Choć Kajetan Kajetanowicz nie pojawi się w ten weekend na trasach ORLEN OIL 81. Rajdu Polski, jego więź z tą imprezą pozostaje wyjątkowo silna. Czterokrotny mistrz Polski i trzykrotny mistrz Europy nie kryje sentymentu do rundy, która przed laty otworzyła mu drzwi do międzynarodowej kariery.
„To niesamowity rajd” – mówi Kajetanowicz. „Mam z nim niemal wyłącznie dobre wspomnienia: absolutnie szybkie, płynne odcinki, mnóstwo hop, szerokie drogi, na których można się pięknie ślizgać, do tego fantastyczna atmosfera. Chciałbym być tam także w tym roku, naprawdę. Ale muszę być szczery – mamy dużo pracy w WRC, choć oczywiście trzymam kciuki za polskich kierowców”.
Kajetanowicz odniósł historyczne zwycięstwo w Rajdzie Polski w 2013 roku, kiedy po raz pierwszy wygrał rundę ERC za kierownicą auta klasy Rally2. To był przełomowy moment, który pozwolił mu rozwinąć skrzydła na arenie międzynarodowej.
„W mojej karierze było wiele ważnych etapów, ale ten był największy” – wspomina. „To był mój debiut w aucie Rally2 i od razu wygrana. Wielkie zaskoczenie, ale też bardzo ważna niespodzianka”.
Dziś „Kajto” należy do światowej czołówki w kategorii WRC2, w której w 2023 roku sięgnął po tytuł mistrzowski w klasyfikacji WRC2 Challenger. W zeszłym tygodniu stanął na podium Rajdu Sardynii, finiszując na drugim miejscu, a zmagania w Mikołajkach tym razem śledzić będzie z domu.
Na zakończenie apeluje do kibiców, którzy licznie wybierają się na mazurskie odcinki specjalne:
„Polscy kibice są najlepsi, ale czasami nie stoją we adekwatnym miejscu” – ostrzega. „Nie możemy wystartować do odcinka, jeżeli nie jesteśmy w stu procentach pewni, iż wszystko jest w porządku – dotyczy to zarówno samochodu, jak i widzów. Wiem, iż trudno sobie wyobrazić, jak gwałtownie jedziemy w niektórych miejscach, dlatego lepiej stanąć trochę dalej, niż się wydaje, iż wystarczy”.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.
