Co za emocje! Dania i Portugalia zagrają o złoto MŚ U21!

5 godzin temu

Za nami naprawdę pasjonujące półfinały 25. Mistrzostw Świata w Piłce manualnej Mężczyzn do lat 21! W obu meczach do wyłonienia lepszego potrzeba było dogrywki! W dramatycznych okolicznościach do wielkiego finału awansowały Dania i Portugalia, które zagrają o złoto w niedzielę 29 czerwca w Arenie Katowice.

Dania – Szwecja 40:37 po dogrywce (18:19; 36:36)

Dania i Szwecja zmierzyły się w półfinale w Katowicach. Dania po raz ostatni grała w finale młodzieżowych mistrzostw świata w 2017 roku, natomiast Szwecja celowała w pierwszy od 2013 roku awans do meczu o złote medale. Faworytem wydawała się być Dania, która do tego momentu wygrała wszystkie sześć spotkań, podczas gdy Szwecja zanotowała porażkę z Portugalią w rundzie głównej.

Jednak to Szwedzi odnieśli bardziej imponujące zwycięstwo w ćwierćfinale i w piątek kontynuowali dobrą passę – pokazali znakomitą obronę oraz skuteczny, dobrze zorganizowany atak, w którym aż 90% rzutów oddanych do 14. minuty zakończyło się bramkami. Nic dziwnego, iż w tym momencie prowadzili 9:7.

Duńczycy nie odstawali, ale to Szwedzi przez cały czas byli z przodu – 14:12 po 25 minutach gry. Najwięcej bramek zdobył ich środkowy rozgrywający Axel Mansson (5 trafień). Skuteczność rzutowa Duńczyków wynosiła w tym momencie 64%, a najwięcej bramek (po 3) zdobyli Nikolaj Larsen (prawe rozegranie), Anton Houe (lewe rozegranie) i Morten Dahlgard (obrotowy).

Po pierwszych 30 minutach przez cały czas nie było rozstrzygnięcia – Szwecja schodziła do szatni z minimalnym prowadzeniem 19:18. Różnicę robiła skuteczność: Dania kończyła tylko 64% akcji bramką, a ich bramkarze – Malte Eichhorst i Frederik Møller Wolff – zanotowali zaledwie 19% skuteczności obron.

Jednak Duńczycy mieli wyraźną przewagę, którą pokazywali przez cały turniej – głębię składu. Aż 12 z 14 zawodników z pola zdobyło przynajmniej jedną bramkę w pierwszych 36 minutach. To właśnie ta wszechstronność pozwoliła im odwrócić losy spotkania i objąć prowadzenie 26:24. Przewaga mogła być jeszcze większa, ale podopieczni Ulrika Kirkely’ego zmarnowali trzy okazje z rzędu, w tym rzut karny obroniony przez Antona Skooga.

Szwedzi próbowali gonić wynik, ale w miarę narastającego zmęczenia ich obrona coraz wolniej reagowała, co Duńczycy skutecznie wykorzystywali, wchodząc w luki i przełamując szyki obronne rywali.

Jednak mecz był daleki od rozstrzygnięcia. Między 45. a 53. minutą Dania zdobyła tylko jedną bramkę, raz po raz zatrzymywana była przez Skooga, który notował znakomite interwencje, podnosząc swoją skuteczność do 38%. Dzięki temu Szwecja zaliczyła serię 5:1 i objęła prowadzenie 32:31 na siedem minut przed końcem.

Żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić choćby na centymetr. Gdy Szwedzi po raz kolejny odrobili dwubramkową stratę, doszło do dogrywki. Frederik Pedersen nie wykorzystał swojej szansy w końcówce, a regulaminowy czas gry zakończył się remisem 36:36.

W pierwszych pięciu minutach dogrywki tylko Dania zdobyła bramkę, co utrzymywało napięcie. Gdy jednak Szwedzi odpowiedzieli kolejnym trafieniem, Duńczycy dołożyli jeszcze trzy i zakończyli mecz zwycięstwem 40:37, meldując się w finale.

Dania po raz dziesiąty w historii zagra w finale tej imprezy, mając już na koncie trzy tytuły mistrzowskie oraz dwanaście medali – najwięcej ze wszystkich drużyn.

