Maratony to nie tylko wyzwanie dla biegaczy, ale także potężny zastrzyk gotówki dla miast. Według najnowszego raportu Brand Finance, największe maratony świata wygenerowały w 2024 roku aż 5,2 miliarda dolarów wpływów ekonomicznych! Londyn, Nowy Jork i Paryż biją rekordy, łącząc prestiż, turystykę i akcje charytatywne. Sprawdź, jak biegi długodystansowe budują markę miast i dlaczego inwestycja w organizację maratonu to dziś strategiczny ruch dla samorządów.
Londyn vs. Nowy Jork: Królestwo prestiżu kontra amerykańska maszyna do zarabiania
London Marathon to niekwestionowany lider rankingu siły marki (BSI 90,1/100). Co to oznacza? BSI (Brand Strength Index) to wskaźnik mierzący postrzeganie marki przez opinię publiczną – im wyższy, tym większe zaufanie i rozpoznawalność. Londyn bije konkurencję dzięki ikonicznej trasie, historii sięgającej 1981 roku i rekordowej zbiórce charytatywnej: w 2024 roku uczestnicy zebrali 73,5 mln funtów!
Nowy Jork nie daje za wygraną. Jego maraton ma najwyższą wartość marki – 292 mln dolarów, porównywalną z koszykarskim klubem Brooklyn Nets. Jak to możliwe? To proste: wpływy z biletów, sponsorów (np. Tata Consultancy Services) i transmisji TV rosną tam jak drożdże. W 2024 roku samych opłat startowych zebrano tu 66 mln dolarów – podaje raport.
Paryż i efekt Olimpijskiego błysku: Jak igrzyska napędzają maratoński boom
Paryż, choć nie należy do elitarnej serii Abbott World Marathon Majors, wskoczył na podium z BSI 86,6. Sekret? Halo effect – efekt poświaty po igrzyskach w 2024 roku. Badani podkreślali świetną organizację i atmosferę, ale… brakuje im technologicznych innowacji. Dla porównania: San Francisco Marathon (8. miejsce) wykorzystuje bliskość Doliny Krzemowej, oferując aplikacje z trackingiem w czasie rzeczywistym i wirtualne wyzwania dla widzów. To pokazuje, iż przyszłość maratonów to nie tylko medale, ale i cyfrowe doświadczenia.
Dlaczego Chicago przegrywa z Sydney? Paradoks „niewidzialnego giganta”
Abbott World Marathon Majors to seria 7 najsłynniejszych biegów, ale nie wszystkie świecą równie mocno. Chicago Marathon, mimo 1,7 mln widzów na trasie w 2024 roku, zajęło dopiero 27. miejsce w rankingu siły marki. Powód? Niska rozpoznawalność poza USA i słabe zaangażowanie w mediach społecznościowych. Tymczasem Sydney Marathon (9. miejsce), najmłodszy Major, rośnie w siłę dzięki partnerstwu z TCS i dziedzictwu igrzysk z 2000 roku. Wniosek? Status „Majora” pomaga, ale bez lokalnego zaangażowania i globalnej narracji – to za mało.
Maratony kontra kluby sportowe: Kto więcej zarabia dla miasta?
Wartość marki 7 głównych maratonów z serii Abbott to 937 mln dolarów – więcej niż Boston Celtics (867 mln) czy Tottenham Hotspur (901 mln). Ale prawdziwy zastrzyk dla miast to tzw. economic impact, czyli wpływ na hotele, restauracje i transport. Przykład? Uczestnik Nowojorskiego Maratonu wydaje średnio 350 dolarów dziennie, a 75% biegaczy przyjeżdża z innych państw – podkreśla raport. Dla porównania: kibice podczas finału NBA w Nowym Jorku zostawiali w 2023 roku 280 dolarów dziennie. Biegacze? To nowi turyści premium.
Biegający filantropi: 425 mln dolarów na cele charytatywne w jednym roku
Maratony to też potężne narzędzie społecznej zmiany. Top 50 biegów zebrało w 2024 roku 425 mln dolarów na cele dobroczynne – to jak budżet średniej wielkości szpitala! London Marathon prowadzi z wynikiem 67 mln funtów w jeden weekend, ale mniejsze maratony też mają powody do dumy. Dublin Marathon (12. miejsce) bije rekordy w zbiórce na rzecz lokalnych NGO-sów, a Lagos Marathon w Nigerii (40. miejsce) angażuje społeczność w budowę szkół. To dowód, iż każdy kilometr trasy to nie tylko wysiłek, ale i inwestycja w przyszłość.
Czy twój miejski maraton może zostać nowym Majorem? Przepis na sukces
Analiza Brand Finance pokazuje trzy filary sukcesu: historia (Boston Marathon istnieje od 1897 roku!), prestiż i zdumiewająca ilość widzów. Rio de Janeiro Marathon (11. miejsce) przyciąga biegaczy widokami na Copacabanę, a Rome Marathon – biegiem przez Koloseum. Ale uwaga: sam „efekt wow” nie wystarczy. Sydney Marathon podniósł lokalną rozpoznawalność o 40% dzięki włączeniu do serii Abbott – czytamy w raporcie. najważniejsze są też partnerstwa (np. z bankami czy technologicznymi gigantami) i transparentność – 84% biegaczy wybiera maratony z certyfikatami ekologicznymi.
Spoglądając na rodzime i ulubione maratony w Polsce, musimy jeszcze popracować nad solidnymi filarami . Na pewno warto się wyróżniać w tłumie i szukać unikalnych cech jakie mogą przyciągnąć zarówno lokalną jak i zagraniczną społeczność, nie koniecznie przez 100+ lat historii biegu. Warto podkreślić pewien fenomen, iż bieganie jest w pewnym sensie jak matematyka, to uniwersalny język wszystkich uczestników globalnej biegowej społeczności, która jak sami najlepiej wiemy jest głodna nowych doświadczeń.
Źródło: Raport Brand Finance „Marathons 50 2025” (dostępny na stronie brandirectory.com). Dane ekonomiczne oparte na analizie przychodów z biletów, sponsorów oraz ankietach wśród 50 000 respondentów z 35 krajów.