Zygmunt Kamys będzie jednym z dwóch trenerów asystentów nowego selekcjonera reprezentacji Polski mężczyzn Joty Gonzaleza. 38-letni szkoleniowiec na co dzień pracuje w Szkole Mistrzostwa Sportowego ZPRP w Kielcach. “Czuję wielką ekscytację i mam poczucie wyzwania oraz odpowiedzialności. Moim atutem jest dobra znajomość zawodników młodego pokolenia, którzy będą wchodzić do seniorskiej reprezentacji. Dostałem dużą szansę i uchyliły się przede mną drzwi, które będę chciał otworzyć na oścież” – komentuje swoją nominację nowy członek sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski.
Zygmunt Kamys to wychowanek SPR Wisły Sandomierz, który w przeszłości występował na pozycji obrotowego m.in. w uczelnianych klubach AZS AWF Biała Podlaska oraz AZS Politechnika Świętokrzyska.
Następnie rozpoczął pracę w roli trenera, pełnił funkcję m.in. założyciela Mini Handball Academy w Kielcach, opiekuna kadry województwa świętokrzyskiego młodziczek w piłce manualnej, trenera w ogólnopolskim projekcie OSPR, a także prowadził młodzieżową reprezentację Polski z rocznika 2002.
W 2019 roku Zygmunt Kamys rozpoczął pracę w Szkole Mistrzostwa Sportowego ZPRP w Kielcach, gdzie zajmuje się grupą z rocznika 2007, która aktualnie jako SMS ZPRP II Kielce występuje w rozgrywkach I ligi. Posiada stopień doktora nauk o kulturze fizycznej oraz uprawnienia trenerskie na poziomie EHF Master Coach.
Ogłoszenie informacji, iż Zygmunt Kamys zostanie jednym z trenerów asystentów nowego selekcjonera reprezentacji Polski mężczyzn Joty Gonzaleza, nastąpiło podczas konferencji prasowej, która odbyła się we wtorek 15 kwietnia.
Nowy selekcjoner Biało-Czerwonych w obszernym wywiadzie dotyczącym początku pracy w Polsce (WIĘCEJ) mówił tak: “Chcę mieć dwóch asystentów, z czego jednym będzie Polak, Zygmunt Kamys. (…) Moi współpracownicy będą musieli nauczyć się mojego sposobu gry i zarządzania drużyną. Obecność Zygmunta Kamysa ma pomóc mi szybciej poznać polskich zawodników, ich styl pracy oraz wskazać największe talenty”.
“Cała historia to dla mnie spore zaskoczenie, bo nie mogę powiedzieć, żebym spodziewał się dołączenia do sztabu seniorskiej reprezentacji Polski” – komentuje natomiast Zygmunt Kamys. I dodaje: – “Kiedy dowiedziałem się o takiej możliwości, decyzję ze swojej strony podjąłem niemal błyskawicznie. Oprócz entuzjazmu i radości, jedyne, o czym wtedy pomyślałem, to było to, iż muszę się jeszcze tylko skonsultować z żoną. Wszystko poszło gładko, ale choćby gdyby na tej linii były jakieś opory, byłbym dość stanowczy (śmiech)!”
Kamys zdradza, iż jeszcze przed startem zgrupowania odbył z selekcjonerem Jotą Gonzalezem kilka spotkań zdalnych oraz miał okazję poznać Hiszpana osobiście podczas spotkania w Warszawie.
“Kiedy spekulowano, iż selekcjonerem reprezentacji Polski może zostać Jota Gonzalez, przybliżyłem sobie jego sylwetkę. Oczywiście, znałem go z czasów pracy w Paryżu czy w Logrono, ale chciałem dowiedzieć się nieco więcej. Nie mam wątpliwości, iż Jota to ekspert dużej klasy, prawdziwy fachowiec. Cieszę się, iż będę mógł czerpać z jego bogatego doświadczenia” – komplementuje swojego nowego szefa Zygmunt Kamys.
Jakie zadania nowy selekcjoner postawił przed swoim asystentem?
