Film F1 zrewolucjonizuje kamery pokładowe?

rallyandrace.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Film F1 zrewolucjonizuje kamery pokładowe?


Długo zapowiadany nowy film F1 z Bradem Pittem w końcu trafił do kin. Choć mocno fabularyzowana hollywoodzka produkcja nie spodoba się wszystkim – o czym świadczą mieszane recenzje – nie można odmówić jej innowacji technologicznych, na których mogą skorzystać wszyscy fani wyścigów. Apple – główny producent filmu – musiał stworzyć zupełnie nową kamerę pokładową, ponieważ standardowe jednostki wykorzystywane w transmisjach Formuły 1… nie spełniały wymagań ekipy filmowej.

Reżyser F1, Joseph Kosinski, znany z Top Gun: Maverick, postawił sobie ambitny cel: oddać prędkość, intensywność i emocje wyścigu F1 z niespotykaną dotąd jakością. W tym celu potrzebował kamer, które będą w stanie rejestrować obraz nie tylko w ekstremalnych warunkach, ale i w rozdzielczości odpowiedniej do kinowego ekranu. Problem? Dotychczasowe kamery pokładowe stosowane w F1 nie nadawały się do pracy z tak wysokim poziomem szczegółowości i nie oferowały odpowiedniej kontroli koloru w postprodukcji.

Kamera z iPhone’a… w bolidzie F1?

Rozwiązaniem okazała się innowacyjna, miniaturowa kamera stworzona przez Apple, oparta na sensorze z iPhone’a 15 Pro, zasilana baterią z iPhone’a i wspierana przez procesor z serii A. Umieszczono ją w specjalnej kapsule – niewielkim skrzydełku nad głową kierowcy, tuż przy wlocie powietrza – dokładnie tam, gdzie montowane są standardowe kamery F1.

Fot. Bobby Tonelli

To jednak tylko część technologicznego cudu. Kamera wyposażona jest także w profesjonalny filtr szary (ND), który pozwala kontrolować ilość światła wpadającego na sensor – niezbędny element przy kręceniu w warunkach zmiennego oświetlenia. Co istotne, całość została tak zaprojektowana, by spełniać rygorystyczne normy masy i wytrzymałości Formuły 1 – kamera musiała znieść przeciążenia rzędu 5G i prędkości przekraczające 350 km/h.

Zero łączności bezprzewodowej

Zgodnie z regulaminem FIA, kamera nie może być zdalnie sterowana. Dlatego za każdym razem, by ją uruchomić lub wprowadzić zmiany, operatorzy musieli fizycznie podłączyć się do niej dzięki iPada i kabla USB-C. Materiał nagrywany był natomiast w bezstratnym formacie Apple ProRes – profesjonalnym standardzie, który zapewnia najwyższą jakość obrazu.

Nowa jakość w filmowaniu motorsportu?

Kamera Apple nie była jedyną używaną podczas zdjęć – wykorzystywano również wiele innych konfiguracji i ustawień, jednak to właśnie ta jednostka odpowiada za klasyczny, dobrze znany widzom „broadcastowy” kadr znad głowy kierowcy. Tyle iż tym razem – w jakości kinowej.

Czy ta technologia wpłynie na przyszłość transmisji F1? Trudno dziś powiedzieć. Można jednak przypuszczać, iż o ile kamera Apple sprawdzi się w ekstremalnych warunkach filmowych i dostarczy spektakularnych ujęć, to Liberty Media oraz FIA mogą być zainteresowane jej wdrożeniem – lub co najmniej adaptacją podobnych rozwiązań – w rzeczywistych transmisjach Grand Prix.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.

Idź do oryginalnego materiału