Faza grupowa Klubowych Mistrzostw Świata stopniowo zmierza do końca. Znamy coraz więcej drużyn, które zagrają na etapie 1/8 finału tych rozgrywek. W tym gronie jest już Paris Saint-Germain, Botafogo, Bayern Monachium, Flamengo, Juventus oraz Manchester City. Bayern wywalczył awans po zwycięstwach 10:0 nad Auckland City i 2:1 z Boca Juniors. Przed ostatnią kolejką nie było jednak wiadomo, jaki zespół awansuje jako drugi z grupy C. Wszystko rozstrzygało się między Benfiką a Boca Juniors. Benfica grała z Bayernem, a Boca z Auckland City.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny ostro o reprezentacji U-21: Oni pokazali zupełnie inną dyscyplinę sportu!
Czytaj także:
Ten transfer będzie hitem! "Szwedzki Messi" jest zdecydowany na Barcelonę
Benfica kolejną drużyną z awansem w KMŚ. Zadecydował jeden gol
Od samego początku Benfica ruszyła ofensywnie na Bayern. W dziewiątej minucie Manuel Neuer zaliczył udaną interwencję przy strzale Angela Di Marii. Cztery minuty później było już 1:0 dla Benfiki, gdy Fredrik Aursnes dośrodkował płasko piłkę w pole karne Bayernu, a Andreas Schjelderup pokonał Neuera. W tej sytuacji nie popisał się Sacha Boey, który kompletnie zgubił krycie.
W 21. minucie Neuer opuścił pole karne, by przerwać kontratak Benfiki, ale przy próbie wybicia piłki trafił w Dayota Upamecano. Ostatecznie nic złego dla Bayernu się nie wydarzyło. Jeszcze przed przerwą okazję na 2:0 miał Leroy Sane, natomiast uderzył wyraźnie nad poprzeczką. Na samym początku drugiej połowy Sane trafił prosto w bramkarza Benfiki.
Czytaj także:
Najpierw Probierz, a teraz on. Kulesza dostał kolejną rezygnację
W 61. minucie Bayern cieszył się z gola na 1:1. Joshua Kimmich uderzył sprzed pola karnego na bramkę Benfiki, w kierunku bliższego słupka. Trafienie nie zostało jednak uznane, bo sędzia liniowy uznał, iż Harry Kane, który był na spalonym, absorbował uwagę bramkarza. Bayern przez długi czas szukał gola wyrównującego. Gdy zegar wybił 75. minutę, to bohaterem Benfiki został Anatolij Trubin, który obronił strzał Aleksandara Pavlovicia.
Ostatecznie Benfica wygrała 1:0 z Bayernem, co oznacza, iż zespół Bruno Lage'a zmierzy się, najpewniej, z Chelsea w fazie pucharowej KMŚ. Z kolei Bayern czeka rywalizacja z Flamengo.
Nagle mecz został przerwany. Historyczna chwila dla zespołu z Nowej Zelandii
Boca Juniors zdawało sobie sprawę, iż o ile chce awansować do 1/8 finału Klubowych Mistrzostw Świata, to musi wygrać z Auckland City przewagą sześciu lub siedmiu goli, a przy okazji powinien liczyć na to, iż Benfica nie wygra z Bayernem. Boca miała ogromną przewagę nad rywalem, nie tylko przy posiadaniu piłki, ale też w okazjach bramkowych.
Pierwszy gol dla Boca padł dopiero w 26. minucie. Argentyńczycy wykonywali rzut rożny, a najwyżej do piłki wyskoczył Lautaro Di Lollo. Piłka odbiła się od słupka, a potem uderzyła w bramkarza Auckland i wpadła do bramki. Gol został uznany jako samobój bramkarza. Jeszcze przed tym golem Auckland miało okazję 2v1, natomiast jej nie wykorzystało. Prowadzenie Boca przed przerwą mogło być wyższe, ale jeden z piłkarzy trafił w poprzeczkę.
Zobacz też: Legia w końcu dopina pierwszy transfer! To nazwisko jeszcze nie padło
W drugiej połowie Auckland City strzeliło gola na 1:1. Zespół z Nowej Zelandii miał rzut rożny, a Christian Gray wyskoczył wyżej do piłki od Rodrigo Bataglii i pokonał bramkarza Boca. To była historyczna chwila, bo to pierwsze trafienie półamatorskiej drużyny na tym turnieju. W 54. minucie spotkanie zostało przerwane w związku z faktem, iż nad stadionem w Nashville pojawiły się ciemne chmury.
Mecz długo nie zostawał wznawiany, ale jego końcowy wynik i tak nie zmieniłby kluczowego układu w grupie C. Awans do dalszej rundy wywalczyła Benfica oraz Bayern
Tabela grupy C w Klubowych Mistrzostwach Świata:
1. SL Benfica - 7 pkt,
2. Bayern Monachium - 6 pkt,
3. Boca Juniors - 2 pkt,
4. Auckland City - 1 pkt.