Bartos bez dodatkowego bonusu za heroiczną walkę z Grzebykiem! „Wszystkie następne są klinczowane”

6 godzin temu


Adrian „Bartos” Bartosiński nie otrzymał dodatkowego bonusu za niezwykle widowiskową, rewanżową walkę z Andrzejem Grzebykiem! Mistrz KSW z udawanym oburzeniem oświadcza, iż teraz nastał czas na powrót do „Klinczera”! Tęskniliście?

Aktualny mistrz dywizji półśredniej KSW, dopóki nim nie został, większość swoich pojedynków kończył przed czasem, nie pozostawiając decyzji w rękach sędziów. Jego popularność znacznie szybciej zaczęła rosnąć, gdy już się nim stał, a od tamtego czasu sprawy miewają się trochę inaczej.

Klinczer

W związku z tym, iż dla wielu osób stał się rozpoznawalny dopiero po staniu się czempionem, ci kojarzyli go w głównej mierze z pojedynków, które toczył właśnie od tamtej chwili. Pierwszym z nich był bój z kapitalnym Salahdinem Parnassem, którego „Bartos” pokonał decyzją sędziów, dzięki konsekwentnemu klinczowaniu. Wzbudziło to spory niesmak u wielu widzów, którzy od tak świetnego zestawienia oczekiwali fajerwerków.

Następnie Adrian skrzyżował rękawice z Igorem Michaliszynem. Reprezentant „Octopus Team” ponownie nie prowadził widowiskowej walki, co oczywiście spotkało się z niezadowoleniem nie tylko widzów, ale i choćby jednego z szefów organizacji KSW. Warto nadmienić, iż Bartosiński pokonał ówczesnego zawodnika „Silesian Cage Club” niezwykle widowiskową balachą na nogę, która wielu koneserów wprawiła w osłupienie.

Victory via knee bar! 🇵🇱🏆 Adrian Bartosiński showcases his skill with a decisive submission win at #KSW94. Another chapter in the champ's reign! 🏆 pic.twitter.com/M8WDW0o0wY

— KSW (@KSW_MMA) May 11, 2024

To jednak nie pomogło. Łatwa „Klinczera” przykleiła się do Adriana jeszcze ciaśniej, a część z osób drwiła sobie z niego już choćby w mniej cywilizowany sposób.

Hejterów mistrza stanowczo napędziła jego pierwsza porażka w karierze, którą ponad pół roku temu przysporzył mu Mamed Khalidov. Ten jednak nie schował głowy w piasek i przy okazji swojej ostatniej walki – najpierw sprawił, iż każdemu szczęka opadła na podłogę, a następnie zamknął usta wszystkim – bez wyjątku.

Mowa oczywiście o jego rewanżowej batalii z Andrzejem Grzebykiem, która była walką wieczoru galu XTB KSW 105 w Gliwicach. Nie dość, iż „Bartos” zdał się w jej trakcie na obusieczne bombardowanie się w stójce, to jeszcze przez 24 minuty walczył z zerwanym bicepsem, co oczywiście w bardzo dużym stopniu ograniczało pracę jego lewej ręki.

ZOBACZ TAKŻE: Krzysztof Mendlewski o swojej przyszłości! „Do KSW bardzo chcę się dostać – to moje marzenie”

Jego występ nacechowany rzadko spotykaną niezłomnością wzbudził niesamowity podziw. Oczywistym było, iż Adrian wraz z Andrzejem otrzymają bonus za walkę wieczoru, aczkolwiek kibice oraz chociażby mistrz kat. koguciej KSW – Sebastian Przybysz był zdania, iż zasługują oni na coś więcej.

Bartos bez dodatkowego bonusu!

To jednak nie nastąpiło. Zarówno Adrian Bartosiński, jak i „Double Champ” nie otrzymali dodatkowego bonusu za swoją walkę w „PreZero Arenie”.

Warto odnotować, iż już wcześniej odnosił się do tego jeden ze współwłaścicieli organizacji. Mianowicie Martin Lewandowski tuż po gali KSW 105 poinformował w jednym z wywiadów, iż panowie nie otrzymają nic dodatkowego, jednakże nie powinni być niezadowoleni ze względu na liczby widniejące w ich nowych kontraktach, które panowie podpisali w ostatnich miesiącach.

Dziś natomiast Bartosiński opublikował kolejny odcinek na swoim kanale YouTube, w którym potwierdził, iż dodatkowej premii – oprócz przewidzianej – nie otrzymał. Zahaczył o to, odpowiadając na jedno z pytań widzów, które dotyczyło tego, jaki samochód ma aktualnie na oku:

Myślałem o X5, ale są generalnie bardzo drogie. Federacja dodatkowego bonusu mi nie dała… tak, tak moi kochani, to jest ostatnia taka walka, jaką zrobiłem. Następne są wszystkie klinczowane. Ja sobie zrywam bicepsy, biję się na śmierć i życie z Grzebykiem, a mógłbym go pokonać do drugiej rundy, żebyście mieli main event dekady i dostałem nic za to.

Oczywiście jego wypowiedź jest groteskowa. „Bartos” urazy względem KSW raczej żadnej nie chowa w wyniku tego, iż nie otrzymał dodatkowego bonusu. Natomiast rzeczywiście możemy mieć do czynienia z „Klinczerem 2.0″….

Co do kolejnej walki „Bzika” to stoczy ją najprawdopodobniej pod koniec roku. Ponownie stanie do rewanżu – albo z Salahdinem Parnassem albo z Arturem Szczepaniakiem.

Idź do oryginalnego materiału