“Z racji tego, iż Jota będzie na co dzień w Lizbonie, a ja w Kielcach, będę pełnił rolę przekaźnika wielu informacji związanych ze zdrowiem czy dyspozycją graczy występujących w Polsce. Moje doświadczenie z pracy z kadrą młodzieżową, a teraz w Szkole Mistrzostwa Sportowego, pozwala mi na stały kontakt z wieloma spośród najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia. Mam wiedzę na temat graczy, którzy w ostatnich latach ukończyli szkolenie na szczeblu centralnym lub teraz są na końcu tego procesu” – przekonuje Kamys.
Wprowadzanie młodych zawodników do seniorskiej reprezentacji Polski to jeden z głównych celów kadencji Joty Gonzaleza w Polsce, o czym w trakcie konferencji prasowej mówił Prezes Związku Piłki manualnej w Polsce Sławomir Szmal (WIĘCEJ). Zygmunt Kamys przekonuje, iż praca Hiszpana będzie miała wpływ także na cały pion szkolenia.
“Jota słynie z tego, iż bardzo dobrze pracuje z młodymi graczami i potrafi wprowadzać ich na najwyższy poziom. Chcielibyśmy wykorzystać jego wiedzę, żeby jego doświadczenie stało się korzyścią dla całego polskiego środowiska piłki manualnej, a koncepcje i sposoby pracy zostały przekazane i pomogły jeszcze bardziej poprawić jakość naszego szkolenia” – mówi Kamys.
I kontynuuje – “Jota został zatrudniony w kluczowym momencie eliminacji do mistrzostw Europy. Widać, iż wprowadzanie młodych graczy do kadry leży mu na sercu i będzie o to dbał, ale w pierwszych dniach naszej pracy będziemy skupiać się przede wszystkim na tym, iż mamy przed sobą dwa bardzo ważne mecze, które chcemy wygrać i w dobrym stylu awansować na mistrzostwa Europy. W pozostałych kwestiach będziemy działać krok po kroku. Nie spodziewajmy się terapii szokowej, będziemy chcieli płynnie wprowadzać nowych zawodników i oswajać drużynę z nową filozofią gry”.
Nowy sztab szkoleniowy reprezentacji Polski mężczyzn po raz pierwszy spotkał się z drużyną w niedzielę 4 maja w Pruszkowie. Cztery dni później (w czwartek 8 maja o godz. 15.00) Biało-Czerwonych czeka mecz eliminacji Mistrzostw Europy Mężczyzn 2026 z Izraelem w rumuńskiej Konstancy. W niedzielę 12 maja o godz. 18.00 Polacy podejmą natomiast Rumunię w Gorzowie Wielkopolskim (BILETY).
Po czterech kolejkach gier Polacy plasują się na drugim miejscu w tabeli eliminacyjnej Grupy 8, mając zaledwie punkt przewagi nad trzecimi Rumunami oraz trzy “oczka” straty do pewnych już promocji Portugalczyków. Na cztery punkty zdobyte dotychczas przez Biało-Czerwonych składają się domowy remis z Izraelem w Olsztynie (32:32), wyjazdowe zwycięstwo nad Rumunią (28:27), remis z Portugalią w Gdańsku (36:36) oraz przegrana w polsko-portugalskim rewanżu (27:33). Oznacza to, iż Polacy wciąż nie mogą być pewni udziału w Mistrzostwach Europy Mężczyzn 2026.
Jakie emocje towarzyszą Zygmuntowi Kamysowi przed pierwszym zgrupowaniem w nowej roli?
“Z racji pracy z młodzieżową reprezentacją Polski mam już doświadczenie w pracy z kadrami narodowymi, ale dołączenie do sztabu seniorskiej kadry to dla mnie wielka ekscytacja, poczucie wyzwania, odpowiedzialności, ale też pewien stres, który zawsze towarzyszy trenerom. Dostałem dużą szansę, uchyliły się przede mną drzwi, które teraz będę chciał otworzyć na oścież!” – podsumowuje.