Król Jason pierwszy. Zawodnik Włókniarza zapisał się w historii. Polak z wyróżnieniem

speedwaynews.pl 5 godzin temu

Łabędzi śpiew?

Węgierski żużel na pewno nie jest w najlepszej kondycji. Od kilku lat maleje liczba zawodników, a do tego zamykane są ośrodki. Tylko od 2013 roku czarny sport zniknął z Miszkolca, Mórahalom, Gyuli, Nagyhalász, a do tego grona może niedługo dołączyć Debreczyn. Patrząc jeszcze dalej do tej niechlubnej listy należałoby dodać oba stadiony w Segedynie oraz obiekt, który znajduje się w Nyiregyhazie.

Na liście startowej zabrakło kilku nazwisk z tzw. „listy życzeń” organizatorów. Na niej znajdował się między innymi Nicki Pedersen. Duńska legenda początkowo przyjęła zaproszenie, ale poprzekładane mecze w lidze duńskiej sprawiły, iż nie stawił się on w Debreczynie. Lokalni działacze do tego chcieli ściągnąć ulubieńca tamtejszej publiczności, czyli Andrzeja Lebiediewa. Jednak z tego samego powodu co trzykrotny Mistrz Świata, żużlowiec z kraju ze stolicą w Rydze nie pojawił się w drugim największym co do wielkości mieście na terenie Węgier.

Po prezentacji na murawie znaleźli się żużlowcy z Węgier, którzy w swoim CV zapisali wygraną w tym turnieju. Z żyjących Madziarów zabrakło jedynie Józsefa Tabaki, który aktualnie przebywa na wakacjach.

Niecodzienny start zawodów

Już pierwszy bieg zawodów był niecodzienny. Hannah Grunwald wykorzystała pole A i świeżo upieczona żużlowa mistrzyni świata gnała po 3 punkty. Za nią z kolei jechał lokalny bohater Norbert Magosi. Na drugim okrążeniu… oboje w niemalże tym samym czasie zanotowali defekt. Reprezentantka Niemiec w dodatku nieumyślnie przeszkodziła Zoltánowi Lovasowi. Węgier musiał przymknąć manetkę gazu, aby nie staranować jej, ponieważ całe zajście miało miejsce na wejściu w łuk. Z tego wszystkiego skorzystał Michael West. Australijczyk jechał daleko za nimi, więc doskonale widział co się dzieje i ominął całe towarzystwo. W ten sposób wysunął się na prowadzenie, którego nie oddał już do mety.

Doyle w fazie zasadniczej grał swój koncert

Z perspektywy Australijczyka najgroźniejszymi rywalami byli Niels-Kristian Iversen oraz Jewgienij Kostygow. Duńczyk wygrał tutaj w 2022 i 2023 roku, a Łotyszowi debreczyński owal odpowiada. To właśnie tutaj rodak Andrzeja Lebiediewa w minionym sezonie zapewnił sobie awans do SEC Challenge. Wówczas w biegu dodatkowym na dystansie uporał się z Antonio Lindbäckiem.

Mistrz świata z 2017 roku spotkał się z Duńczykiem już w drugiej serii startów. Żużlowiec z Antypodów już zaraz po starcie odskoczył swojemu rywalowi. Tu warto dodać, iż Iversena w czwartym biegu dnia pokonał Sebastian Szostak.

Swoją siłę Doyle pokazał w swoim trzecim starcie. Dawid Rempała wywiózł go bowiem pod płot, z czego skorzystał Nicolas Covatti. Australijczyk rzucił się w pogoń za nimi i na wejściu w drugi łuk był już przed Polakiem. Z kolei reprezentanta Argentyny wyprzedził po odważnym ataku na początku drugiego okrążenia. Po zakończonym biegu mistrz świata sprzed 8 lat otrzymał owacje na stojąco.

W przedostatnim biegu fazy zasadniczej nie dał się założyć Sebastianowi Szostakowi, który postawił zawodnikowi Krono-Plast Włókniarza Częstochowa twarde warunki. Doyle dzieła dopełnił w swoim ostatnim biegu i tym samym wszedł do finału z kompletem punktów. To pierwszy w historii Australijczyk z wygraną w Wielkiej Nagrodzie Debreczyna.

