Bartosz Bereszyński w reprezentacji Polski rozegrał 58 spotkań. Zaczął tracić na znaczeniu po mistrzostwach świata w Katarze - wciąż przyjeżdżał na kadrę, ale już raczej w roli rezerwowego. W 2025 roku zagrał tylko w jednym meczu eliminacyjnym do kolejnego mundialu - Michał Probierz dał mu kilka minut w wygranym spotkaniu z Maltą (2:0).
REKLAMA
Zobacz wideo Nowy selekcjoner? Kulesza: Warto, by oglądał naszą ligę
Reprezentant Polski na wylocie w swoim klubie. Co dalej?
Nie ma nic dziwnego w tym, iż Bereszyński stracił miejsce w pierwszym składzie reprezentacji Polski. Jeszcze w okresie 2023/24 grał regularnie na poziomie Serie A. Teraz ma za sobą kilka miesięcy gry ligę niżej, a w dodatku jego Sampdoria była o krok od spadku do Serie C - uratowała się w barażach, w których Polak nie odegrał żadnej roli. Od listopada do lutego miał też uraz, który wyłączył go z gry. Biorąc pod uwagę, iż mowa o zawodniku, który w lipcu będzie miał 33 lata, nie jest zaskoczeniem, iż Sampdoria nie zamierza przedłużyć wygasającej z nim umowy.
Tak przynajmniej informuje portal sampnews24.com, który przypomina, iż 211 meczów Bereszyńskiego dla Sampdorii czyni go jednym z najczęściej grających obcokrajowców w historii klubu. To jednak za mało. "Wydaje się mało prawdopodobne, żeby ten piłkarz przedłużył kontrakt. To oznacza, iż stanie się wolnym zawodnikiem i będzie mógł podpisać nową umowę z innym klubem" - czytamy.
Gdzie teraz trafi Bereszyński? Łączono go z Widzewem oraz Legią, ale nie wydaje się, żeby którykolwiek z tych klubów miał ostatecznie podpisać z nim umowę. Według portalu goal.pl został zaoferowany Widzewowi, ale sami łodzianie mieli być niezainteresowani. Legia dopiero co sprowadziła młodszego Petara Stojanovicia.
Bereszyński spędzi najbliższe dni i tygodnie na szukaniu nowej drużyny. Wydaje się, iż na piłkarza, który zagrał 58 spotkań w drużynie narodowej i ponad 200 razy w Serie A powinien się znaleźć jakiś chętny - przynajmniej we Włoszech. Pozostaje jedynie pytanie, czy będzie to klub na poziomie, który pozwoli Bereszyńskiemu utrzymać się w kręgu zainteresowań kolejnego selekcjonera reprezentacji Polski - w tej chwili wydaje się to wątpliwe.