
W meczu 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce wygrała z GKS-em Katowice 2:1. Bramki dla Złocisto-Krwistych zdobyli Jewgienij Szykawka i Dawid Błanik.
Gdy, podobnie jak dziś, na murawę wybiegają dwie ekipy, którym nie grozi ani spadek, ani walka o puchary, to kibice mogą spodziewać się po piłkarzach dwóch scenariuszy. Albo chęci odhaczenia meczu jak najniższym kosztem (częściej), albo radosnego futbolu bez kalkulacji (rzadziej). Bohaterzy dzisiejszego starcia zaserwowali nam po trochu z obu dań.
Bo tak: widzieliśmy sporo strzałów (21 w pierwszej połowie), ale jakość wielu z nich była nienajlepsza. Obserwowaliśmy dużo pojedynków, ale często nic z nich nie wynikało. Korona atakowała wysokim pressingiem, ale groźnych okazji było z tego jak na lekarstwo. Takich kontrastów moglibyśmy podać jeszcze kilka.
Na szczęście impas jako pierwsza przerwała Korona. W doliczonym czasie pierwszej połowy piłkę w pole karne wrzucił Soteriou (!). Ta trafiła do ustawionego na lewym skrzydle Fornalczyka, który odegrał do Szykawki. Białorusin pewnie przyjął futbolówkę i płaskim strzałem z lewej nogi umieścił ją w siatce. Chwilę przed gwizdkiem sędziego w stuprocentowej sytuacji znalazł się również Fornalczyk. Niestety skrzydłowy przestrzelił w sytuacji sam na sam.
W przerwie Jacek Zieliński nie przeprowadził żadnej zmiany, jednak bardzo gwałtownie wymusił ją na nim los. W 49. minucie jeden z graczy GKS-u praktycznie znokautował Soteriou i złamał mu nos. Cypryjczyk, w koszulce poplamionej krwią, udał się do szpitala, a jego miejsce zajął Smolarczyk.
W drugiej połowie gra nieco się uspokoiła. Kielczanie dalej byli jednak lepiej dysponowani choć nie potrafili przekuć swej przewagi w konkret, co zemściło się na nich pod koniec spotkania.
Kielczanom nie udało się skutecznie wybić futbolówki, która trafiła pod nogi Alana Czerwińskiego. Były piłkarz Lecha Poznań popisał się dokładną wrzutką, a gola głową zdobył Oskar Repka. Duży błąd w tej sytuacji popełnił źle ustawiony Smolarczyk.
W 92 minucie ten sam Repka otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za taktyczny faul na Błaniku. I tę przewagę udało się kielczanom wykorzystać. Fenomenalną wrzutkę zewnętrzną częścią stopy zaprezentował Wiktor Długosz, a bramkę w ostatnich minutach – podobnie zresztą jak w Katowicach – zdobył genialny ostatnio Dawid Błanik.
Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu kielczanie przeskoczyli GKS Katowice i z 43 punktami okupują 9 miejsce w tabeli.
Korona Kielce – GKS Katowice 2:1 (1:0)
Bramki: Szykawka 45+1’, Błanik 90+4’ – Repka 83’
Korona: Mamla – Długosz, Trojak, Soteriou (Smolarczyk 52’), Resta, Matuszewski – Remacle (Strzeboński 82’), Nono (Kamiński 89’) – Błanik, Fornalczyk (Zwoźny 82’) – Szykawka (Bąk 82’)
GKS: Kudła – Gruszkowski (Baranowicz 82’), Czerwiński, Jędrych, Kuusk, Galan (Marzec 74’) – Repka, Kowalczyk – Błąd (Drachal 74’), Nowak (Mak 82’) – Szymczak
Żółte kartki: – Repka 44’
Czerwone kartki: Repka 90+2’
Sędzia: Piotr Rzucidło
Widzów: 10 905
- Korona Kielce
- GKS Katowice
- PKO BP EKSTRAKLASA