Była 9:33, gdy Barcelona opublikowała sensacyjny komunikat. Tego nie przewidział nikt!

3 godzin temu
Nadchodzi koniec gry FC Barcelony na Estadi Olimpic Lluis Companys! Kataloński klub przez dwa sezony musiał korzystać z "rezerwowego" stadionu na skutek przebudowy Camp Nou, która w dodatku strasznie się przeciągała. Teraz jednak fani mistrzów Hiszpanii otrzymali wreszcie konkrety i poznaliśmy dokładną datę powrotu FC Barcelony na swój adekwatny, legendarny stadion. Choć na komplet publiczności trzeba będzie jeszcze długo poczekać.
Przebudowa Camp Nou to jeden z największych projektów w historii FC Barcelony. Za ponad miliard euro postanowiono unowocześnić stadion, zwiększyć jego pojemność do 105 000 miejsc, a także powiększyć strefę VIP. Prace ruszyły już w 2022 roku, a Barcelona od sezonu 2023/24 przeniosła się na Estadi Olimpic Lluis Companys, czyli arenę igrzysk olimpijskich z 1992 roku. Według pierwotnego planu to nie miała być aż tak długa "banicja", jednak projekt dorobił się ogromnych opóźnień.


REKLAMA


Zobacz wideo Maria Andrejczyk: Sport jest kojarzony z rozrywką męską, brutalnością


Dwa lata banicji i koniec. FC Barcelona ogłasza
Barcelona miała wrócić na Camp Nou najpierw w połowie minionego sezonu, potem na majowe El Clasico z Realem. Żaden z tych terminów jednak nie wypalił, a ponowne otwarcie odwlekano w czasie. Mało tego, coraz mniej pewna była wizja zdążenia z powrotem na Camp Nou na inaugurację sezonu 2025/26. Fani "Blaugrany" mieli pełne prawo być zniecierpliwieni, aż w końcu dość niespodziewanie nastał dzień, na który długo czekali. Dzień ogłoszenia konkretnego terminu pierwszego mecz Barcelony w jej prawdziwym domu po przebudowie.


Klub w środę o godzinie 9:33 oficjalnie zakomunikował, iż dojdzie do tego 10 sierpnia 2025 roku. Data nieprzypadkowa, bo Barcelona rozegra wówczas coroczny mecz przedsezonowy o Puchar Gampera, nazwany tak na cześć legendarnego prezydenta klubu Joana Gampera. Rywal jeszcze nie jest oficjalnie znany, ale według hiszpańskich mediów będzie to włoskie Como prowadzone przez katalońską legendę Cesca Fabregasa.


Ponad 100 000 widzów? Do tego jeszcze bardzo daleko
Dodajmy, iż otwarcie nie odbędzie się przy dostępnych wszystkich miejscach. Według dziennika "La Vanguardia" Barcelona będzie walczyć o to, by na trybunach mogło zasiąść 60 000 kibiców, a nie 25 000, jak zakładano jeszcze niedawno. Wspomniane 60 000 to maksymalna dozwolona frekwencja na sezon 2025/26. Klub miał już złożyć odpowiednie dokumenty, by uzyskać na to pozwolenie.
Idź do oryginalnego materiału