
Arkadiusz Wrzosek zabrał głos przed walką o pas organizacji KSW z Philem De Friesem. Były kick-boxer nie kryje się ze swoim logicznym pomysłem na pojedynek z angielskim dominatorem. Wprost daje do zrozumienia, iż jego celem jest nokaut!
Już za niecały miesiąc odbędzie się kolejne wydarzenie organizowane przez największą, polską organizację MMA. Mowa oczywiście o gali XTB KSW 107, do której dojdzie w czerwcu w gdańsko-sopockiej ERGO ARENIE.
Walką wieczoru tego widowiska będzie konfrontacja o pas wagi ciężkiej KSW. Zmierzą się w niej – od lat panujący czempion Phil De Fries oraz dotąd niepokonany pretendent Arkadiusz Wrzosek.
Faworytem przed tą konfrontacją jest oczywiście Brytyjczyk, który w KSW nie zaznał jeszcze smaku porażki. Jego masa oraz umiejętności zapaśnicze są wielkim atutem, na który Wrzoskowi ciężko będzie znaleźć odpowiedź.
Wrzosek przed walką o pas KSW
Oczywiście „Hightower” stara się jak najlepiej zadbać o swoje umiejętności zapaśniczo-parterowe. Kibic Legii Warszawa nie ukrywa jednak przy tym, iż ma inne założenie w swojej głowie. Podzielił się tym w trakcie gali Uniq Fight Night:
Oczywiście zasuwam – parter i zapasy to jest 90 procent mojego treningu. Natomiast już są stricte przygotowania do walki, a ja nie zapominam, skąd jestem, gdzie są moje korzenie. Wiem, iż jak się stójkę odpuszcza… to nie jest tak, iż jak się raz nauczy, iż jest jak z jazdą na rowerze, to tak nie wygląda. Żeby nokautować, trzeba ją cały czas robić. Robię jej dużo, oczywiście w innym wydaniu niż do tej pory i wychodzę po nokaut.
Arek z pewnością ma szansę, aby zostać nowym mistrzem. Zarówno jego ręce, jak i przede wszystkim nogi to mordercze narzędzia. Nie mniej jednak Phil De Fries to zawodnik z takiego poziomu, z którym Polak w MMA do czynienia jeszcze nie miał.
ZOBACZ TAKŻE: Paddy Pimblett o planach na przyszłość. Brytyjczyk chce walki z Justinem Gaethjem!
Brytyjczyk na koncie ma już 11 obron pasa mistrzowskiego. Ostatnio pokonał Darko Stošicia przy okazji gali KSW 100. Wtedy swój ostatni bój stoczył również Arkadiusz, który ekspresowo się wtedy uporał Matheusem Scheffelem. Który z nich straci serię zwycięstw? Odpowiedź na to pytanie poznamy już 14 czerwca.
Z jednej strony zdaje się, iż Phil po raz kolejny potwierdzi swoją dominację. Dość prawdopodobnym scenariuszem jest ten, w którym obala Arka, a następnie kontroluje go w parterze. Oczywiście najpierw musi on skrócić dystans, unikając potężnych kończyn Wrzoska, jednakże zawodnik z Wysp trenujący na co dzień z czołowymi, europejskimi „ciężkimi” na pewno będzie odpowiednio na to przygotowany. Wrzosek jest sporym underdogiem, ale takie założenie może zaowocować wielką detronizacją.