Gigantyczna sensacja! Mistrzyni olimpijska wyrzucona z Wimbledonu

6 godzin temu
Kolejna sensacja na Wimbledonie stała się faktem! W turnieju pań nie ma już m.in. Jessiki Peguli, a we wtorkowe popołudnie dołączyła do niej Qinwen Zheng! Mistrzyni olimpijska z Paryża niespodziewanie po wyrównanym boju przegrała z notowaną na 81. miejscu Kateriną Siniakovą.
Trwa pierwsza runda Wimbledonu i już na tym etapie mieliśmy kilka sensacji zarówno w zmaganiach pań jak i panów. Z turniejem pożegnali się już m.in. Jelena Ostapenko (21. WTA), Marta Kostjuk (26. WTA), Jessica Pegula (3. WTA) czy Daniił Miedwiediew (9. ATP). Swoje problemy w meczach pierwszej rundy mieli też Jasmine Paolini (5. WTA) czy Carlos Alcaraz (2. ATP).


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek zamieszkała w dzielnicy prestiżu i luksusu!


Katerina Siniakova lepsza od mistrzyni olimpijskiej! Kolejna sensacja na Wimbledonie
Z kolei we wtorek w meczu pierwszej rundy mistrzyni olimpijska z Paryża Qinwen Zheng (6. WTA) zmierzyła się z trzykrotną mistrzynią Wimbledonu w deblu Kateriną Siniakovą (81. WTA. Obie panie w zmaganiach singlowych najdalej na londyńskich kortach docierały do trzeciej rundy.
Zobacz też: Ależ sensacja na Wimbledonie! "Nie patrzę na swój ranking"
Mecz Zheng z Siniakovą rozpoczął się bardzo dobrze dla drugiej z nich. Czeszka gwałtownie przełamała rywalkę i prowadziła 3:1, żeby... przegrać cztery kolejne gemy z rzędu! Bardzo gwałtownie Chinka odrobiła stratę i to ona prowadziła 5:3 z przewagą przełamania. Wtedy, niczym w filmie akcji, nastąpił kolejny zwrot. Tym razem na korzyść Siniakovej, która wygrała 16 z 23 następnych punktów. Efekt? Set wygrany 7:5 po 53 minutach.


Druga partia to była walka oko za oko, ząb za ząb. Żadna z tenisistek nie chciała zostać przełamana aż nagle Katerina Siniakova poprosiła o przerwę medyczną przy prowadzeniu 3:2. Trudno było stwierdzić, czy Czeszka odczuwała skutki upału w Londynie, bo jedyne co dostała to tabletkę, nie była jej udzielana żadna bezpośrednia pomoc.


Czeszka wróciła do gry, miała dwa break pointy na 5:3, ale wybroniła się Zheng. Chinka po chwili przełamała rywalkę, wygrała gema przy swoim serwisie i po 52 minutach zwyciężyła drugą partię 6:4. Trzeba więc było rozegrać trzeciego, decydującego seta.
A w trzecią partię Katerina Siniakova weszła z przytupem. Bez większych problemów przełamała rywalkę, prowadziła 3:0 i wtedy obie panie rozegrały gema przy serwisie Zheng, w którym wymieniły 14 piłek. Padł on łupem Czeszki, która po chwili dołożyła kolejnego gema i z podwójnym przełamaniem prowadziła 5:0! Zakończenie meczu było kwestią czasu i tak po 145 minutach wygrała cały mecz 7:5, 4:6, 6:1, fundując kibicom kolejną niespodziankę w tym turnieju.
W drugiej rundzie Wimbledonu Katerina Siniakova zmierzy się z Naomi Osaką (53. WTA), która w pierwszej rundzie pokonała Talię Gibson (126. WTA) 6:4, 7:6(4).
Idź do oryginalnego materiału