Żużel. Fantastyczna forma Dudka! Liczy jednak na więcej

8 godzin temu

Patryk Dudek udowodnił, iż był idealnym wyborem do startu z „dziką kartą” w Orlen Oil Grand Prix Polski w Warszawie. Zawodnik Pres Toruń zakończył zawody na trzecim miejscu i pokazał, iż cały czas stać go na ściganie wśród najlepszych. Jego cel był jednak inny i nie do końca cieszy go najniższy stopień podium.

32-latek notuje jak na razie fantastyczny sezon. Aktualnie znajduje się na 3. miejscu klasyfikacji indywidualnej PGE Ekstraligi, a jego występy docenione zostały startem w warszawskiej rundzie SGP. Klątwy PGE Narodowego nie udało się przełamać, ale Dudek ponownie prezentował się świetnie na torze i wywalczył miejsce na podium. W pełni usatysfakcjonowany jednak nie jest.

– Ogólnie jestem zadowolony, dziękuję chłopakom z teamu, zrobiliśmy wspólnie dobrą robotę. Moje samopoczucie jest chyba trochę inne niż w 2019 roku, kiedy też zająłem trzecie miejsce. W sobotę wyszło chyba moje doświadczenie z jazdy w mistrzostwach świata. Nie umiem się jednak w pełni z tego cieszyć, może jakbym wygrał to bym się cieszył, bo taki był plan przed zawodami, ale trzecie miejsce nie jest najgorsze – mówił Patryk Dudek dla ekstraliga.pl.

Żużel. Podkupią im wielki talent? Prezes mówi jasno

Żużel. Polis zostawił ich na lodzie! Promotor opowiada (WYWIAD)

W biegu finałowym Polak dobrze wystartował i kilka zabrakło, żeby wysforował się na prowadzenie. Australijczycy jednak lepiej wyszli z pierwszego łuku i zostawili Dudka za plecami. Lider Pres Toruń nie był na tyle szybki, by ich dogonić i na PGE Narodowym wciąż nie doczekaliśmy zwycięstwa reprezentanta Polski.

– Razem z Jackiem założyliśmy się na Brady’ego, ale potem z pokonaniem Jacka było ciężko, był dobrze spasowany ze startu, zdobył w rundzie zasadniczej 14 punktów. Pod koniec turnieju tor się otworzył, porobił się koleiny i ciężko było wyprzedzać. Miałem swój plan na ten bieg, ale Jack okazał się za szybki. Robiłem co mogłem, ale nie wyszło, może jeszcze kiedyś się uda – skomentował Patryk Dudek.

Żużel. Co za deklaracja! Bez awansu prezes… odejdzie!

Ostatnim zawodnikiem, który stanął na podium zawodów cyklu SGP był Dominik Kubera. Zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin również dotarł do sobotniego finału i został pierwszym beneficjentem nowego formatu. Po 20 gonitwach miał na swoim koncie zaledwie 6 punktów i w poprzednich latach taki wynik oznaczałby pożegnanie z turniejem. Tym razem dotarł do biegu ostatniej szansy, w którym spisał się znakomicie i finalnie zakończył zawody tuż za podium.

– Zawsze będą plusy i minusy, nigdy nie dogodzimy wszystkim. Dzięki nowej formule rozgrywek do finału awansował np. Dominik Kubera. Takie mamy reguły, trzeba się do tego dostosować, a to, iż będziemy o tym gadać, to nic raczej nie zmieni – ocenił Dudek.

LEWOSKRĘTNI PO SGP W WARSZAWIE

Idź do oryginalnego materiału