Dla Lewisa Hamiltona to jest dość trudny sezon. Nie ma oczekiwanych wyników, często musi walczyć nie tylko z zawodzącym bolidem Ferrari, ale także z własnymi przyzwyczajeniami, które ma za sprawą kilkunastu lat jazdy dla Mercedesa. Na trudności z adaptacją Brytyjczyka we włoskim zespole zwracał Fred Vasseur, który nie spodziewał się, iż Hamilton aż tak długo będzie musiał wyczuwać auto i uczyć się współpracy z włoskimi inżynierami.
REKLAMA
Zobacz wideo "Tenis to moja pasja, miłość hobby". "Mezo" imponuje na korcie
Posada Hamiltona zagrożona? "Tylko pogarsza sytuację"
W tym sezonie Hamilton ani razu nie stanął na podium głównego wyścigu. Trzykrotnie był czwarty. Dwa razy był na podium sprintu, w tym raz na pierwszym miejscu, w Chinach. To nie są jednak rezultaty, których życzyliby sobie wszyscy w Ferrari. Sam Hamilton także chciałby osiągnąć coś więcej.
Włoskie media zwracały uwagę, iż zespół powinien wreszcie słuchać uwag siedmiokrotnego mistrza świata, jeżeli chodzi o rozwój obecnego bolidu, strategię czy przyszłoroczny projekt. Sam Hamilton wyglądał w ostatnich wyścigach na coraz bardziej sfrustrowanego tym, co się dzieje z jego wyścigami.
- To ja jestem problemem. Jestem bezużyteczny, absolutnie bezużyteczny. Ferrari nie ma problemu. Prawdopodobnie powinni zmienić kierowcę - mówił po kwalifikacjach do Grand Prix Węgier. Cały pierwszy weekend sierpnia na Hungaroringu był dla niego koszmarny. W wyścigu zajął 12. miejsce, nie zdobył żadnego punktu.
Ta bardzo krytyczna wobec siebie wypowiedź nie spodobała się Vasseurowi. Rozumie niezadowolenie kierowcy, ale jednocześnie przyznał, iż Brytyjczyk takimi słowami tylko pogarsza sytuację. Przekonuje, iż powinien wziąć się w garść, ale zespół też powinien mu w tym pomóc.
Zobacz też: "Nieprawdziwy" Wielki Szlem ze Świątek w roli głównej. Historia tenisa zafałszowana
- Lewis jest bardzo samokrytyczny i zdaje się wyolbrzymiać. Czasami wymaga zbyt wiele od samochodu, a czasem od siebie. Zawsze chce być najlepszy. W takich sytuacjach trzeba go uspokoić. Swoimi komentarzami tylko pogarsza sytuację, choćby jeżeli wypowiada się tak surowo tylko w rozmowach z mediami. Ale Lewis taki właśnie jest. Ważne jest, aby zachować spokój. Kiedy coś pójdzie nie tak, jak w Budapeszcie, nie możemy pozwolić, by to nas wytrąciło z równowagi - powiedział Vasseur dla niemieckiego magazynu "Auto Motor und Sport".
Pojawiły się już wcześniej opinie, iż Hamilton powinien odpuścić i zrezygnować. Bernie Ecclestone, były szef F1, wprost stwierdził, iż Hamilton powinien przejść na emeryturę. Z kolei Johnny Herbert, który ścigał się w Formule 1 w latach 90. zalecił Ferrari zrezygnowanie z Hamiltona po tym sezonie i wrócić do Carlosa Sainza, który jest dziś kierowcą Williamsa.
Lewis Hamilton zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 109 punktów. Do podium traci 78 punktów. Ma istotny kontrakt z Ferrari do 2026 r. z możliwością przedłużenia o kolejny rok.