Fatalne wieści z Hiszpanii ws. Lewandowskiego. "Sprawa mocno się skomplikowała"

4 godzin temu
Robert Lewandowski niespodziewanie nie podniósł się z ławki podczas niedzielnego El Clasico. FC Barcelona poradziła sobie jednak bez niego kapitalnie, a jednym z bohaterów został zastępca Polaka Ferran Torres. Hiszpańskie media dostrzegają, iż nasz napastnik ma coraz większe problemy, zwłaszcza iż konkurencja nie śpi. "Najlepszy w karierze" - tak podsumowano snajpera Atletico Madryt, który zanotował w weekend cztery trafienia.
- Czuje się dobrze, jest dużo lepiej, niż się spodziewaliśmy i jest gotowy usiąść na ławce. jeżeli będziemy go potrzebować to będzie mógł nam pomóc - wyjaśnił Hansi Flick na konferencji prasowej przed meczem z Interem, odnosząc się do stanu zdrowia Robert Lewandowskiego. Ostatecznie, choć prawdopodobnie nie to było planem, Polak pojawił się na murawie w doliczonym czasie gry. I musiał grać całą dogrywkę. Hiszpańscy dziennikarze oczekiwali za to, iż wybiegnie w podstawowym składzie na El Clasico.


REKLAMA


Zobacz wideo Barcelona w końcu doczeka się nowego stadionu?! 1,5 miliarda euro


A on w ogóle nie dostał szansy od Flicka. Prawie cały mecz rozegrał za to Ferran Torres, który zaliczył trzy asysty. "Człowiek pochodzący z Foios sprawił, iż Hansi Flick zakochał się w jego grze dzięki jego niesamowitej pracy na boisku i umiejętności wywierania presji na rywalu" - oznajmił "Sport".
Alarm w Hiszpanii. Chodzi o Roberta Lewandowskiego
Reprezentant Polski ma zatem niemały problem, gdyż najwyraźniej będzie musiał walczyć teraz o powrót do podstawowego składu. Mało tego, podczas niedzielnego El Clasico trzy gole strzelił Kylian Mbappe, który dzięki temu wyprzedził Lewandowskiego i jest teraz liderem klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców ligi z dwoma golami przewagi.
Dziennik "AS" zauważa, iż "Trofeo Pichichi nie jest dla Lewandowskiego stracone, choć sprawa mocno się skomplikowała". Dziennikarze zaznaczają, iż do końca rozgrywek pozostały trzy mecze. "Wyzwaniem będzie odrobienie dwubramkowej straty i dogonienie francuskiego napastnika. To będzie bardzo trudne" - czytamy. "Mundo Deportivo" wychwalał za to nie tylko Mbappe, natomiast choćby Alexandra Sorlotha, który w sobotę zaaplikował cztery trafienia w spotkaniu z Realem Sociedad.


"Najskuteczniejszy zawodnik La Liga oraz najlepsza wersja 'dziewiątki'" - przekazano, zaznaczając, iż Norweg "był gwiazdą miażdżącego zwycięstwa nad Sociedad". To właśnie 29-latek potrzebuje najmniej minut w La Liga, by strzelić gola (średnio strzela co 83 minuty), drugi jest za to Robert Lewandowski (96 min).


Dziennikarze wspomnieli, iż dokonanie Sorlota, czyli zdobycie czterech bramek w pierwszej połowie zdarzyło się w historii ligi hiszpańskiej tylko raz - w 1941 roku. Na tym jednak nie koniec, ponieważ Sorloth, mimo iż większą część sezonu był rezerwowym, miał większy wpływ na wyniki, niż poprzednicy - Alvaro Morata oraz Luis Suarez.


"To najlepszy Sorloth w karierze" - podsumowano. Napastnik strzela w barwach Atletico co 94 minuty, podczas gdy dotąd najlepszy rezultat osiągnął, grając dla Villarrealu (gol co 113 min). Podczas kariery klubowej zdobył łącznie 152 bramki, z czego prawie połowę w zespole z Madrytu. FC Barcelona po 35. kolejkach ligowych ma na koncie 82 pkt. Nad drugim Realem Madryt ma siedem punktów przewagi, natomiast nad trzecim Atletico - 12 pkt. Do końca rozgrywek pozostały trzy mecze.
Idź do oryginalnego materiału