
Alan Kwieciński, czyli jeden z freak fighterów będący w tym świecie niemalże od jego samego początku, zabrał głos w sprawie angażu Michała Materli.
Michał Materla jest aktualnie zawodnikiem FAME. Od tego ogłoszenia co prawda mija już doba, natomiast wciąż ciężko jest się do tego przyzwyczaić. Ponad 30 walk w KSW i status ikony tej federacji – mało kto spodziewał się takiego ruchu zarówno ze strony organizacji FAME, jak i samego „Lionhearta”.
Zarówno środowisko MMA, jak i freak fightowe jest zszokowane takim obrotem spraw, choć przemawiają raczej jednym głosem. Praktycznie wszyscy są zadowoleni z takiego rozwoju wydarzeń i mowa jest tutaj zarówno o zatwardziałych zawodnikach KSW czy UFC, jak i również zawodnikach freak fightów.
ZOBACZ TAKŻE: Marcin Najman kontra Tuszol na FAME 27: Kingdom!
Jednym z nich jest Alan Kwieciński, który z organizacją FAME związany jest od początku 2020 roku, gdy to podpisał kontrakt na walkę z Arkadiuszem Tańculą na FAME MMA 6. Doświadczony freak fighter, który w organizacji Rafała Pasternaka stoczył tuzin pojedynków, na temat ostatniego ogłoszenia wypowiedział się następująco:
Absolutny hit dla mnie. Bardzo fajnie, iż federacja FAME zakontraktowała go. To jest bardzo fajny ruch nie tylko dla ludzi, ale i dla niego samego. Takie zwieńczenie kariery z tego względu, iż to, co mógł dla tego sportu zrobić – zrobił i chapeau bas. (…) To, iż walczy w FAME, to będzie taki bonus do jego wieloletniej kariery.
Podpisanie Materli czy wcześniej Soldicia są kolejnym kamieniem milowym dla FAME’u. Organizacji z freakowej przekształciła się hybrydową i bardzo możliwe, iż z czasem tego typu „bomby” będą na porządku dziennym.