Ekspert grzmi po meczu Barcelony. "UEFA osłabia zespół Marciniaka"

4 godzin temu
Szymon Marciniak musi radzić sobie w ostatnich dniach z niemałą krytyką. Fani FC Barcelony nie mają zamiaru mu odpuścić, gdyż uważają, iż to dzięki niemu Inter awansował do finału Ligi Mistrzów. Jak się okazuje, powinni mieć również pretensje do UEFA, która świadomie "osłabiła zespół Marciniaka". Całą sytuację wyjaśnił były arbiter międzynarodowy Rafał Rostkowski na łamach sport.tvp.pl.
Gigantyczne kontrowersje wzbudziły decyzje Szymona Marciniaka podczas wtorkowego rewanżu w półfinale Ligi Mistrzów między Interem a FC Barceloną. Zarówno Hansi Flick, jak i jego piłkarze byli zgodni, iż zespół został skrzywdzony przez arbitra. Mowa tu nie tylko o zagraniu ręką Acerbiego czy podyktowaniu rzutu wolnego zamiast karnego za faul na Yamalu. Największy spór był o ostatnią akcję meczu, po której Inter wyrównał, natomiast wcześniej Gerard Martin został sfaulowany przez Denzela Dumfriesa.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego Krychowiak ma żal do selekcjonerów? "Zrobił to Adam Nawałka"


UEFA świadomie "osłabiła zespół Marciniaka". Rostkowski wyjaśnia
Tuż po zakończeniu spotkania wybuchła prawdziwa burza w sieci. Głównym powodem tego nie był jednak faul Dumfriesa, a decyzja arbitra VAR Dennisa Johaan Higlera, który przekazał, iż ten popełnił błąd i zamiast rzutu karnego za faul na Yamalu, należał się rzut wolny. Polski sędzia może być wściekły nie tylko za taką wpadkę, ale również za to, iż tego dnia w wozie VAR nie zasiadał jego stały współpracownik Tomasz Kwiatkowski.
Były arbiter międzynarodowy Rafał Rostkowski wyjaśnił dlaczego. "Wygląda na to, iż obrywa rykoszetem z powodu wyraźnego spadku poziomu pracy polskich sędziów" - przekazał w tekście na stronie sport.tvp.pl. I wspomniał, iż sędziowie VAR z Polski w ciągu ostatniego roku w meczach UEFA wiele razy nie popisali się lub wręcz popełnili bardzo poważne błędy. Do tego grona należą: Paweł Malec i Daniel Stefański (za mecz Szwecja - Azerbejdżan) oraz Piotr Lasyk (za mecz San Marino - Rumunia).


Mało tego, Rostkowski ujawnił, iż na to złożyły się też błędy sędziów wideo w krajowych rozgrywkach, o czym dowiedziała się UEFA. "Z punktu widzenia UEFA wyznaczanie sędziów wideo z Polski stało się znacznie bardziej ryzykowne niż dotychczas. Tak bardzo ryzykowne, iż na wszelki wypadek w obsadzie pomijany jest choćby Kwiatkowski, jeden z najbardziej doświadczonych sędziów VAR na świecie i powszechnie uznawany za jednego z najlepszych" - tłumaczył.
"UEFA powinna zacząć traktować Kwiatkowskiego tak, jak to robiła do niedawna". Wymowne słowa
52-latek uważa, iż decyzja Holendra pokazała jedynie, iż UEFA "osłabiła zespół Marciniaka". "Gdyby UEFA zastąpiła polskiego VAR-a lepszymi sędziami wideo, nie byłoby podstaw do kwestionowania takiej obsady" - przekazał.


Choć nie jest to przesądzone, to trudno sobie wyobrazić, by po takim spotkaniu Szymon Marciniak otrzymał propozycję poprowadzenia finału Ligi Mistrzów. Za niespełna miesiąc wspólnie z Tomaszem Listkiewiczem, Adamem Kupsikiem oraz właśnie Kwiatkowskim wyleci za to do USA, gdzie możliwe, iż będą razem pracować podczas Klubowych Mistrzostw Świata.
"Po tym turnieju UEFA powinna zacząć traktować Kwiatkowskiego tak, jak to robiła do niedawna. Chyba iż do UEFA dotrą jakieś kolejne niepokojące wieści o poziomie pracy polskich sędziów" - podsumował Rostkowski.
Idź do oryginalnego materiału