By znaleźć przyczynę problemów 28-latka, musimy cofnąć się do Wimbledonu, ale tego rozgrywanego w ubiegłym roku. Wówczas podczas czwartego seta spotkania z Arthurem Filsem Polak doznał kontuzji kolana, kiedy starając się odbić piłkę, wykonał efektowny rzut na nawierzchnię kortu. Po całej akcji złapał się za kolano, a chwilę później był zmuszony skreczować. Wprawdzie w tym samym sezonie zdołał powrócić na korty, ale rozegrał tylko 11 spotkań w tourze.
REKLAMA
Zobacz wideo Sensacyjny powrót do reprezentacji Polski?! Jan Urban: Nie wahałbym się
Niestety, 2025 rok pod względem urazów wcale nie okazał się dla Polaka łaskawszy. Jak na złość, problem ponownie pojawił się w okolicach Wimbledonu, z którego tym razem wycofał się jeszcze przed startem. Feralne kolano nieustannie dawało o sobie znać, więc tenisista zdecydował się na artroskopię.
"W ostatnich tygodniach zmagałem się z problemami z kolanem — bólem, zbieraniem się płynu i innymi dolegliwościami, które mocno utrudniały mi treningi i rywalizację. Po dokładnym przeanalizowaniu różnych możliwości zdecydowaliśmy się, iż artroskopia, którą przeszedłem w miniony poniedziałek, będzie najlepszym rozwiązaniem" - napisał w oświadczeniu.
Jak się okazuje, wielkoszlemowe granie w Londynie nie będzie ostatnim turniejem, w którym Hurkacz w tym roku nie wystąpi. Rehabilitacja spowodowała, iż odpuści także zawody w Toronto, o czym na X poinformował profil Entry List Updates.
Hurkacz wypadł poza top 50. Pierwsza taka sytuacja od 2019 roku
Znany tenisowy ekspert Jose Morgado, komentując absencję Polaka oraz Sebastiana Kordy, napisał: "Obaj mają długotrwałe kontuzje, więc nie jest to zaskoczeniem. Obaj opuszczają pierwszą pięćdziesiątkę [rankingu ATP]".
Taki rozwój wydarzeń może być szokujący dla fanów Hurkacza. W końcu niespełna rok temu Polak osiągnął najwyższą w karierze, szóstą pozycję we wspomnianym zestawieniu. Innymi słowy, zaliczał się do ścisłej czołówki męskiego tenisa.
w tej chwili zajmuje 38. miejsce w ATP, ale jeżeli to za niedługo się zmieni i faktycznie wypadnie poza czołową pięćdziesiątkę, będzie to pierwsza taka sytuacja od czerwca 2019 roku, gdy został sklasyfikowany na 52. pozycji. Jeszcze nie wiadomo, na którym dokładnie miejscu się znajdzie.
- To nie był dla mnie łatwy rok, ale moje ambicje wciąż są ogromne. przez cały czas celuję w to, by wygrać wszystkie turnieje Wielkiego Szlema. I się z tym nie kryję. Zawsze będą trudne chwile w życiu, ale ja choćby nie zbliżyłem się do osiągnięcia pełni swojego potencjału. Wierzę, iż mogę być o wiele lepszy - mówił Polak w wywiadzie dla tennis365.com, którego udzielił w połowie lipca tego roku.