Dwa gole w meczu Chelsea na KMŚ. Kuriozum w przerwie

8 godzin temu
Druga połowa meczu między Chelsea a Los Angeles FC opóźniła się o kilka minut z kuriozalnego powodu. Okazało się, iż jeden z piłkarzy... zapomniał wziąć koszulki z szatni. Samo spotkanie na Mercedes Benz Stadium było bardzo interesujące, a do 79. minuty wydawało się, iż LAFC może spróbować urwać punkty Chelsea. Wtem drużynę Enzo Mareski uratował Enzo Fernandez.
W nocy z soboty na niedzielę rozpoczęły się Klubowe Mistrzostwa Świata. Nowa formuła turnieju miała się cieszyć nie tylko lepszą pulą nagród, ale też zwiększonym zainteresowaniem. Na meczu otwarcia między Al Ahly a Interem Miami miało się pojawić 60 927 osób, przy czym Hard Rock Stadium w Atlancie może pomieścić ponad 65 tys. fanów. "New York Times" podawał, iż ceny na mecz z udziałem Leo Messiego spadły z 349 do ledwie 55 dolarów za bilet. Na poniedziałkowym spotkaniu między Chelsea a LAFC, które otwierało rywalizację w grupie D, frekwencja też nie wyglądała kapitalnie.


REKLAMA


Zobacz wideo Łukasz Fabiański potwierdza zainteresowanie Legii Warszawa! "Rozmawiałem z Michałem"


Czytaj także:


Nowe wieści ws. głównego kandydata na selekcjonera reprezentacji Polski


Chelsea wygrała pierwszy mecz w KMŚ. Kuriozalny powód opóźnienia drugiej połowy
Początek meczu między Chelsea a LAFC toczył się dość spokojnie. Pierwsze klarowne okazje pojawiły się dopiero po pierwszym kwadransie ze strony Chelsea. Najpierw Hugo Lloris obronił strzał Noniego Madueke, a potem Cole Palmer uderzył tuż nad poprzeczką bramki LAFC. W 22. minucie Reece James uderzył piłkę sprzed pola karnego, natomiast jeden z graczy LAFC zablokował ją ciałem. Przewaga Chelsea była bardzo widoczna, zwłaszcza przy fazach przejściowych, w którą piłkarze z Premier League wchodzili błyskawicznie.
W 25. minucie gracze gości dośrodkowali piłkę w pole karne z rzutu wolnego, natomiast Robert Sanchez idealnie zareagował na przedpolu.


Czytaj także:


Inter zdecydował ws. Zalewskiego


Na pierwszego gola w tym spotkaniu trzeba było czekać do 34. minuty. Nicolas Jackson zagrał podanie prostopadłe do Pedro Neto, a Portugalczyk popędził w pole karne rywala. Tam Neto oszukał jednego z zawodników LAFC balansem ciała, a potem pokonał Llorisa uderzeniem przy bliższym słupku.


Chelsea miała w pierwszej połowie wyraźną przewagę w posiadaniu piłki (ponad 60 proc.), a także tworzyła sobie więcej bramkowych okazji. Statystyka tzw. goli oczekiwanych w zespole Enzo Mareski wynosiła ponad 0,85.


Zobacz też: Sam się zgłosił do PZPN, chciał być selekcjonerem. Powiedział o słowo za dużo
Druga połowa rozpoczęła się z kilkuminutowym opóźnieniem, bo David Ochoa, rezerwowy bramkarz LAFC, musiał pobiec do szatni po koszulkę dla Oliviera Giroud, który właśnie wchodził na murawę.


W 51. minucie mógł być remis. David Martinez uderzył na bramkę Chelsea, ale jego uderzenie było niecelne. Po chwili Martinez miał kolejną okazję, gdy oszukał Marca Cucurellę, ale wyraźnie przestrzelił przy drugiej próbie. Trzy minuty później LAFC uratowało się po interwencji głową Timothy'ego Tillmana, gdy Jackson uderzał na bramkę.
LAFC było dużo bardziej konkretne po przerwie. Denis Bouanga wygrał rywalizację z Neto w polu karnym i uderzył na bramkę Chelsea, natomiast Martinez skutecznie odbił piłkę do boku. W 72. minucie Ryan Hollingshead oddał strzał tuż nad bramką Chelsea.


Osiem minut wcześniej na boisku pojawił się Liam Delap, który w ten sposób zadebiutował w barwach Chelsea. Anglik trafił do klubu z Londynu za 35,5 mln euro z Ipswich Town. Po jednej z akcji Delap mógł mieć asystę, ale nie było celnego strzału na bramkę LAFC.
W 78. minucie było prawdziwe oblężenie pod bramką Chelsea. Dwa strzały zespołu gości zostały zablokowane przez Levi Colwilla i Cucurellę, a w trakcie tej akcji sędzia liniowy uniósł chorągiewkę do góry. LAFC zakończyło mecz bez strzelonego gola.
W 79. minucie Chelsea zdobyła drugą bramkę. Delap dośrodkował piłkę w pole karne, a Enzo Fernandez przyjął piłkę w polu karnym LAFC i pokonał Llorisa. W ten sposób zespół Enzo Mareski uspokoił grę i zamknął mecz.


W ten sposób Chelsea zbliżyła się do awansu do 1/8 finału Klubowych Mistrzostw Świata. Chelsea zagra jeszcze w grupie z Flamengo (20.06, godz. 20:00) i Esperance Tunis (25.06, godz. 3:00).
Idź do oryginalnego materiału