Żużel. Polonia sprawi sensację w play-off? Działacz mówi o zaległościach (WYWIAD)

3 tygodni temu

Wygraliście 47:43 z Ultrapur Startem Gniezno. Uważa Pan, iż to zwycięstwo zmotywuje was do walki o awans do finału w play-offach?

Wszyscy doskonale wiemy, iż najważniejszą fazą rozgrywek w każdej lidze jest runda finałowa. Dzisiaj mamy pewność, iż w tej rundzie finałowej jesteśmy i na 99 proc. jesteśmy również pewni, iż będziemy jechali ten półfinał z Gnieznem, więc to są dwa pewniaki. Na pewno jest to duże mentalne wsparcie zawodników, iż potrafili w końcu wygrać z Gnieznem, bo zawsze był z tym ogromny problem, więc ja im z całego serca gratuluję i wierzę w to, iż kolejne zwycięstwa przyjdą, również z tą drużyną, a my musimy pracować nad tymi mankamentami, które gdzieś jeszcze tam mamy, bo ten mecz się do końca nie układał tak, jakbyśmy chcieli, ale to jest właśnie ten sport i w tym sporcie nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Tak jak dzisiaj pewne zwycięstwa. Prawie wszyscy byli w Bydgoszczy, no i Leszno pokazało też swoją siłę. Więc naprawdę gratuluję naszym zawodnikom i cieszę się z tego zwycięstwa bardzo i wiem, iż to jest kolejny etap w drodze, którą sobie wybraliśmy.

Pronergy Polonia Piła najprawdopodobniej zakończy fazę zasadniczą na 3. miejscu. To daje pewien atut drużynie z Gniezna, ponieważ jeżeli zajmą drugą pozycję, rewanżowy mecz półfinału odbędzie się na ich torze. Czy to może mieć decydujące znaczenie w kontekście awansu do finału?

Myślę, iż to nie ma większego znaczenia, bo tak naprawdę dwumecz zdecyduje i w tym momencie dyspozycja dnia i to, jak się nasi zawodnicy zachowają w Pile, to jest bardzo istotne. Ja również wierzę w możliwość zwycięstwa w Gnieźnie, dlatego iż wiemy doskonale, jak wyglądało to w tym roku. Gdyby nie pierwszy bieg i wypadek naszych dwóch czołowych zawodników, to ta walka w Gnieźnie może byłaby bardziej wyrównana i w to wierzę, iż tak będzie również w play-offach, a więc nikt nie jest na straconej pozycji i każdy jedzie o najwyższe laury i te mecze na pewno będą mega atrakcyjne.

W poprzednich sezonach bolączką Polonii były mecze domowe, które nie zawsze układały się po myśli drużyny. Obecne wyniki przy ul. Bydgoskiej są jednak znacznie lepsze. Spełniają one Wasze założenia i oczekiwania wyznaczone przed sezonem?

Chcieliśmy wygrywać, żeby twierdza Piły była niezwyciężona. Nie udało się niestety ze względu na wynik z Gdańskiem. To był bardzo specyficzny mecz, który uważam, iż do końca nie powinien się odbyć, ale no taka była sytuacja, a nie inna. Już nie cofniemy czasu, więc myślę, iż w fazie play-off będzie to zupełnie inna rozgrywka. Jeżeli faktycznie dojdzie do finału, oczywiście tam musi znaleźć się Polonia Piła, a z drugiej strony musiałoby się znaleźć też Gdańsk, żebyśmy mogli jeszcze rywalizować. Bardzo w to wierzę, iż do tego dojdzie, więc będziemy mieli szansę na rewanż.

Juniorzy to bardzo istotna część każdego zespołu. Oczekiwaliście od nich lepszych wyników, biorąc pod uwagę, iż dysponujecie dość szeroką kadrą młodzieżową? Co musi się zmienić, aby ich postawa na torze była lepsza — lepszy sprzęt?

Sprzęt mają najwyższej klasy i tutaj nie jest problem sprzętu, tylko mental, czyli głowa i tutaj wiemy doskonale, iż mistrzem treningów dzisiaj jest Piotr Piotrowski-Prędki. Z wszystkimi potrafi wygrać na treningu. Gdy przychodzi start spod taśmy w meczu, gdzieś tam ta głowa nie pracuje do końca tak, jak pewnie byśmy chcieli. Natomiast my nad tym pracujemy. Piotr bardzo mocno też nad tym pracuje. Dzisiaj było widać, iż wytrzymał tą presję, a myślę, iż z każdym dniem będzie coraz lepiej, natomiast myślimy również nad różnymi innymi rozwiązaniami, ale na to przyjdzie czas jeszcze.

W tym sezonie wprowadziliście nowość w postaci jeżdżącego trenera – Norberta Kościucha. Z perspektywy czasu uważa Pan, iż była to dobra decyzja?

Według nas tak, dlatego iż trener podejmuje decyzje trafne, których dowód mamy dzisiejszego dnia. Więc ja trenerowi jeżdżącemu nic nie zarzucam i uważam, iż dzisiaj Norbert będąc w porównaniu do zeszłego roku jest dużo lepszym zawodnikiem i ja jestem bardzo zadowolony z jego postawy. Oczywiście można zawsze dużo więcej oczekiwać na wyjazdach, ale na to też mamy pewne rozwiązanie, ale nie będę tego zdradzał, żeby też nie uprzedzać faktów.

Patrząc na postawę całego zespołu, czy można powiedzieć, iż Krzysztof Sadurski jest największym rozczarowaniem w tym sezonie?

Nie, Krzysztof Sadurski nie jest największym rozczarowaniem w żaden sposób. To jest młody chłopak, który na pewno musi się rozwijać i pracować nad sobą. Wierzę w to, iż on również się poukłada jeszcze i będzie miał duże szanse do tego, żeby stawać się coraz lepszym, więc ja tutaj o rozczarowaniach dzisiaj nie chciałbym żadnym mówić. Tym bardziej jak wygraliśmy mecz, także tutaj o rozczarowaniach będziemy mówili na koniec sezonu, jak będziemy go podsumowywać.

Na koniec chciałbym zapytać o sytuację finansową klubu. Zawodnicy otrzymują wynagrodzenia na czas, czy też zdarzają się opóźnienia w wypłatach?

Nie ma klubu w Krajowej Lidze Żużlowej, w którym wszystkie kwestie finansowe ma na czas rozliczone. Jeżeli chodzi o mecze oczywiście zaległości są, natomiast to są zaległości, które są ustalone z zawodnikami, mają świadomość tego jak to będzie rozliczane i idzie to w takim kierunku, jakim idzie. Nikt nie może narzekać na to, iż nie może zrealizować swoich zobowiązań sprzętowych, bo gdzieś tam jakaś faktura nie została do końca rozliczona, także w ogóle nie podchodzę do tego w ten sposób, a patrząc na inne zespoły wiem, iż wszędzie dokładnie wygląda tak samo.

Z perspektywy obecnej sytuacji można powiedzieć, iż start klubu w przyszłorocznych rozgrywkach ligowych jest bezpieczny, czy jednak pojawiają się pewne obawy?

Obawy zawsze można mieć, natomiast my mamy swój cel, a was do klasy wyższej i tutaj na tym się teraz koncentrujemy, myślimy również o tym jak miałby ten skład wyglądać w przyszłym roku, ale to pozostało za wcześnie na tym, żeby o tym rozmawiać.

Rozmawiał JERZY MARCINIAK

Idź do oryginalnego materiału