Jason Doyle

Co działo się w półfinale i finałach?

Turniej ten ma dosyć interesujące rozwiązanie. Mianowicie w finale bierze udział aż pięciu żużlowców.

Najlepszy zawodnik po fazie zasadniczej od razu znajdował się w finale. Z kolei pozostałych uczestników decydującego biegu, wyłaniały biegi ostatniej szansy.

Pierwszy z nich padł łupem Nielsa-Kristiana Iversena. Za jego plecami trwała walka Polaków. Górą z niej wyszedł Jamróg, który na dystansie uporał się z Szostakiem. Tym samym wywalczył sobie miejsce w finale. O wiele bardziej dramatyczny był drugi wyścig półfinałowy. Jonas Seifert-Salk pewnie prowadził, ale na trzecim okrążeniu podczas pokonywania przeciwległej prostej zawiodła jego maszyna. Z tej okazji skorzystali Jewgienij Kostygow oraz Dawid Rempała.

Decydujący bieg padł łupem Jasona Doyle’a. Australijczyk nie wygrał startu, ale najlepiej rozegrał pierwszy łuk. Od tamtej pory na miejscach 1-3 nic się nie działo. Z kolei biało-czerwoni zamienili się miejscami.

Jak poradzili sobie Polacy?

Na Wegrzech wystąpiło czterech biało-czerwonych. Byli to Kacper Grzelak, Jakub Jamróg, Sebastian Szostak oraz Dawid Rempała.

Ten drugi oraz trzeci dotarli do finału. Ogółem tylko Kacper Grzelak zakończył zmagania w fazie zasadniczej. Sebastian Szostak za to jechał nieregularnie. W jednym biegu zahamował i spadł za Niccolo Percottego, po czym w drugim był w stanie walczyć na łokcie z przyszłym zwycięzcą.

Polacy na podium nie stanęli, ale reprezentant Speedway Kraków został wyrożniony, ponieważ był on najlepszym zawodnikiem U24. Organizatorzy postanowili zastosować polską wykładnię.

Pech mistrzyni świata

Hannah Grunwald do zawodów przystępowała z pierwszym numerem, który oznaczał, iż kibice za każdym razem będą oglądali ją po równaniu. Na „dzień dobry” Niemce niemalże pewne 3 punkty zabrał defekt. W drugim biegu nie przejechała ani jednego metra, ponieważ motocykl znowu odmówił jej posłuszeństwa. W trzeciej serii do mety dotarła na ostatniej pozycji. Z kolei w czwartej serii startów świeżo upieczona mistrzyni świata wykorzystała zamieszanie na dojeździe do pierwszego łuku i ponownie prowadziła. Gonił ją Nicolas Covatti. Na trzecim okrążeniu Grunwald popełniła błąd na drugim wirażu i upadła. Kibice brawami dodali jej otuchy, ale widać było, iż była wyraźnie niepocieszona.

Reprezentantka Niemiec wycofała się po tamtym zdarzeniu z zawodów. Zastąpił ją Damir Filimonow, który pomimo upadku spowodowanego zacinającym się gazem, dojechał do mety przed Szostakiem.

Słów kilka o zawodnikach z Węgier

W minionym sezonie zabrakło na liście startowej przedstawicieli gospodarzy. Norbert Magosi był kontuzjowany po zdarzeniu z Žarnovickiego Pucharu Przyjaźni. Dwukrotnego medalistę Mistrzostw Europy Par staranował wówczas Nicolas Vicentin.

W tym roku sytuacja była zgoła odmienna. Poza weteranem światowych torów w turnieju wystartował młodziutki Zoltán Lovas. Żaden z nich nie zdołał awansować do półfinału, ale mogli liczyć na ogromny doping ze strony kibiców. Zwłaszcza, gdy próbowali wyprzedzać rywali. Za przykład można podać tutaj ostatni akord czwartej serii startów, gdzie młodszy z Madziarów do końca nękał swoimi atakami Kacpra Grzelaka. Z kolei w swoim ostatnim starcie na dystansie uporał się z Percottim. Stadion wtedy eksplodował.

