Clijsters stoi murem za Świątek. I mówi wprost: "Ciężko to zrozumieć"

1 dzień temu
Kim Clijsters to nie tylko legenda tenisa, ale też pierwsza tenisistka, którą Wim Fissette, obecny szkoleniowiec Igi Świątek, miał okazję prowadzić. Belgijka opowiedziała polskim dziennikarzom, jak patrzy dziś na Polkę i na jej ostatnie rezultaty.
Iga Świątek pokonała Jelenę Rybakinę 1:6, 6:3, 7:5 i tym samym awansowała do ćwierćfinału tegorocznego Roland Garros. W Paryżu odbyło się spotkanie z legendami turnieju, a polscy dziennikarze mieli okazję rozmawiać z Kim Clijsters, byłą liderką światowego rankingu, zdobywczynią czterech tytułów wielkoszlemowych. Belgijka opowiadała, co myśli o występach naszej tenisistki.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek wciąż w kryzysie. Co z Darią Abramowicz? "Może warto zrobić dziennikarskie śledztwo"


Clijsters na wstępie odniosła się do występu Igi w meczu z Rybakiną. - Myślę, iż to zwycięstwo miało dla niej duże znaczenie. choćby nie z tenisowego punktu widzenia, a bardziej mentalnego. Uwielbiam ją oglądać na korcie, należy do moich ulubionych zawodniczek, szczególnie tu we Francji z uwagi na to, jak potrafi poruszać się na korcie ziemnym.
Clijsters o trudnościach Świątek
Kim Clijsters przypomina, iż Iga Świątek mierzy się w tym momencie z obciążeniami, które spotykają największe gwiazdy. Polka znajduje się już na innym etapie kariery, niż gdy zaczynała wchodzić do wielkiego świata tenisa. Świątek była najlepsza w Roland Garros w 2020, a następnie w 2022, 2023 i 2024. - Gdy cztery razy wygrywasz jeden turniej, to stykasz się z zupełnie innym rodzajem presji. Wszyscy oczekują, iż wygrasz ponownie, dają największe szanse. To dodatkowe wyzwania dla ciebie i twojego teamu. Jednocześnie Iga jako coraz starsza (w sobotę skończyła 24 lata - przyp. red.), ma coraz więcej doświadczenia, uczy się jak sobie radzić z takimi emocjami.


Ostatnie miesiące nie należą do łatwych dla Igi Świątek. Mija już rok, od kiedy wygrała ostatnie zawody - właśnie w Paryżu. Straciła pozycję numer jeden na świecie na rzecz Aryny Sabalenki, dziś jest piąta, po drodze była też zawieszona z uwagi na sprawę dopingową i rozstała się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. W efekcie jej rezultaty w tym sezonie dotychczas nie są aż tak dobre, jak w poprzednich.
Kim Clijsters podchodzi do tego z dużym spokojem. Tak przekonywała polskich dziennikarzy: "Myślę, iż to jest całkowicie normalne, iż zdarzają się kłopoty. Każdego to dotyka w sporcie. Wiem, iż ciężko to zrozumieć. Tak wygląda życie na korcie i poza nim, iż bywają lepsze i gorsze momenty. To niesamowite, czego Iga już dokonała i ma wciąż tyle lat przed sobą. W tenisie nikt nic nie dostaje za darmo. 127 innych tenisistek przyjechało do Paryża z tym samym celem co Iga Świątek - wygrać turniej. Pracują ciężko, mają marzenia. Myślę, iż Iga poradzi sobie tym, co przechodzi ostatnio, tu na korcie centralnym czuje się znakomicie."


Fissette z nią zaczynał
Próbowaliśmy zapytać Clijsters, czy wie, jak układa się kooperacja Igi Świątek z jej rodakiem, Wimem Fissettem. Belg od października prowadzi naszą tenisistkę. Była numer jeden przyznała jednak, iż nie ma żadnych informacji na ten temat. Świątek z kolei pytana kilka dni temu, jak jej się współpracuje z Fissettem przyznała: "Wim chciał wprowadzać inne rozwiązania niż te, które dotychczas stosowałam. Kontynuujemy współpracę. Mamy dobry kontakt jako człowiek z człowiekiem, rozumiemy się. To mi odpowiada, bo mam pole do rozmowy, czasem do dyskusji."


Wim Fissette rozpoczął pracę w roli szkoleniowca w 2009 roku, a Kim Clijsters została jego pierwszą podopieczną. - Wcześniej był tylko moim sparingpartnerem, ale gdy zaczęłam grać więcej to stał się moim głównym trenerem - opowiadała. Zaczęli współpracować w 2004 roku, kilka lat później Clijsters zaszła w ciążę, a jak wróciła to Fissette stał się jej szkoleniowcem. Razem wygrali m.in. US Open 2009 i 2010 oraz Australian Open 2011.
Czytaj także: Potężna sensacja we French Open
- Wim był jednym z moich najbliższych przyjaciół, ale niestety już dłużej się nie przyjaźnimy, bo po prostu nie mamy ze sobą kontaktu - zakończyła Kim Clijsters. Po rozstaniu z nią Wim Fissette pracował z dziewięcioma tenisistkami - w tym m.in. dwukrotnie z Wiktorią Azarenką i Naomi Osaką. Japonkę prowadził do września zeszłego roku, a chwilę później dołączył do teamu naszej tenisistki.


We wtorek w ćwierćfinale Roland Garros Iga Świątek spotka się z Eliną Switoliną z Ukrainy. To spotkanie rozpocznie się w Paryżu jako drugie od godziny 11:00 na korcie centralnym imienia Philippe’a Chatriera, po meczu Aryna Sabalenka - Qinwen Zheng. Lepsze zawodniczki z obu par będą rywalizować w czwartek w półfinale.
Idź do oryginalnego materiału