Groźny upadek na treningu Stali. Co ze zdrowiem zawodników?

speedwaynews.pl 8 godzin temu

Już w najbliższą niedzielę Gezet Stal Gorzów podejmie na własnym torze zespół Orlen Oil Motoru Lublin w meczu PGE Ekstraligi. Zdecydowanym faworytem tego spotkania będą goście, szczególnie iż gospodarze mierzą się z poważnymi problemami – zarówno kadrowymi, jak i sportowymi.

Stal Gorzów zajmuje w tej chwili szóste miejsce w tabeli, ale pozostaje jedynym zespołem w lidze bez zawodnika ze średnią minimum dwóch punktów na bieg. Dodatkowo wciąż niepewny jest występ Andersa Thomsena, który doznał urazu podczas Grand Prix w Warszawie.

Drużyna prowadzona przez Piotra Śwista nie zamierza jednak składać broni i w środowe popołudnie odbyła trening na stadionie im. Edwarda Jancarza. Niestety, doszło podczas niego do groźnego upadku Oskara Chatłasa, podstawowego zawodnika Stali. Na wejściu w pierwszy łuk Chatłas został lekko podcięty przez jednego z kolegów z drużyny, po czym wpadł w niego nadjeżdżający Filip Bęczkowski. Całe zdarzenie wyglądało dość niebezpiecznie.

Jak udało się ustalić, kibice Stali mogą jednak odetchnąć – Oskarowi Chatłasowi nic poważnego się nie stało. Choć w składzie najczęściej zastępują go Oskar Paluch i Hubert Jabłoński, to przez cały czas pełni on istotną rolę w zespole – jako zawodnik U24 oraz drugi polski senior. Na szczęście trener Świst ma więcej opcji – do jazdy wrócił Leon Szlegiel, który w razie potrzeby może wskoczyć do składu.

W PGE Ekstralidze Chatłas wystartował dotąd w dwóch biegach, w których nie zdobył punktów. Znacznie lepiej radzi sobie w U24 Ekstralidze, gdzie po dwóch meczach ma średnią 0,778 pkt/bieg, wyprzedzając m.in. Leona Szlegiela, Damira Filomonowa i Mikołaja Kroka.

Gezet Stal Gorzów
Wiktor Lampart (Ż), Oskar Chatłas (N) – fot. Tobias Karnatz
Idź do oryginalnego materiału