Z kolei weteran jak zostało wyżej wspomniane miał pecha w swoim pierwszym starcie, ponieważ w momencie, w którym podróżowało na drugiej pozycji, posłuszeństwa odmówił jego sprzęt. Przez to punktowo górą z węgierskiego pojedynku wyszedł tegoroczny finalista Indywidualnych Mistrzostw Europy do lat 19.

Zoltán Lovas

Zeszłoroczny zwycięzca z problemami

Matic Ivačič w ostatnim czasie borykał się ze zdrowotnymi kłopotami. Słoweniec, który był najlepszym zawodnikiem zeszłorocznej edycji GP Debreczyna, miał 2-krotnie kontuzjowany obojczyk. Dopiero kilka dni temu zakończył okres zwolnienia lekarskiego, a co za tym idzie, potwierdzono jego udział w turnieju.

Żużlowiec z kraju ze stolicą w Lublanie nie przeszedł fazy zasadniczej. Wygrał jeden bieg, ale też między innymi zanotował taśmę (zamiast wykluczenia startował 15 metrów za rywalami). Trzeba jednak pamiętać, iż były to jego pierwsze zawody po powrocie.

WYNIKI

1. Jason Doyle (3,3,3,3,3) 15 + 4 w FINALE
2. Niels-Kristian Iversen (2,2,2,3,3) 18 + 3 w półfinale + 3 w FINALE
3. Jewgienij Kostygow (2,3,3,2,2) 12 + 3 w półfinale + 2 w FINALE
4. Jakub Jamróg (1,2,3,2,2) 13 + 2 w półfinale + 1 w FINALE
5. Dawid Rempała (0,1,1,2,3) 7 + 2 w półfinale + 0 w FINALE
———————————–
6. Marko Lewiszyn (2,3,3,W,1) 9 + 1 w półfinale
7. Nicolás Covatti (D,D,2,3,3) 8 + 1 w półfinale
8. Sebastian Szostak (3,1,2,2,0) 9 + 0 w półfinale
9. Jonas Seifert-Salk (3,1,1,3,2) 10 + defekt w półfinale
———————————–
10. Matic Ivačič (1,3,D,0,2) 6
11. Kacper Grzelak (1,2,2,1,0) 6
12. Michael West (3,W,W,1,1) 5
13. Zoltán Lovas (2,0,1,0,1) 4
14. Niccolo Percotti (0,2,1,0,0) 3
15. Norbert Magosi (D,1,0,1,0) 2
16 (R). Damir Filimonow (1) 1
17. Hannah Grunwald (D,D,0,W,-) 0

Bieg po biegu:
1. West, Lovas, Grunwald (D), Magosi (D)
2. Seifert-Salk, Lewiszyn, Grzelak, Rempała
3. Doyle, Kostygow, Ivačič, Percotti
4. Szostak, Iversen, Jamróg, Covatti (D)
5. Doyle, Iversen, Seifert-Salk, Grunwald (D)
6. Ivačič, Grzelak, Magosi, Covatti (D)
7. Lewiszyn, Percotti, Szostak, West (W)
8. Kostygow, Jamróg, Rempała, Lovas
9. Jamróg, Grzelak, Percotti, Grunwald
10. Kostygow, Szostak, Seifert-Salk, Magosi
11. Doyle, Covatti, Rempała, West (W)
12. Lewiszyn, Iversen, Lovas, Ivačič (D)
13. Covatti, Kostygow, Lewiszyn (W), Grunwald (W)
14. Iversen, Rempała, Magosi, Percotti
15. Seifert-Salk, Jamróg, West, Ivačič
16. Doyle, Szostak, Grzelak, Lovas
17. Rempała, Ivačič, Filimonow, Szostak
18. Doyle, Jamróg, Lewiszyn, Magosi
19. Iversen, Kostygow, West, Grzelak
20. Covatti, Seifert-Salk, Lovas, Percotti
Półfinał 1. Iversen, Jamróg, Szostak, Covatti
Półfinał 2. Kostygow, Rempała, Lewiszyn, Seifert-Salk (D)
FINAŁ. Doyle, Iversen, Kostygow, Jamróg, Rempała

Dawid Rempała
Idź do oryginalnego materiału