Cały świat zobaczył, co zrobiła Bukowiecka. "Kosmos"

3 godzin temu
- Zaimponowałam sama sobie - powiedziała Natalia Bukowiecka po finale biegu na 400 metrów na lekkoatletycznych MŚ Tokio 2025. I to nie dziwi. Czwarte miejsce Polki potwierdza jej klasę. W naszym sporcie najlepsi są Iga Świątek i Robert Lewandowski, a Bukowiecka jest zaraz za nimi!
Co to był za finał! Gdyby nie padający deszcz, pewnie bylibyśmy świadkami rekordu świata. Wynik czwartej na mecie Natalii Bukowieckiej – 49,27 s – to najlepszy w historii rezultat, który nie dał medalu w biegu na 400 metrów na wielkiej światowej imprezie, a więc na mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich!

REKLAMA







Zobacz wideo Swoboda odpadła w półfinale mistrzostw świata w Tokio. "Nie wiem co mam powiedzieć"



Powiedzmy sobie szczerze: na medal Bukowiecka nie miała szans. Pobiegła znakomicie. Uzyskała swój trzeci najlepszy wynik w życiu. Znów była lepsza niż Irena Szewińska, gdy na igrzyskach Montreal 1976 biła rekord świata (49,28 s) i aż na 48 lat ustanawiała rekord Polski. Ale 49,27 s naszej Natalii to było dużo za mało wobec tego, co pokazały Sydney McLaughlin-Levrone, Marileidy Paulino i Salwa Eid Naser.
Amerykanka na mokrej bieżni finiszowała z czasem 47,78 s. To drugi wynik w historii lekkoatletyki. Szybciej – 47,60 s - pobiegła tylko Marita Koch z NRD w zamierzchłych i podejrzanych dopingowo czasach, czyli w 1985 roku. Wyraźnie za McLaughlin-Levrone na metę wpadły Paulino (47,98 s) i Naser (48,19 s) i dopiero ponad sekundę za nimi najlepsza w reszcie stawki Bukowiecka.


- Te wyniki są kosmiczne – powiedziała zaraz po finale Polka przed kamerą TVP. - Po cichu wierzyłam w medal, ale wiedziałam, iż to będzie bardzo, bardzo trudne. Podobno czwarte miejsce jest najgorsze, ale wydaje mi się, iż to jest szczyt moich możliwości i marzeń w tym roku. Ja tu jechałam, chcąc znowu uwierzyć w siebie i to mi się udało – dodawała.
Bukowiecka robi takie rzeczy w słabszym sezonie!
Oddajmy Bukowieckiej głos jeszcze na moment. Warto. - Zaimponowałam sama sobie. Mówię to szczerze. W tamtym roku byłam bardzo pewna siebie. Jechałam na igrzyska i może nie powiem, iż wiedziałam, iż zdobędę medal, ale wiedziałam, iż jestem świetnie przygotowana. A w tym roku zdarzyło mi się parę wpadek i jechałam tutaj z wielką niewiadomą, nie wiedziałam, czego się spodziewać – usłyszeliśmy.



Bukowiecka po olimpijskim brązie z Paryża w tym roku odpuściła bieganie w hali. Do MŚ w Tokio trenowała inaczej, lżej. Trener Marek Rożej uznał, iż sezon poolimpijski warto poświęcić na zmiany, które mają pozwolić zachować zawodniczce siły i świeżość na kolejne lata. Mimo tych zmian Bukowiecka trzyma świetny poziom. Paulino, Naser i Bukowiecka – taka była kolejność na paryskich igrzyskach. Teraz z 400 metrów przez płotki na płaskie 400 metrów przestawiła się genialna McLaughlin-Levrone i tylko dlatego dla Polki zabrakło miejsca na podium.
Ale już nie możemy się doczekać, co będzie dalej. Bukowiecka ma dopiero 27 lat. W tym sezonie, przejściowym, innym, pokazała, iż ustabilizowała się w absolutnym światowym topie. W 2023 roku miała srebro MŚ, w 2024 roku zdobyła brąz olimpijski, w 2025 roku jest czwarta na świecie, ale wcale nie jest tak, iż obserwujemy tendencję spadkową. Wszystko wskazuje na to, iż po powrocie do najmocniejszej pracy Polka odbije się od tego wciąż przecież kapitalnego poziomu i zrobi kolejny krok w rozwoju.
- Ja się zregenerowałam, czuję, iż mój organizm w przyszłym sezonie będzie gotowy do ciężkiej pracy, to cieszy. Pomimo słabszych przygotowań jestem w stanie biegać super wyniki, więc wierzę, iż w przyszłym sezonie to odda. Może choćby na życiówkę, bo nie jestem od niej daleko – mówiła Bukowiecka po tokijskim finale.
Świątek, Lewandowski i Bukowiecka
Rekord życiowy Bukowieckiej to wynik 48,90 s. Widać, iż ten rekord Polka musi pobić, żeby znów zdobywać medale. To jest do zrobienia. Warto ściskać kciuki i dalej się emocjonować karierą naszej najlepszej lekkoatletki. I jednej z największych gwiazd polskiego sportu.



No właśnie – Bukowiecka uprawia sport globalny. Konkurencja w jej dyscyplinie jest ogromna, na jedno okrążenie biega cały świat. Gdy w 2023 roku Natalia stanęła na podium MŚ, była pierwszą Europejką z medalem MŚ lub igrzysk na 400 m od dziesięciu lat! I pierwszą białą zawodniczką z takim medalem od 15 lat.
Dzisiaj Bukowiecka znów potwierdza, iż jest najszybszą Europejką i chyba jedyną kandydatką naszego kontynentu do walki z rywalkami z innych części świata. A w polskim sporcie przed nią są chyba tylko Iga Świątek i Robert Lewandowski. Ze światowymi gwiazdami tenisa i piłki nożnej Bukowiecka równać się nie może. Ale czy ktoś inny na naszym podwórku ją wyprzedza? Mamy wspaniałą mistrzynię wspinaczki Aleksandrę Mirosław, mamy genialnych siatkarzy, mamy Bartosza Zmarzlika, który czarny żużel zamienia w złoto. Ale nikt z tego wspaniałego grona nie ma aż tak mocnej konkurencji, jak Bukowiecka. Doceniajmy ją, naprawdę warto. To znakomita ambasadorka polskiego sportu na światowej scenie!
Idź do oryginalnego materiału