Reprezentant Polski od lat jest jednym z najlepszych zawodników Motoru. Nie inaczej było u progu sezonu, kiedy w pierwszych czterech kolejkach PGE Ekstraligi wykręcił średnią biegową 2,300. Nagle jednak pojawiły się informacje o transferze do Falubazu i nastąpiło niespodziewane załamanie formy. Gdybyśmy liczyli średnie od piątej do dziesiątej rundy, to średnia Kubery wyniosłaby zaledwie 1,642.
Przez brak telewizji stracili setki tysięcy złotych! Lider już ma inne oferty (WYWIAD)
Wynik zawodnika nieco podreperował piątkowy mecz w Rybniku – do 1,787. Pamiętajmy jednak, iż to był tylko beniaminek INNPRO ROW Rybnik. Prawdziwy sprawdzian dyspozycji Kubery dopiero 20 lipca, kiedy do Lublina przyjedzie Betard Sparta Wrocław. Nikt oczywiście nie wątpi w to, iż żużlowiec chce punktować i wygrywać. Większość pieniędzy przecież leży na torze. Zbyt duży szum nie zawsze jednak działa pozytywnie na postawę sportowców.
– Transfer? Myślę, iż w przypadku Kubery chodzi o inną kwestię. W Grand Prix przecież też jego wyniki nie są najlepsze, a to nie jest jego pierwszy sezon w cyklu. Nie wiemy o wielu rzeczach. W żużlu często dzieje się tak, iż przyczyny leżą zupełnie gdzie indziej, niż wszystkim się wydaje. Niekiedy chodzi o nerwy, zmęczenie, stres, albo o coś, o czym nie wiemy. Nie wiązałbym tego z Falubazem – mówi nam Rufin Sokołowski, były działacz, a aktualnie żużlowy ekspert.
Nici z powrotu Ratajczaka do Unii Leszno?! To może okazać się decydujące
Sokołowski przy okazji posłużył się przykładem ze swojej prezesury. – Był taki sezon, w którym Romanowi Jankowskiemu nagle nic nie szło. Kompletnie nic. Siedział w warsztatach, grzebał z mechanikami w silnikach i nie wychodziło. Wtedy śp. Leszek Jankowski, były wiceprezes Unii, wziął go na rozmowę. Presja kibiców była duża, gwizdali na Romana, a on jeszcze bardziej się starał – wspomina nasz rozmówca.
– Był to chyba lipiec. Mieliśmy trzy tygodnie przerwy. Leszek powiedział do Romana „weź rodzinę, wyjdźcie daleko od Leszna – nad morze, albo gdzieś nad jezioro. Tam, gdzie nikt was nie będzie znał. Wyjechał. Wrócił po dwóch tygodniach, wsiadł na te same motocykle i był niepokonany – dodaje były prezes Unii.
Odejście Kubery nie będzie jedynym osłabieniem Motoru. Przesądzone jest już też odejście Wiktora Przyjemskiego do Abramczyk Polonii Bydgoszcz oraz Jacka Holdera do Gezet Stali Gorzów. Tego ostatniego w Lublinie zastąpi Martin Vaculik.
Wypadek lidera Wybrzeża! Cierniak zastąpił Zmarzlika
Nerwowe dni w klubie. Czekają na telefon od zawodnika