Żużel. Drabik szokuje tuż przed Falubazem! Nie spał po nocach!

16 godzin temu

Maksym Drabik na antenie Canal+ zdradził, iż atmosfera w Innpro ROW-ie Rybnik odbiega od doskonałych. Wychowanek Włókniarza Częstochowa postanowił opowiedzieć jak wyglądał czas, w którym znajdował się poza składem, a także o roli kapitana. Wyjawił, iż nie ma on wiele do powiedzenia, gdyż o wszystkim decyduje prezes Krzysztof Mrozek.

Drabik nie ukrywa, iż nie podoba mu się rywalizacja o miejsce w składzie. Zaznaczył, iż wspominał o tym przed sezonem. W trzeciej oraz czwartej kolejce obecnego sezonu znalazł się poza składem i zdradził, iż wywołało to wiele problemów w momencie, gdy musiał szukać jazdy.

– Mieliśmy przed sezonem spotkania i wielokrotnie podkreślałem w przestrzeni pierwszych treningów, sparingów, iż to jest bardzo pomysł i wpłynie negatywnie na atmosferę. Zawodnik musi jeździć, testować, zbierać doświadczenie oraz wiedzę z zespołem i jazdą. Szczególnie w Rybniku, gdzie na tym torze dużo nie jeździłem w przeszłości. Potrzebowałem po prostu jazdy i niestety tak się złożyło, iż pauzowałem przez 2. kolejki, wyleciałem ze składu. Było mi ciężko, bo podróżowałem po Polsce, choćby po Europie szukać jazdy silników, które będą mi sprzyjały. Była to bardzo trudna sytuacja. Wydaje mi się, iż każdy z zawodników powinien skupić się na sobie, na własnych motocyklach, dopasowaniu, punktach i to przyniesie również punkty dla drużyny. Chyba powinniśmy żyć bieżącym meczem, a nie przyszłością – powiedział Maksym Drabik.

Żużel. Drabik ostro o ROW-ie Rybnik! „Nie ma żadnych relacji”

Żużel. ROW ma już gotowy skład?! Żyto zabiera głos i mówi o Drabiku! (WYWIAD)

W ostatnich meczach 27-latek jest jedną z najjaśniejszych postaci zespołu, ale jak się okazuje – wciąż nie jest spokojny o miejsce w składzie. Zmartwienie wywołało już u niego w tym roku kilka nieprzespanych nocy.

– Jak to pokazały nam ubiegłe tygodnie, nie ma znaczenia na jakiej pozycji jestem. Trener Żyto wraz z prezesem Mrozkiem wyrzucili mnie na dwie kolejki i było mi bardzo trudno w tym okresie. Wykonywałem bardzo dużo jednostek treningowych, musiałem sobie radzić. Nie ukrywam, iż niejednej nocy nie przespałem martwiąc się co będzie dalej. Szukałem z zespołem odpowiednich ustawień, ale potrzebowałem jazdy. To był okres, w którym nie miałem Szwecji, więc musieliśmy sobie to poukładać i poradzić z trudną sytuacją. Chyba nikt nie powinien czuć się pewnie w takiej sytuacji, gdy trener podejmuje tak radykalne i częste zmiany – zdradził zawodnik.

Żużel. Chwali nową gwiazdę PGE Ekstraligi. ROW Rybnik i tak spadnie?

Zapytany przez Julię Pożarlik o rolę kapitana stwierdził, iż ona zupełnie nic nie zmienia. Wyjawił, iż wszystkim w klubie zajmuje się prezes. – Absolutnie nie ma to żadnego wpływu. Decydentem jest pan prezes Mrozek i to on podejmuje decyzje. To on zarządza klubem, składem, atmosferą, tym co się wydarza na treningach, sparingach, wcześniej i aktualnie w meczach. Jestem naprawdę w trudnej sytuacji, bo ta rola kapitana jest chyba tylko dla pozorów. Może są drużyny, gdzie ten kapitan jest potrzebny, są zespoły skonstruowane w ten sposób, iż jest jeden zawodnik wyznaczony i on faktycznie się odnajduje, pomaga i to wszystko dookoła pracuje – zdradził Drabik.

STAL W TARAPATACH?

Idź do oryginalnego materiału