Były reprezentant Polski po dziewięciu latach może wrócić do Ekstraklasy!

1 dzień temu
Wygląda na to, iż w najbliższym czasie dojdzie do wielu zmian w Pogoni Szczecin. Właściciel klubu Alex Haditaghi napisał dzisiaj w mediach społecznościowych, iż przebudowa składu to "trudna, ale potrzebna decyzja". Nieco ponad godzinę później z Pogonią zaczęto łączyć byłego reprezentanta Polski, który zagrał ponad 100 meczów w Schalke 04 Gelsenkirchen.
Pogoń Szczecin znów ma za sobą sezon bez sukcesów. Podopieczni Roberta Kolendowicza przegrali finał Pucharu Polski z Legią Warszawa (3:4) i zremisowali 1:1 w ostatnim meczu Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok, przez co nie zajęli w lidze miejsca, które gwarantuje grę w europejskich pucharach.


REKLAMA


Zobacz wideo Marcin Gortat o kolejnej edycji Wielki Mecz Gortat Team vs NATO Team. "Pojawi się wiele gwiazd i zobaczymy mocny pojedynek"


Pogoń ściągnie byłego reprezentanta Polski? "Zabiega"
Dlatego nie dziwi, iż Alex Haditaghi - nowy właściciel Pogoni Szczecin - zapowiada w swoich mediach społecznościowych przebudowę składu i chce ściągnąć zawodników, którzy mają "mentalność zwycięzcy". Krótko po tym jak opublikował ten wpis, portal Meczyki.pl ogłosił, iż Pogoń chce sprowadzić Marcina Kamińskiego.


Kamiński to 33-letni obrońca, wychowanek Lecha Poznań, który od 2016 roku gra w Niemczech. Rozegrał 120 meczów w 2. Bundeslidze i 63 w Bundeslidze. Najczęściej reprezentował barwy Schalke 04 Gelsenkirchen - dla tej drużyny zagrał aż 102 razy. Zanotował też siedem występów w barwach reprezentacji Polski.
Kontrakt Kamińskiego wygasa już 30 czerwca. To oznacza, iż Pogoń nie musiałaby płacić za jego sprowadzenie.
"Wiemy już, iż doświadczony zawodnik nie zostanie w Schalke na kolejny rok. Jego wygasający kontrakt nie został przedłużony. Udało nam się ustalić, iż o Marcina Kamińskiego poważnie zabiega Pogoń Szczecin. Sprowadzenie stopera jest priorytetem 'Portowców'" - pisze portal Meczyki.pl.


W minionym sezonie Kamiński rozegrał 27 meczów w 2. Bundeslidze. Kibicom Schalke postawa polskiego obrońcy i jego kolegów z zespołu nie dała jednak zbyt wielu powodów do zadowolenia - ich drużyna skończyła sezon na 14. miejscu w tabeli i miała tylko trzy punkty więcej niż Eintracht Brunszwik, który o utrzymanie musiał walczyć w barażach.
Idź do oryginalnego materiału