Były zawodnik cyklu GP wraca do jazdy w Polsce! Zmieni układ sił w lidze?

speedwaynews.pl 1 dzień temu

Takich informacji w sobotni poranek raczej nikt się nie spodziewał. OK Kolejarz Opole nie wszedł najlepiej w ten sezon rozgrywek na poziomie Krajowej Ligi Żużlowej. Sytuacja urosła do takiego stopnia, iż postanowiono rozejrzeć się za potencjalnymi wzmocnieniami. w tej chwili rynek wolnych zawodników nie jest zbyt bogaty w jakościowe nazwiska. Jednak Opolski zespół ,,odkurzył” nazwisko, które być może jeszcze nie jednego kibica zaskoczy. Dobrze znany kibicom w Opolu Martin Smolinski po dwóch latach przerwy wraca do jazdy w Polsce.

Martin Smolinski ponownie na polskich torach

Ostatni raz Niemiec rywalizował w polskich rozgrywkach ligowych w roku 2023. Wtedy reprezentował barwy zespołu Trans MF Landshut Devils. Zmagania w tamtym sezonie zakończył ze średnią na poziomie 1.194 pkt/bieg. Więc jego ostatni sezon zmagań na zapleczu PGE Ekstraligi nie był zbytnio udany. Jednak Smolinski ma bardzo bogate CV. Zarówno w żużlu klasycznym, jak i innych jego odmianach. Jego medale w long tracku można by wymieniać w nieskończoność. Jednak w klasycznej odmianie żużla również posiada wiele osiągnięć.

Na swoim koncie posiada choćby dwa medale mistrzostw Europy par na żużlu. Złoty i srebrny. Był on stałym członkiem cyklu Grand Prix w okresie 2014. Zakończył wtedy rywalizację na dwunastym miejscu. Zgromadził wtedy 81 punktów. W roku 2000 zajął czwarte miejsce w Indywidualnych Mistrzostwach Europy Juniorów. To zdecydowanie jeden z lepszych zawodników pochodzących z Niemiec, jacy reprezentowali swój kraj na żużlu. Teraz wspomoże on zespół z Opola na trzecim poziomie rozgrywkowym w Polsce.

W przeszłości Smolinski pomagał już w Opolu. Jednak głównie w parku maszyn. Tym razem Smolinski ponownie założy kevlar i ustawi się pod taśmą startową na torach Krajowej Ligi Żużlowej. Czy ten transfer zmieni układ sił w lidze? Ciężko powiedzieć. Na pewno Opole ryzykuje takim posunięciem, jednak jak to się mówi, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Na pewno Kolejarz nie ma wiele do stracenia, więc takie posunięcie może okazać się nieoczekiwanym strzałem w dziesiątkę.

Martin Smolinski
Idź do oryginalnego materiału