Legia Warszawa w ostatnim letnim oknie transferowym nie miała ręki do napastników. Pozyskała wówczas Jeana-Pierre'a Nsame oraz Migouela Alfarelę i żaden z nich nie spełnił oczekiwań. Obaj zimą musieli udać się więc na wypożyczenia. Ten drugi trafił do greckiego Athens Kallithea i zrobił tam całkiem niezłe wrażenie. Wydawało się więc, iż Legia gwałtownie się go pozbędzie.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki wspomina mecze Legii z Polonią Warszawa. "Zakończyłem mu wtedy karierę"
Odszedł z Legii na wypożyczenie i... spadł z ligi. A miał być głośny transfer
Jeszcze w kwietniu TVP Sport informowało, iż Alfarela wzbudził spore zainteresowanie ze strony greckich klubów. Zainteresowanie nim przejawiały m.in. PAOK Saloniki oraz Panathinaikos Ateny. W grę wchodziło także pozostanie w Kallithei. Zespół miał prawo skorzystać z klauzuli wykupu, choć ze względu na sytuację finansową wydawało się to mało prawdopodobne. Mógł też negocjować kolejne wypożyczenie. Już wiadomo, iż do niczego takiego nie dojdzie.
A to dlatego, iż Kallithea na dwie kolejki przed końcem sezonu jest już pewna spadku do drugiej ligi. W tej sytuacji nie będzie mogła sobie pozwolić na zatrzymanie takiego piłkarza. Z kolei kluby wymieniane w kontekście potencjalnego transferu - według portalu Goal.pl - na razie nie składają żadnych konkretnych ofert.
Media: Alfarela jednak wraca do Legii. "Na 100 procent"
Jak przekonuje Goal.pl, po zakończeniu terminu wypożyczenia 27-letni napastnik ponownie trafi zatem do Warszawy. - Z naszych informacji wynika, iż sprawa na tym etapie jest już jasna. Migouel Alfarela na 100 procent wróci do Legii i ma z nią polecieć na obóz przygotowawczy do Austrii - podano.
Kontrakt Alfareli z Legią obowiązuje do 30 czerwca 2027 r. Nie można jednak przesądzać, iż latem do transferu na pewno nie dojdzie. Piłkarz może też spróbować raz jeszcze zawalczyć o pierwszy skład, tym bardziej iż w Grecji spisywał się całkiem nieźle. W 15 meczach dla Kallithei zdobył w sumie sześć bramek.