Zawodnik meczu: Arvid Skoog (Szwecja)

Wyspy Owcze – Portugalia 37:38 po dogrywce (12:15; 29:29; 34:34)

Portugalia przeszła do historii, po raz pierwszy awansując do finału Mistrzostw Świata Mężczyzn do lat 21, gdzie zmierzy się z rekordzistą pod względem liczby finałów – Danią. W wyczerpującym półfinale, który trwał aż 80 minut, Portugalczycy pokonali Wyspy Owcze po dramatycznej końcówce wynikiem 38:37. Rewelacja turnieju – Wyspy Owcze, uczestniczące dzięki dzikiej karcie – były o krok od spełnienia marzenia o finale, ale teraz zagrają o brązowy medal przeciwko Szwecji.

Obie drużyny włożyły maksimum sił w ten półfinał, tworząc prawdziwe widowisko dla kibiców w Sosnowcu. Spotkanie obfitowało w długie ataki, twardą obronę i przemyślane akcje ofensywne.

Początek należał do Portugalii. Kilka kluczowych interwencji Diogo Ręmy Marquesa dało jego drużynie pewien komfort, a defensywa skutecznie ograniczała poczynania rywali. Portugalia wyszła na prowadzenie 6:3 i zdawała się kontrolować przebieg meczu.

Wyspy Owcze jednak nie zamierzały odpuszczać. Silnie pilnowany Oli Mittun zaczął prowadzić grę. Charakterystyczna gra w ataku 7 na 6 dodała polotu atakom Farerów, a po serii udanych interwencji Aleksandara Lacoka dystans się zmniejszył aż do 10:11.

Portugalczycy mieli jednak jeszcze coś w zanadrzu. Dzięki skutecznej grze obrotowego i precyzyjnemu wykańczaniu akcji zakończyli pierwszą połowę serią 3:0 i znów zbudowali przewagę. Co ciekawe, mimo rotowania składem (aż 11 graczy zaangażowanych w ataku) i prowadzenia, skuteczność rzutowa Portugalii wynosiła jedynie 63% – nieco mniej niż Wysp Owczych (67%), które jednak miały mniej klarownych okazji.

Wszystkie wysiłki Wysp Owczych przyniosły efekt w 40. minucie, gdy do siatki trafił Sofus I Selvindi, doprowadzając do remisu 19:19. Sześć minut później ponownie błysnął – we współpracy z Mittunem – i to Farerzy prowadzili 22:21 po raz pierwszy od początku spotkania. Wyspy Owcze poszły za ciosem – kolejne obrony Lacoka pozwoliły im zbudować dwubramkową przewagę, a Portugalczycy musieli brać czas, mając wyraźne problemy w ofensywie.

Ale Portugalia, wierna swojej reputacji drużyny odrabiającej straty, znów się podniosła i na pięć minut przed końcem był remis 27:27. Po faulu w ataku Wysp Owczych Rafael Vasconcelos dał swojej drużynie prowadzenie. João Lourenço miał szansę na rozstrzygnięcie meczu w akcji pod presją gry pasywnej, ale przestrzelił. Wyspy Owcze miały jeszcze trzy sekundy, ale to było za mało na cud – mecz przeszedł do etapu dogrywki.

W pierwszej części dogrywki przewaga Portugalczyków wyniosła dwa gole. Wykorzystali oni pierwszy atak i kluczową obronę, ale Wyspy Owcze wyrównały w ostatnich sekundach.

Druga część znów przechyliła się na stronę Portugalii. Agresywna obrona i wykorzystanie ryzykownej gry 7 na 6 pozwoliły wyjść jej na 37:35. Emocje jednak sięgnęły zenitu. Na 45 sekund przed końcem Lacok zanotował kapitalną obronę, dając swojej drużynie szansę na wyrównanie. João Magalhães otrzymał czerwoną kartkę, a Wyspy Owcze wywalczyły rzut karny, który mógł doprowadzić do serii rzutów z siedmiu metrów. Wtedy jednak po raz kolejny bohaterem został Diogo Ręma Marques.

Zawodnik meczu: Oli Mittun (Wyspy Owcze)

Wielki finał 25. Mistrzostw Świata w Piłce manualnej Mężczyzn do lat 21 odbędzie się w niedzielę 29 czerwca w Arenie Katowice. Spędź z nami ten wyjątkowy dzień! Bilety na cały dzień sportowych i artystycznych atrakcji wciąż są możliwe do kupienia w cenie 10 złotych. Oficjalnym Partnerem mistrzostw w zakresie dystrybucji wejściówek jest platforma www.eventim.pl . Wejściówki są dostępne wyłącznie online (TUTAJ).

Idź do oryginalnego materiału