Iga Świątek zrobiła to! Zdjęcie nie pozostawia żadnych złudzeń

3 godzin temu
Iga Świątek parę godzin temu zwyciężyła w finale WTA 1000 w Cincinnati z Jasmine Paolini. Nie miała jednak dużo czasu w świętowanie, gdyż dotrzymała słowa i błyskawicznie udała się na lotnisko. Nasza zawodniczka wsiadła do samolotu do Nowego Jorku, gdzie już we wtorek rozpocznie zmagania w US Open w mikście. "Udało mi się" - napisała, zamieszczając wymowne zdjęcie w mediach społecznościowych.
Iga Świątek potwierdziła kapitalną formę i nie dała większych szans Jasmine Paolini w finale turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 7:5, 6:4. - Chcę podziękować swojemu zespołowi. Sprawiacie, iż staję się lepszą zawodniczką. Prawdę powiedziawszy, jestem zszokowana naszymi wynikami, bo gdybym miała wskazać dwa turnieje, o których wygraniu wcześniej nie myślałam, to byłyby Wimbledon i Cincinnati - mówiła po meczu.

REKLAMA







Zobacz wideo "Jestem trochę zawiedziona". Natalia Bukowiecka piąta na Stadionie Śląskim



Iga Świątek jest już na pokładzie samolotu do Nowego Jorku. "Udało mi się"
"Już dobrych kilka miesięcy temu organizatorzy US Open ogłosili, iż była liderka rankingu zgłosiła się do zmodyfikowanej formuły rywalizacji mikstów razem z Casperem Ruudem" - pisała Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl. I te wieści się potwierdziły. Dlaczego Świątek zdecydowała się na taki ruch? - Trzeba wykorzystać pewność siebie i doświadczenie z wcześniejszych występów. (...) Jestem podekscytowana, iż przenoszę się tam jeszcze dziś i gram jutro. Mam nadzieję, iż się wyrobię na samolot - przyznała dla Tennis Channel.
I jak się okazuje, nasza zawodniczka dotrzymała słowa. Niedługo po zwycięstwie pochwaliła się zdjęciem z samolotu. "Made it. See you on the court Casper Ruud" - napisała na Instagramie, co oznacza, tłumacząc na język polski: "Udało mi się. Widzimy się na korcie". Teoretycznie loty z Cincinnati do Nowego Jorku realizowane są ok. dwóch godzin, więc nie można wykluczyć, iż Świątek jest już w największym mieście USA.





Bardzo zaskoczony decyzją Igi był trener Dawid Celt. - Powiem szczerze, iż będę zaskoczony, jeżeli Iga zagra. Bo niby 2 godziny to nie jest dużo, ale obciążenie, zmęczenie, nowe miejsce... W zasadzie wchodzisz z marszu do meczu. Szaleństwo. Ten mikst to tylko zabawa, taka dodatkowa rzecz. Powiem szczerze, iż byłbym zdziwiony, gdyby Iga w nim zagrała - twierdził.


Duet Świątek - Ruud zmierzy się w pierwszym meczu z mocną parą Madison Keys - Frances Tiafoe. Nie ma złudzeń, iż Amerykanie są faworytami. To spotkanie jest wpisane we wtorkowym planie na godz.11.30, czyli jako drugie od godz. 11. jeżeli Świątek i Ruudowi uda się awansować, to jeszcze tego samego dnia rozegrają ćwierćfinał.
Idź do oryginalnego materiału