Po roku za plecami Bayeru Leverkusen Bayern Monachium wrócił na szczyt Bundesligi, odzyskując tytuł mistrzowski. Przed ostatnią kolejką niemieckiej ekstraklasy Bawarczycy mają aż 11 punktów przewagi nad ekipą Xabiego Alonso, który zapowiedział już, iż latem opuści swój dotychczasowy klub. Zgodnie z doniesieniami medialnymi przeniesie się do Realu Madryt.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy
Bayern znowu to zrobi. Od razu wytknęli im Lewandowskiego
Strata trener nie będzie jednak jedynym osłabieniem Bayeru. Z końcem czerwca na skutek wygasającego kontraktu odejdzie Jonathan Tah, a łakomym kąskiem dla możniejszych jest Florian Wirtz. Oboma zawodnikami interesuje się Bayern Monachium, przez co niemiecka prasa przypomina jeden ze słynniejszych cytatów.
"- Strategia Bayernu Monachium polega nie tylko na wzmacnianiu własnej pozycji, ale także na osłabianiu bezpośrednich konkurentów - zdanie to pochodzi z 2014 roku i wypowiedział je były trener BVB i Bayernu Ottmar Hitzfeld. Powodem był transfer Roberta Lewandowskiego z Borussii Dortmund do Monachium" - przypomina tamtejszy Sky Sports. Wówczas Uli Hoeness zaprzeczał, iż jest to celowe działanie, ale potencjalne działania Bayernu podczas tegorocznego okna transferowego jednoznacznie budzą w niemieckiej prasie skojarzenia z transferem polskiego napastnika.
Sky Sports podkreśla, iż jest to stała praktyka Bawarczyków. "Przez dziesięciolecia najwięksi mistrzowie korzystali z usług innych klubów, sprowadzając do Monachium najlepszych niemieckich piłkarzy i gwiazdy Bundesligi, osłabiając w ten sposób konkurentów" - czytamy. Podkreślony został zwłaszcza przypadek Mario Goetze oraz Roberta Lewandowskiego. "Na zasadzie wolnego transferu dołączył Lewandowski. Podczas gdy Bayern zdobył mistrzostwo jedenaście razy z rzędu, Dortmund czekał na tytuł 13 lat" - podkreślono. Zastosowanie podobnego manewru z Jonathanem Tahem i Florianem Wirtzem sprawi, iż dyskusja rozgrzeje na nowo.