Alarmujące słowa Szczęsnego ws. przyszłości. "Jestem u kresu"

4 godzin temu
- To boli, bo przegrana boli, ale myślę, iż to był spektakl - powiedział w rozmowie ze Sky Italia Wojciech Szczęsny po porażce z Barcelony 3:4 z Interem Mediolan. Polski bramkarz został także zapytany o możliwe przedłużenie kontraktu z Barcą, o którym sporo mówi się w mediach. Jego odpowiedź może zaniepokoić fanów Dumy Katalonii.
Powrót Szczęsnego z krótkiej piłkarskiej emerytury mógł być historią gotową na scenariusz do hollywoodzkiej produkcji. Bramkarz ściągnięty do klubu awaryjnie, w miejsce kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena, przebojem wywalczył sobie plac gry, a następnie zespół z jego pomocą wywalczył Superpuchar Hiszpanii oraz Puchar Króla.


REKLAMA


Zobacz wideo


Cudownym zwieńczeniem tej opowieści byłaby jednak gra 35-latka w finale Ligi Mistrzów, gdyż tego trofeum w swojej bogatej karierze jeszcze nie wywalczył. Jednak w półfinale tych rozgrywek Barcelona nie sprostała Interowi Mediolan. Na nic zdały się wyliczenia i statystyki przytaczane przez hiszpańskie media, które sugerowały, iż doświadczenie gry Szczęsnego z Serie A może przesądzić o sukcesie Dumy Katalonii. Ba, nazywały choćby Polaka "Polisą na życie od Interu", przytaczając jego znakomity bilans ledwie 14 goli w 17 meczach.


Z Barceloną podopieczni Simone Inzaghiego na wyjeździe zremisowali 3:3, a u siebie wygrali po dogrywce 4:3. Chociaż polskiego bramkarza nikt nie nazywa głównym winowajcą porażki w dwumeczu, to jednak 7 wpuszczonych bramek chluby mu nie przynosi.
Kataloński "Sport" zwrócił uwagę na to, iż w rozmowach pomeczowych, których Szczęsny udzielił między innymi stacji Canal+ Sport i Sky Italia, Polak wstrzymywał się z krytyką pracy Szymona Marciniaka, którego decyzje wzbudziły sporo kontrowersji.


Wojciech Szczęsny enigmatycznie o przyszłości
- To boli, bo przegrana boli, ale myślę, iż to był spektakl - powiedział włoskiej telewizji, doceniając przygotowanie obu drużyn.


Szczęsny wygłosił też bardzo enigmatyczną frazę, w której z jednej strony docenił kolegów z zespołu, a z drugiej - zasiał ziarno niepewności w kwestii swojej przyszłej gry.
- Jestem u kresu swojej kariery, ale ci, którzy są na początku, wygrają ten puchar. I to nie raz - powiedział 35-latek.
Mówiąc o graczach będących na początkach karier, Szczęsny bez wątpienia miał na myśli takich piłkarzy jak Lamine Yamal, Gavi czy Pau Cubarsi. Wszyscy mogliby występować jeszcze w juniorskich kadrach, tymczasem już stanowią o sile zespołu Hansiego Flicka, a przed nimi maluje się świetlana przyszłość.
Jednak co na myśli miał mówiąc o kresie kariery? Do tej pory wiele mówiło się o tym, iż Szczęsny jest blisko przedłużenia kontraktu z Barceloną o kolejny rok, ale jeszcze tego nie uczynił. Jak sugeruje "Sport", zadecydować o tym może finisz sezonu, czyli między innymi porażka w Lidze Mistrzów, ale też rozstrzygnięcia w LaLiga. Tam po 34. kolejkach Barcelona prowadzi z przewagą 4 punktów nad Realem Madryt, ale oba zespoły zagrają ze sobą 11 maja i prawdopodobnie będzie to spotkanie decydujące o mistrzostwie Hiszpanii.
Idź do oryginalnego materiału