„Byłam bez szans, ale nie pękłam” – Iga Świątek wyrwana z tenisowego niebytu
Zdjęcie: Iga Świątek rozegrała najtrudniejszy, jak na razie, mecz w tegorocznym Roland Garros.
Z piekła do nieba — tak można by opisać niedzielny mecz Igi Świątek z Jeleną Rybakiną w 1/8 finału Roland Garros. W pierwszym secie Polka była tylko tłem dla rywalki. Z trudem wygrała gema, by w kolejnych partiach w niesamowitych okolicznościach zwyciężyć 1:6, 6:3, 7:5. — Czułam się, jakbym grała z Jannikiem Sinnerem. Szczerze mówiąc, w pewnym momencie meczu z Jeleną nie miałam wielu nadziei. Zostawiała mi bardzo mało przestrzeni — przyznała Świątek zaraz po meczu, w wywiadzie na korcie. Więcej powiedziała na konferencji prasowej.