naprawdę myśli. Słowa Kasprzaka wiele wnoszą do transmisji.

W historii byliśmy świadkami powrotów sportowców z emerytur (również w żużlu, m.in. Jason Crump). Kasprzak kategorycznie wyklucza wznowienie kariery. Jak odnajduje się w nowych rolach? – Jest pięknie, pełen luz. Żyję w spokoju. Jem, co chcę i śpię, jak chcę. Nie muszę każdego dnia wstawać o szóstej rano, aby iść na trening. Tak robiłem przez 27 lat – powiedział nam były reprezentant Polski.

– W telewizji też jest wesoło. Fajni ludzie, fajne zajęcie. Lubię to. Nigdy już nie wsiądę na żaden motocykl. Pozdrawiam wszystkich kibiców. Do zobaczenia na stadionach kochani – podkreślił były żużlowiec.

Problemy Małkiewicza. GKM zabiera głos w sprawie kontuzji

Polonia rozgromiła kolejnego rywala. „Takie mecze są bardzo trudne”

Idź do oryginalnego materiału