Żużel. Lebiediew ostro o decyzji sędziego. „To jest jakiś cyrk”

16 godzin temu

Gorzowska Stal poniosła bolesną porażkę na toruńskiej Motoarenie – 29:60. Podopieczni Piotra Śwista nie byli w stanie postawić się gospodarzom, którzy – mimo słabego występu Mikkela Michelsena (5+1) – błyszczeli przed własną publicznością.

Najlepszym zawodnikiem gości był Andrzej Lebiediew, który zdobył osiem punktów. Łotysz był blisko uzyskania dwucyfrowego wyniku, jednak w trzynastym wyścigu został wykluczony po ataku na Emila Sajfutdinowa. Sędzia zdecydował się ukarać zawodnika Stali wykluczeniem. Po spotkaniu, w mix-zonie na antenie Eleven Sports, Lebiediew nie krył rozczarowania i otwarcie skomentował tę decyzję.

– Z mojego punktu widzenia to decyzja sędziego to jest jakiś cyrk po prostu. No nie wiem, byłbym z przodu. Widzicie jak tutaj Emil grubo pojechał, ale nie cisnęłem w ogóle go. Chciałem grubo pojechać z nim, to przymknęłem mu furtkę na wejściu łuku, ale jechałem swoim torem, a tutaj patrzcie co robi Emil. Nie docisnąłem go, no nic kurde nie zrobiłem. Bardzo lubię, szanuję Emila i bardzo szkoda mi, iż upadł i cierpiał, bo jest moim bardzo dobrym kumplem, kolegą, ale no nie zrobiłem tu nic złego, żeby mi tutaj wykluczyć. No ale tutaj jak Emil już zaatakował mnie, no to mogłem na pół motoru mu wsadzić się w motor i co by wtedy zrobili? Że się podłożyłem, czy co? Ja nie wiem – powiedział Lebiediew.

– Chciałbym też komentarz sędziego usłyszeć, ktoś mi powie, co bym mógł zrobić lepszego na tym wejściu łuku, kiedy Emil upadł na mój tłumik, nie ja w niego wyjechałem, a on upadł na mój tłumik. Nie dociskałem go do bandy. Nic nie zrobiłem złego, żeby on upadł i nie pomogłem mu w tym – dodał.

Kolejne spotkanie Gezet Stali Gorzów odbędzie się 8 sierpnia w ramach 14. kolejki – rywalem będzie Innpro ROW Rybnik.

Idź do oryginalnego materiału