
Michał Pasternak jest zdania, iż do dziś niepokonany we freak fightach „Taazy” unika walki z nim! Ponadto, „Wampir” wprost oznajmia, iż nie odczuwa najmniejszego respektu przed umiejętnościami Mataczyńskiego, którego nie postrzega jako w formie jakiegokolwiek wyzwania. Weteran klatkowych zmagań zwraca również uwagę na to, iż rozchwytywanej gwieździe freak fightów, mówiąc kolokwialnie, odbiła palma!
Kamil „Taazy” Mataczyński to tryumfator wielkiego turnieju FAME na PGE Narodowym i jedna z aktualnie największych gwiazd we freak fightach. Na dzień dzisiejszy posiada choćby 2 pasy – pas „króla”, który wcześniej należał do „Don Kasjo” oraz Normana Parke’a, a także pas zwycięzców turniejów, który uzyskał, pokonując Alberto Simao.
Do dziś w świecie freaków pozostaje on niepokonany, chociaż nie jest on typem zawodnika, który akceptuje wszystkie walki. Dobrym przykładem jest choćby kwestia Pawła Tyburskiego. Pomimo tego, iż organizacja FAME oraz „Księżniczka” chcieli zorganizować taki pojedynek – „Taazy” go nie zaakceptował. Otóż steamer mierzy siłę na zamiary. Wprost oznajmił, iż potrzebuje jeszcze kilka miesięcy przygotowań i jest skłonny zmierzyć się z Pablo Tyborim pod koniec bieżącego roku.
Dość podobnie przedstawiały się jego deklaracje à propos potencjalnej walki z Michałem Pasternakiem, o którą był pytany już kilka razy. W tym przypadku również jasno dawał do zrozumienia, iż potrzebuje więcej znacznie więcej czasu w przygotowania, nie czując się gotowym na takie wyzwanie. Oczywiście nie ma w tym nic złego. Dobrze, iż Mataczyński nie pcha się z motyką na słońce, natomiast zdaniem „Wampira” sprawa ta się ma nieco inaczej….
ZOBACZ TAKŻE: Koniec żartów – Michał Pasternak zdegustowany Tańculą! „Już dawno powinien dostać w papę”
Michał Pasternak twierdzi, iż Taazy unika konfrontacji z nim!
Podopieczny Mirosława Oknińskiego udzielił ostatnio wywiadu dla kanału „Za Ciosem”. W jego trakcie znacznie mocniejsze działa wytoczył w stronę Arkadiusza Tańculi, natomiast odniósł się też do postawy Kamila Mataczyńskiego:
Taazy mówił, z tego co pamiętam, iż na razie nie jest czas na to, żeby ze mną walczył. Może za pół roku. Za pół roku pewnie powie, iż może za rok. Ja w ogóle uważam, iż Taazy dla mnie nie jest wyzwaniem, zacznijmy od tego. Wiem, iż wiele osób się teraz oburzy i będą pisać, jaki ja jestem zarozumiały, ale takie są fakty. (…) Bardzo bym chciał takiej walki, ale nie na zasadzie takiej, iż jak oni to wszyscy twierdzą, iż będę prosił, bo on kiedyś choćby mówił, iż się prosiłem o tę walkę – widać już, iż coś mu siadło na głowę już, bo ja sobie nie przypominam, żebym prosił go o walkę.
Zdaniem „Wampira” niepokonany Mataczyński kręci i po prostu unika potencjalnej walki z bardzo trudnym rywalem. Czy tak faktycznie będzie – z pewnością się niedługo przekonamy.