Brutalny koniec walki Polaka o pas. Wystarczyła jedna runda

14 godzin temu
Jan Czerklewicz (14-3, 3 KO) nie był faworytem walki z Mehmetem Unalem (13-0, 11 KO), ale chyba choćby on nie spodziewał się, jak gwałtownie jego rywal rozprawi się z nim w ringu. Turkowi mieszkającemu w Kanadzie do wygranej wystarczyła zaledwie jedna runda, w trakcie której Polak aż trzy razy leżał na deskach i został pozbawiony jakichkolwiek szans na wywalczenie pasa. -Brutalna weryfikacja - napisał po walce Janusz Pindera.
Czerklewicz na polskim podwórku wyrobił sobie opinię solidnego zawodnika, ale w styczniu musiał uznać wyższość Kamila Bednarka (16-0, 9 KO) w walce o pas mistrza Polski kategorii super średniej. Po tej porażce zmienił kategorię na półciężką. W niej od razu rzucił się na głęboką wodę, gdyż przystał na pojedynek w Montrealu z niepokonanym Unalem.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakubowi Koseckiemu przeszła przed nosem fortuna. "Teraz to jest warte milion euro!"


Wystarczyła zaledwie runda, Polak wraca z Kanady na tarczy
Stawką pojedynku był mało prestiżowy pas WBC Continental Amercias, więc sam tytuł był tutaj zupełnie symboliczny. Unal, który posiada doświadczenie z ringów olimpijskich (występował na IO w Rio de Janeiro) przez pierwsze półtorej minuty badał rywala. Kiedy doszedł do wniosku, iż ze strony Czerklewicza nie czeka go większe zagrożenie, zamknął Polaka w narożniku, gdzie zadał mu serię ciosów. W końcu mocnym ciosem na tułów powalił go po raz pierwszy.


Czerklewicz zdołał powstać, ale było to początek jego końca. Pięściarz z Turcji wywierał na nim nieustanną presję. Na 30 sekund przed gongiem oznaczającym przerwę wyprowadził potężny lewy sierpowy, a chwilę później poprawił prawym. Polak po tym uderzeniu mocno zachwiał się na nogach i przyklęknął, przez co sędzia ponownie musiał go wyliczyć.


Do końca walki zostało wówczas zaledwie 10 sekund, więc wydawało się, iż Czerklewicz chociaż przetrwa rundę. Nic bardziej mylnego. Unal wyprowadził kolejny prawy sierp, rywal ponownie zapoznał się z deskami, a sędzia ringowy słusznie przerwał ten pojedynek.
- Brutalna weryfikacja - podsumował na X postawę Polaka ekspert boksu, Janusz Pindera.


Tym sposobem Czerklewicz zaliczył trzecią porażkę w karierze, w tym drugą przez nokaut. Była to też druga przegrana 27-latka z rzędu, jednak w przeciwieństwie do poprzedniej wyrównanej walki z Bednarkiem, tym razem nastąpiła błyskawicznie. Trudno nie dojść do wniosku, iż Czerklewicz tym razem nie mierzył odpowiednio swoich sił na zamiary. Unal, który za niedługo może walczyć z czołówką wagi półciężkiej, to po prostu zawodnik znajdujący się o klasę wyżej od niego.
Idź do oryginalnego materiału