Koszmar Woffindena trwa. „To naprawdę popieprzone”

speedwaynews.pl 1 tydzień temu

Tai Woffinden nie przestaje walczyć – nie tylko o powrót na tor, ale też o normalne funkcjonowanie po dramatycznym wypadku w Krośnie. Brytyjski żużlowiec, który doznał wielu poważnych obrażeń, nie zamierza kończyć kariery. Pragnie sam zdecydować, kiedy opuści tor, a nie zostawiać tę decyzję losowi – podobnie jak wcześniej Nicki Pedersen czy Patrick Hansen, którzy również przeszli przez ciężkie kontuzje.

Kilka dni temu menedżer Texom Stali Rzeszów – Paweł Piskorz – zasugerował w wywiadzie dla Motowizji, iż Woffinden może wrócić do ścigania jeszcze tego lata. Słowa te zaskoczyły środowisko żużlowe, jednak sam zawodnik gwałtownie sprostował te doniesienia.

Czytałem kilka artykułów na temat mojego powrotu. Musicie zrozumieć, iż zawsze wyznaczam sobie cel, bo daje mi to coś, do czego mogę dążyć. Wyszedłem właśnie z OIOM-u i byłem pod wpływem leków. Aktualnie nie mam żadnej daty powrotu. Żyję z dnia na dzień, dając ciału czas na regenerację – napisał Woffinden w mediach społecznościowych.

Brytyjczyk opuścił już szpital w Rzeszowie i rozpoczął intensywną rehabilitację. Wciąż jednak odczuwa silny ból, a od czasu wybudzenia ze śpiączki nie przespał jeszcze ani jednej nocy. To pokazuje, jak poważne były jego obrażenia. Sam przyznaje, iż żaden wcześniejszy uraz nie był tak trudny jak ten obecny.

Moje dni to istna huśtawka! Miałem już do czynienia ze złamaniami tu i ówdzie, ale to, co stało się tym razem, to zupełnie inny poziom! Tyle różnych urazów naraz – to jest naprawdę popieprzone! Nie przespałem całej nocy odkąd byłem w śpiączce – dodał.

Na koniec Woffinden podziękował fanom z całego świata za ogromne wsparcie. W Rzeszowie powstały specjalne koszulki, z których dochód zostanie przeznaczony na jego rehabilitację. Teraz czas pokaże, kiedy znów zobaczymy „Tajskiego” na żużlowym torze.

Tai Woffinden (B)
Tai Woffinden
Idź do oryginalnego materiału